Można się było spodziewać, że kończenie rozgrywek w trakcie sezonu to nie będzie najłatwiejsza historia pod słońcem, bo zawsze znajdą się niezadowoleni, którzy mieli w planach jeszcze coś ugrać na boisku, a teraz zostaje im to odebrane. Najlepszy dowód? Sytuacja w czwartej grupie trzeciej ligi, gdzie o swoje walczą Hutnik z Motorem Lublin. Tam jeszcze nie ma decyzji, czy gramy, czy nie, a i tak temperatura kilka razy przekroczyła tę pokojową. Dzisiaj w Stanie Futbolu obie strony miały okazję zabrać głos.
Przypomnijmy jak wygląda tabela:
Z jednej strony Hutnik wygrał bezpośredni mecz z Motorem. Z drugiej – był to mecz w Krakowie, Motor nie miał okazji wziąć rewanżu. Punktów obie ekipy mają tyle samo, więc bądź tu człowieku mądry. Obie strony mają swoje racje. Te Artura Trębacza możecie przeczytać TUTAJ, a poniżej wypowiedzi Arkadiusza Onyszki, trenera bramkarzy w Motorze.
Pierwsze pytanie totalnie nie o piłkę – jak zdrowie?
As always amazing.
No to pogadajmy o sytuacji Hutnik – Motor. Dla Artura Trębacza, prezesa Hutnika, nie ma opcji, żeby to Motor awansował kosztem jego klubu. Jego zdaniem regulamin świadczy na ich korzyść.
Bardzo ciekawe stwierdzenie pana prezesa. Jestem zdegustowany postawą prezesa Hutnika i jego działaczy, bo jeszcze nie ma żadnych decyzji co do awansów, a oni krzyczą i obrażają Motor. To jest niedopuszczalne. My się nie odzywamy, czekamy na rozwiązania, a oni krzyczą, wydzierają się i obrażają. To jest mega nie fair. Dla nas sprawa jest jasna: to my powinniśmy awansować. Nie może być takiej sytuacji, że my gramy na wyjeździe i to oni biorą awans. W przepisach jest tak, że jeżeli nie było rozegranych dwóch meczów między rywalami, to liczą się bramki, a te mamy zdecydowanie korzystniejsze.
Twoim zdaniem nie ma więc sensu dogrywać barażu?
Ciężko mi określić, bo nie jestem władny. Musi się wypowiedzieć Lubelski Związek Piłki Nożnej i PZPN, tak naprawdę ten pierwszy, bo to on prowadzi rozgrywki. Dla nas sytuacja jest klarowna: pierwszy punkt regulaminu nie został spełniony, czyli mecz i rewanż, więc bierzemy drugi punkt: bramki. I my jesteśmy przekonani, że zajmujemy pierwsze miejsce.
A co sądzisz o zarzucanym braku obiektywizmu? Że prezes LZPN-u, pan Bartnik, był związany z Motorem, więc jest nie obiektywny.
Wiadomo, że w tym sezonie rozgrywki prowadzi Lubelski Związek Piłki Nożnej, ale wcześniej prowadził Podkarpacki. Gdyby dziś prowadził to Podkarpacki, to Hutnik by dawno temu awansował, jestem przekonany. Ja bym poczekał z tym wszystkim, ale jestem przekonany, że to my powinniśmy awansować. To jest bardzo nieeleganckie, że nie ma decyzji, a druga strona nas obraża. Tak się nie postępuje.
Twoim zdaniem to okręgowy związek powinien decydować czy PZPN odgórnie?
Czytałem wypowiedź prezesa Bońka i on jasno stwierdził, że nasze rozgrywki prowadzi Lubelski Związek i tego się trzymamy.
Rozumiemy, że planujecie okres przygotowawczy na ligę wyżej?
Tak, dokładnie. Mamy zapowiedziane transfery. Nie wyobrażamy sobie, że nie będziemy grali w drugiej lidze.
Co z infrastrukturą, sprawami organizacyjnymi? Jesteście gotowi?
Nie mamy żadnych problemów finansowych, boiskowych, związanych z wyjazdami. Jesteśmy przygotowani na tysiąc procent. Zapraszamy wszystkich, którzy nie byli na Arenie Lublin, by zobaczyli, jak wygląda ten wspaniały stadion i infrastruktura wokół niego.
***
No i cóż: jakkolwiek to się skończy, nie mamy wątpliwości. Decyzja tej sprawy nie rozwiąże albo inaczej: nie załagodzi. Dopiero potem zacznie się prawdziwa walka – już nie na noże, jak teraz, ale na armaty. Na prawnicze armaty.
Fot. Newspix