Wiecie, jaka jest najlepsza krytyka? Taka, w której przekazujesz wiele, nie mówiąc praktycznie nic. Przykład z życia? Ostatnia wypowiedź Zbigniewa Bońka, który odnosił się do możliwego przedłużenia kontraktu z Jerzym Brzęczkiem. Prezes PZPN mówi wprost: rocznej umowy nie dostaje się za darmo, najpierw trzeba na nią zapracować jesienią. W ten sposób z wyczuciem wywiera on presję na opiekunie polskiej kadry.

Jaki jest koń, każdy widzi. Może i Jerzy Brzęczek nieco poprawił sobie wizerunek dzięki filmom z serii „Niekochani”, ale nie jesteśmy naiwni. Po pierwsze – nie filmy świadczą o tym, jak ocenia się jego pracę. Po drugie – ciężko było się spodziewać, żeby publikowane na oficjalnym związkowym kanale filmy uderzały w selekcjonera. Brzęczka oceniamy więc za to, co działo się na boisku, a na nim może i było efektywnie, ale kompletnie nieefektownie. Wiele razy mówiliśmy wprost – szanujemy za wyniki, jednak ciężko to oglądać.
Trener obrażał się na media, uważając, że te biją w niego jak w bęben. Prezes go bronił odpierając obawy o to, że pod wodzą Brzęczka kadra nie zrobi postępu i zmarnujemy najlepsze pokolenie. I nie, nie zmienił nagle frontu, stając w opozycji do selekcjonera. Ale w ostatnich wypowiedziach Zbigniew Boniek wyraźnie zostawia sobie furtkę do zmiany na tym stanowisku. O co chodzi?
– Miałem zaufanie do Jurka Brzęczka i mam je nadal. Natomiast powiem tak jak Brunner do Klossa: ja zdania nie zmieniłem, ale zmieniły się okoliczności. Pamiętajmy, że jesienią mamy sporo meczów z silnymi rywalami. A co, gdybyśmy przegrywali wysoko? Mecz po meczu? Tak więc spokojnie z tym tematem, czy z długością przedłużenia – powiedział prezes PZPN w rozmowie z „Super Expressem”.
Mamy w pamięci postawę biało-czerwonych w poprzednim roku, kiedy w Lidze Narodów nie wygrali oni ani jednego meczu. Mamy w głowie to, że w tym roku mierzymy się z Holandią, Włochami i Bośnią, więc też nie będzie to spacerek. Wyobrażamy sobie, że po takich słowach mina Brzęczkowi trochę zrzedła. Nie da się ukryć, że przed nim trudne zadanie, a został w wysublimowany sposób podłączony pod prąd. Nie ma miejsca na pomyłki, albo masz plan i go pokażesz, albo spełni się vox populi.
Co o takim podejściu myśleć? Ciężko się ze Zbigniewem Bońkiem kłócić. To naturalne, że ma pewne wymagania. Selekcjonera może i bronił, jak na dobrego szefa przystało, ale kilkukrotnie zaznaczał, że nie jest też tak, że widzi rzeczywistość przez różowe okulary. Trudno się też kłócić z faktem, że po ponad dwóch latach pracy wypada mieć już gotowy projekt, a nie tylko szkic. W końcu ta drużyna, która jesienią zagra w Lidze Narodów, reprezentowałaby nas latem podczas mistrzostw Europy.
I to jest tak naprawdę sedno. Właściwie od momentu zatrudnienia Jerzego Brzęczka było jasne, że największą weryfikacją będzie dla niego lato 2020, bo Liga Narodów była gdzieś na końcu listy priorytetów, a awans na Euro wydawał się formalnością, a już na pewno obowiązkiem. Turniej przełożono, ale w teorii produkt powinien być już gotowy do pokazania światu. Najbliższa okazja będzie jesienią i trudno sobie wyobrazić, że ewentualne kompromitacje będą uzasadniane „procesem budowania drużyny”. Boniek między słowami daje do zrozumienia: już się nabudowaliśmy, teraz sprawdźmy, jak ten budynek wygląda. Jeśli źle… Cóż, trzeba będzie zmienić architekta.
Jeśli ktoś mógł pomyśleć, że przesunięcie Euro selekcjonerowi pomoże, to chyba dostał jasny sygnał, że będzie wręcz odwrotnie. Prezes Zbigniew Boniek jasno wyartykułował: jesienią kończymy czas wyrozumiałego obserwowania, wchodzimy w etap ewaluacji. Przywileju prowadzenia reprezentacji na Mistrzostwach Europy nie znajduje się w czipsach.
Fot. FotoPyK
Wiem, że nie wypada życzyć porażki swojej reprezentacji a jakoś tak podskórnie chciałbym porażek jesienią, może to spowoduje że na dużą imprezę w końcu pojedziemy z kimś poważnym na ławce.
czyli z kim?
Z Miśkiem Probierzem albo z Cześkiem „711” 😀
Po co taki długi tekst?
Albo, jeśli już, czemu nie ma na początku jakiegoś TL;DR, w rodzaju:
NIECH ŻYJE NAM PREZES STO LAT!
PS. oczywiście źe trzeba nazwać ligi bez ściemy pierwsza jest pierwsza, druga jest druga (sam o tym krzyczałem od lat), a wuja wywalić na pysk, ale w pierwszej z tych spraw Boniek nic nie zrobił przez 8 lat, a co do Wuja, to sam go zatrudnił.
Krzycz dalej i tak nikt nie nie posłucha leszcza
Powiedz o tych ligom anglikom , u których „pierwsza liga” (League One) to dopiero trzecia klas rozgrywkowa.
No, i mają farenhajty. Co mnie obchodzą jacyś Anglicy? Serie A, Primera Division, Ligue 1, 1. Bundesliga też mnie nie obchodzi w tym kontekście.
Mam proste pytanie: kto jest adresatem tej ściemy, że drugą ligę nzywamy pierwszą? Kto ma się na to nabierać? Kibice, sponsorzy, piłkarze? Kto?
Nie ma żadnego realnego zysku dla nikogo, a wszyscy są wkurzeni ciągłym uścislaniem co mają na myśli. Z tym koszmarem „trzeci poziom rozgrywkowy” na czele.
Jeżeli II liga nie chce się nazywać drugą, niech się nazywa od sponsora czy obojętnie jak, byle nie myliła numerków.
Prosże bardzo, niech se mają jak w Anglii, Niech nawet trzecia liga nazwie się Imperialną Galaktyczną, byle nikt nie zmuszał nazywania jej niewłaściwym numerem porządkowym.
Pamiętam że Weszło pisało, że wygranym w sytuacji przełożenia Euro jest Jurek Brzęczek a teraz właściwie wygląda że czekają go kolejne miesiące nieuzasadnionego ataku malkontentów.
Jest awans, są sukcesy. Co wy chcecie, Brazylią nie jesteśmy. W rankingu wysoko, odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu. Żaden inny trener nam nie pomoże, zwłaszcza jakiś zagraniczny leszcz. Ja wierzę, że po zakończeniu kariery selekcjonerem zostanie Błaszczykowski lub Lewandowski!
Nic nie musi. Boniek 2021 i wszystko jasne.
Dziwna ta akcja. Jeszcze pare miesięcy temu, gdyby jakis dziennikarz wypowiedział się tak jak Boniek we własnym cytacie, to usłyszałby że jemu byłoby wstyd tak mówić na miejscu owego dziennikarza. A tu proszę – zmiana optyki..
Nie wiesz ze Rudy dużo gada a mało robi? Lub robi, zajmuje się sprawami mało istotnymi jak nazewnictwami. Ekstraklasa as to jednak 1 liga a 1 liga to jednak 2 liga. Im dłużej Rudy będzie radził tym nie oczekujmy cudów.
Nie slyszalem.
Czy pan trener obnizyl sobie /obnizono mu pensje na okres wirusa, bezrobocia?
tak
Brawo Jurek. Trwaj na swoim. Jest awans, za sukcesy. Będą kolejne. Najlepszy wybór od lat. Po Tobie tylko Blaszczykowski, Lewandowski lub Probierz. Polacy sa najlepsi.
Prawdopodobnie nikt się tym nie interesował, ale od 2016 piszę, że: Lars Lagerback. PZPN stać. Nikt z takiej surowizny technicznej nie robi gry w piłkę jak ten Pan Trener.
Ps. Na 90% źle napisałem nazwisko.
W kontekście LN, forma piłkarzy po kwarantannie będzie dużą niewiadomą. Nie tylko w naszej reprezentacji.
No to jednak ma Brzęczek problem ,bo mamy w grupie Holandię i Włochy czyli reprentacje po1.silniejsze od nas po 2 .znajdujące sie na fali rosnącej ,gramy chyba też ze zwyżkującą Ukrainą czyli chyba tylko Bosnia i Finlandia mu uratuje skóre oczywiście pd warunkiem poważnego potraktowania przez grupowych rywali LN.Polscy piłkarze grają generalnie lepiej jesienią ,tym niemniej skalę trudności ma Wujo wysoką i w sumie chyba niewielkie szanse na uniknięcie gilotyny ,co byłoby chybaz korzyścią dla najważniejszej polskiej drużyny i jej kibiców