Pisałem o tym jakiś czas temu, ale zaledwie parę akapitów, a dzisiaj chciałbym ten temat rozszerzyć. Niech mi ktoś odpowie na jedno pytanie. Pytanie dość logiczne, nietrudne, dwa plus dwa jest cztery. Jak to jest, że prawie wszystkie branże są w odwrocie, zwolnienia, przymusowe urlopy, 1/16 etatu, a tylko Ekstraklasa ma się dobrze? No bo skoro tam zwalniają, a u nas chcą poszerzać zatrudnienie, to chyba kondycja ligi jest wspaniała?

Było 16 zespołów, ma być 18. Kryzys nic w tym temacie nie zmienił, PZPN cały czas idzie na zderzenie – z tirem – z tym pomysłem, znaczy, nic wokół nie wytrąca argumentów reformy z ręki.
Czyli musi być następująco. Kondycja polskich klubów jest znakomita, w pierwszej i drugiej lidze tylko czają się zespoły, które mogłyby podnieść poziom elity: i sportowo, i infrastrukturalnie, i finansowo. Niestety ktoś kiedyś wymyślił, że na najwyższym poziomie może grać tylko 16 drużyn, a jak widać, to było założenie błędne – zbyt mało miejsc przy stole, zbyt dużo poważnych graczy chciałoby do niego usiąść.
Czekają, budują swoje potęgi, ale reguły były nieubłagane: tylko dwa zespoły, no, ostatnio trzy, mogły wejść piętro wyżej. A wiadomo: są potęgi mniejsze, są potęgi większe, dlatego potęgi Podbeskidzia i Stali Mielec musiały ustępować miejsca potęgom Zagłębia Sosnowiec, Miedzi i ŁKS-u.
Gdyby jednak wejściówek było trochę więcej… Najpierw 18, potem może 20. Zupełnie inna rozmowa, a przecież zasługujemy na 20 drużyn, mamy duży kraj, nie bez powodu Chińczycy w swojej ekstraklasie mają 76 ekip.
Prawda?
No właśnie gówno prawda, z góry do dołu i z powrotem. Poszerzanie ligi nie miało żadnej logiki wcześniej, ale teraz już zupełnie jej nie posiada. Prezes Śląska mówi, że na szczeblu centralnym będzie problem z zebraniem odpowiedniej liczby drużyn. Prezes Bałtyku twierdzi, że część – i to spora – drużyn z trzeciej ligi nie przystąpi do kolejnego sezonu, bo sponsorzy będą się wycofywać.
Piramida może się zawalić.
Ale nie, trzeba mieć 18 zespołów w Ekstraklasie. Jestem bardzo ciekaw, jak one zostaną zebrane, skoro – powtarzam – już dzisiaj nie ma nawet szesnastu na poziomie elity, którą chcielibyśmy osiągnąć.
Nie będzie lepszego momentu na wycofanie się z tej reformy. Ja wiem, że PZPN nie lubi przyznawać się do błędów, ale teraz dostał narzędzie idealne: pandemię. Można powiedzieć – kurcze, chcieliśmy, ale sytuacja wyszła, jaka wyszła. To się oczywiście nie stanie, ale na takie działanie po prostu wskazuje logika.
Ekstraklasa ucina pensje, pierwsza liga ucina, druga też. Każda, gdzie się płaci. To, cholera, poszerzmy Ekstraklasę. Zróbmy z umownej już elity, elitę gołodupców.
Przecież jeśli weźmiemy kolejne zespoły z pierwszej ligi piętro wyżej, to one będą musiały inwestować, żeby w Ekstraklasie w ogóle się utrzymać. Nakupować starych Czechów i Słowaków, pewnie nie raz, nie dwa przepłacić. Zamiast spokojnego rozwoju będzie finansowa naparzanka i to w jakich czasach – przecież to nie jest tak, że pandemia się skończy, a gospodarka wróci do zdrowia dzień później. Rozumie to chyba każdy. Albo jak widać: prawie każdy.
Tak się buduje potęgę polskiej piłki. Najpierw ilość, potem – ewentualnie – jakość.
Problem liczebności lig jest moim zdaniem trzeciorzędnym problemem. Pierwszorzędnym jest struktura klubów, która determinuje strategiczne decyzje, a drugorzędnym, tuż za, jest przepłacanie piłkarzy na wszystkich poziomach. W tych klubach nie myśli się o szkoleniu i o rozwoju sportowym, tylko o pieniądzach i przeżyciu, jakby utrzymanie parunastu facetów nawet w, za przeproszeniem, Koziej Wólce, miało być sprawą życia i śmierci. Najpierw rozpuszcza się piłkarzy pensjami, a potem już tylko zostaje martwienie się, czy uda się ten wózek z bogaczami dowieźć do końca sezonu. Jestem z natury realistą. Nie wierzę, że pandemia spowoduje likwidację pierwszej patologii polskiej piłki czyli miejskich spółek utrzymujących kluby. Polskie kluby powinny zmienić model funkcjonowania od a do z. Skupić się na szkoleniu i tam ładować dużo pieniędzy, a sportowo stawiać na system motywacyjny. No ale do tego trzeba by ogarniętych ludzi. A czy w tej lidze będzie 10 zespołów czy 20, nie ma różnicy. Wszystkie, niezależnie od stanu kasy, będą grały co najwyżej przeciętnie i zostaną zweryfikowane już w Kazachstanie.
Za chwilę pewnie ESA wróci, i wrócą stare nawyki i stare koleiny.
i potem masz wywiad z młodym Kosą któremu się pozmieniały priorytety po narodzeniu synka. I już nie chce domu z basenem, ze względu na dziecko, żeby mu nie wpadło do basenu! Kasa, Kasa, Kosa, Kosa. Auta, Passat, Panamera, Kasa.
Się mu pozmieniały.
Per aspera ad astra se wydziarał.
W przeciwieństwie do symatycznego redaktora z Bródna uważam że powiększenie ligi w obecnej sytuacji to całkiem dobry pomysł. Umówmy się tak po ludzku, od lat głównym problemem polskiej piłki ligowej jest fatalne zarządzanie przez jaśnie panów prezesów. Nie jest winą starych Słowaków że ktoś podpisywał z nimi sute kontrakty. Winna jest mentalność Cupiałów, Drzymałów, Leśnodorskich czy innych Osuchów myślących krótkoterminowo. Wierzących że w każydym okienku transferowym uda się ogarnąć wystarczającą liczbę KOTÓW tak by zastąpić tych wytransferowanych za granicę. Olewających szkolenie młodzieży jako dające zysk długoterminowy, podczas gdy sukces jest potrzebny na TERAZ. Zmieniających trenerów jak rękawiczki za brak sukcesów NA JUŻ, jakby podium ligowe mogło pomieścić 10 drużyn. Wierzących że wystarczy ściągnąć jedenastu DOŚWIADCZONYCH kopaczy którzy uchronią zespół przed spadkiem.
Nasza liga długo jeszcze będzie chujowa, niech chociaż reprezentacja liczy się w Europie. W tej chwili, przy masowo padających klubach kluczem na wszystkich szczeblach rozgrywkowych jest podziękowanie za grę nierokującym 28-latkom (niech jadą drenować tureckie kluby) i utrzymanie w grze młodzieży. W tej masie nażelowanych dzbanów można znaleźć perełki. O tym że taki np Krzynówek został profesjonalnym piłkarzem zdecydował przypadek, jeden mecz w PP przeciw ligowemu zespołowi. Ile takich talentów stracił polski futbol przez lata?
W obecnej sytuacji gdy większość klubów albo upadnie albo ledwo zwiąże koniec z końcem, powiększenie ligi mogłoby oznaczać dużo większą szansę na ogrywanie młodzieżowców. Zapewne potrzebne byłyby jakieś regulacje np salary cap aby ograniczyć radosną twórczość prezesów naszych klubowych niedobitków oraz menedżerów nawijających makaron na uszy piłkarzom. W związku z nieuchronnym kryzysem w europie płd być może padnie kilka klubów z niższych lig, fajnie byłoby powyciągać z nich trenerów juniorów bądź skautów.
Większa liczba drużyn ligowych oznacza mniej pieniędzy z praw telewizyjnych, zatem i mniejszy szok finansowy po spadku. Nie będzie strachu zaryzykować.
Ażeby właśnie „dopomóc” w szkoleniu młodzieży likwidujemy AMO. Z dużym niesmakiem odebrałem informacje o zamknięciu projektu. Można dyskutować o ocenie samej idei, dla mnie rewelacyjny program. Wyselekcjonowane dzieciaki rywalizowały w swoim gronie, za czym idzie wysoka intensywność zajęć. Postęp był widoczny z miesiąca na miesiąc. I nagle z dnia na dzień dowiadujemy się że z końcem czerwca program ma być wygaszony. Dzieci najprawdopodobniej ( z powodu koronawirusa ) nawet nie pożegnają się ze sobą ani z trenerami, nagle stały się nie potrzebne. W PZPN-nie twierdzą że skupią się na mniejszych ośrodkach, gdzie to właśnie w miastach dzięki AMO skupia się rozproszone po różnych klubach dzieciaki które bez zajęć w AMO spotkają się może raz w sezonie. Nikt w PZPN-ie nie pomyślał o zapytaniu rodziców o możliwościach odpłatności za zajęcia. O likwidacji np. darmowych strojów czy partycypowaniu w kosztach wynajmu sali zimą.
Po co zmieniać nazewnictwo lig, skoro to coś dalej ma się nazywać Ekstraklasą? Jak już dążymy do normalności to zlikwidujmy tą nazwę, która nic wspólnego z naszą ligą nie ma. Wróćmy do nazwy 1 liga, potem 2 liga (obecna 1), a 3 liga (obecna 2) niech znów będzie 4 grupowa. Dalej Liga wojewódzka – okręgówka – klasa A – klasa B – klasa C.
Moim zdaniem dobry pomysł. I tak w Ekstraklasie będzie zaraz grało pół obecnej 1. ligi
Pełna zgoda
Ja bym skompletował kadrę na przyszły sezon na podstawie kondycji finansowych klubów. Wtedy z ligi należałoby, np wywalić Lechie, a zostawić ŁKS.
Akurat kondycja finansowa ŁKSu ma się o wiele lepiej od większości klubów.
kolega wyzej wlasnie o tym mowi 🙂 czytanie ze zrozumienie to problem coraz wiekszej ilosci ludkow
Jak dojdzie kilka zespołów do ligi to będzie się łatwiej utrzymać a nie trudniej. Teraz kluby inwestują w „starych Słowaków” bo na dzień dzisiejszy gwarantują wyższy poziom niż młody Polak. A robią to tylko dlatego, że spadek = bankructwo. Zazwyczaj też zaciąg rusza dopiero wtedy gdy widmo spadku zagląda w oczy. Przy liczniejszej lidze więcej klubów jest bezpiecznych i może spokojnie i harmonijnie się rozwijać
Można zrobić tak, że 6 zespołów spada. a jak! Będzie więcej emocji. I po 30 kolejkach punkty się mnoży razy dwa!
Kowal jak tam wspolzycie „antenowo” towarzyskie z Borkiem?
Mowicie sobie dzien doby?
A później przyjdzie Boniek do studia to siedzisz jak pizda.
Dobry wieczór i na zdrówko p. Wojtku.
W Polsce w ogóle nie powinno być ekstraklasy czy pierwszej ligi, nazewnictwo powinno się zaczynać od II ligi. No niestety taki mamy poziom. W tej drugiej lidze może być i 20 drużyn, problem w tym że mniejsze kluby powinny dostawać symboliczne kwoty z praw telewizyjnych. Tyle ile wnosisz do ligi tyle dostajesz. Kluby byłyby półamatorskie i tam młodzi mogliby się ogrywać.
Bardzo dobrze ze 18 zespołów i każdy z kazdym, normalnie jak w poważnej lidze a nie 16 zespołów i dzielenia, grupy i cuda na kju
W Polsce niema nawet 4 drużyn na dobrym poziomie, czy to znaczy że liga ma być 4 osobowa?
Drużyn powinno być 18. O to chodzi żeby była różnica poziomów. Żeby ktoś wygrał 4-6 bramkami bo to jest atrakcyjne dla oka.
Wygrywający nabierają pewności siebie. A wiec taka Legia pewna siebie będzie przystępować do pucharów.
Żeby słabsi ogrywali się z lepszymi. Głupota ostatnia żeby w dużym Państwie było mnie niż 18 drużyn. Tak to może być na Słowacji czy innych tej wielkości krajach.
Chłopie od 25 lat oglądam naszą ligę i wiem jedno od ilości drużyn poziom nie wzrasta. Biorąc pod uwagę jak sobie radzą beniaminkowie w ostatnich latach co najmniej jeden spada to dorzucenie dwóch takich klubów poziomu nie podniesie. Spójrz na tabelę pierwszej ligi i zobacz jakie te kluby mają problemy finansowe.
Noi co że nie podniesie ? Nie taka ich rola. Ma być ciekawie. Obniżyć przecież wiele też nie obniży
Ważną zaletą jest też to że po awansie znacznie poprawia sie infrastruktura danego klubu.
Nie dla powiększania ligi!
To byłoby kuriozum gdyby w tej sytuacji powiększać ligę. Kasy w eks będzie mało a przez powiększenie będzie jeszcze mniej przeliczając na klub.
Moim zdaniem obecny system sprawdza się przez kryzys, należy reformę odłożyć o 3 lata, czyli grać ESA37 kolejne 3 lata. 16 klubów, 3 spadają, 3 awansują z 1 ligi.
Robienie 18 lub co jest zupełnym kuriozum 19 zespołowej ekstraklasy to I D I O T Y Z M!
Powiększą ilość klubów w Ekstraklasie do 18, nie zwiększając dotacji z C+ . Musieliby też utrzymac wymogi licencyjne. W 1 lidze tak samo, 2 liga na 2 grupy po 16 drużyn.
Przede wszystkim trzeba zawiesić i to na lata PZPN-owskie wymogi licencyjne (we wszystkich ligach szczebla centralnego). Dla eklapy i 1. ligi ograniczyć je do oświetlenia i podgrzewanej murawy (bez wymogu zadaszenia trybun), bo jedynie te warunki są niezbędne do transmisji telewizyjnych i gry zimą. W związku z tym nie widzę powodu, by taki np. Raków miał cokolwiek robić ze swoim stadionem (w zeszłym sezonie mógł grać w PP z Lechem, Legią i Lechią w zimne miesiące, a teraz nie może już tego samego robić w eklapie?), czy np. Sandecja lub GKS Jastrzębie, gdyby awansowały do ESY. Teraz nikt już nie będzie miał pieniędzy na budowę infrastruktury. Nie wiadomo nawet, czy te stadiony, których budowa już trwa, zostaną dokończone (np. ŁKS, Pogoń, Zagłębie S., Radomiak). Prawdopodobnie mamy na wiele lat koniec z budową infrastruktury piłkarskiej. Kto dotychczas nie zbudował stadionu czy akademii, ten już nie zbuduje być może do lat 30.).
Krótko mówiąc niech zwycięży czysty sport: grać wychowanymi przez siebie młodymi Polakami (przepłacani obcokrajowcy – won!) na minimalnie dostosowanych do gry i transmisji stadionach (podgrzewana murawa i oświetlenie).
Warto inwestować w infrastrukturę, ale ona sama sukcesów nie przyniesie, przypomnij sobie lata 90. Moim zdaniem problemem jest to, że 60-80proc. budżetu klubu jest przeznaczone na wynagrodzenia, co oznacza że kluby nie potrafią nic odłożyć wszystko przejadając.
Dobra posypia się minusy, ale konstrutywnie: nie można by stworzyć ligi z max 10 zespołów? Dać im superlige, czy tam zwal jak zwal, do następnej klasy rozgrywkowej dobrać z jeszcze niższej kilka zespolow i tym sposobem nikt by się spadł. Przerzucić grę na system wiosna-jesien jak w Norwegii czy Rosji. Może to jest jakiś sens w drodze do pucharów, większa rywalizacja poziomem i nie przemęczenie tych pseudopilkarzy pizdeczek żeby wreszcie jakieś Dudlege mogły ograć
Lepiej zeby PZPNem kierowala malpa niz Boniek, bo malpa majac do wyboru test zrobi na chybil trafil i zawsze kiedys trafi – Boniek zawsze robi wszystko zle, za to u nas w kraju sie docenia i szanuje zarozumialcow i przasne gaduly takie jak on. I dlatego ten ignorant ma takie wplywy w Polskiej pilce. Polacy zawsze kochali tych co gadaja, a nie dzialaja.
Bonkowi nie powierzylbym nawet tak powaznego stanowiska jak zamiatanie klatki schodowej, bo by zamiatal z dolu do gory.
Sytuacja jest wprost idealna by ten burdel, toczacy sie przez dekady, wreszcie uporzadkowac – no ale uklady i ukladziki na to nie pozwola, dalej sie beda litowac i dawac tonacym brzytwe – odraczac bankructwa, pomagac itd. Powinna sie pilka przerzedzic i te slabe i chore kluby, wiecznie na kroplowkach i na skraju przepasci, powinny upasc. Ekstraklasa powinna byc zmniejszona do 10-12 druzyn. Pensje powinny drastycznie zmalec tak by „starzy slowacy” i „kalecy hiszpanie” sobie poszli zarabiac gdzies indziej, a my powinnismy zrobic miejsce na gre mlodym i starszym Polakom.
Najwazniejsze powinno byc ZDROWIE klubow i lig, a nie poziom(ktory i tak jest denny mimo placenia zbyt duzych pieniedzy nie adekwatnych do poziomu sportowego), gdy sie na koniec sezonu ledwo wiaze koniec z koncem. Wydatki na poensje obnizyc drastycznie do maksimum 50 % z calego budzetu klubu. Wiecej dawac na pensje skautow, trenerow i akademie/mlode roczniki, a takze iwestowac w infrastrukture.
Nie widzę sensu w powiększaniu logo. Trzeba pamiętać że poziomu to nie podwyższy a na pewno obniży poziom 1 ligi.
Czy to nie jest najlepszy moment żeby wprowadzić zmiany konkretne w tych ligach?dlaczego wszyscy na górze kminia jak zwiększyć poziom lig w Polsce?teraz jest ta chwila gdzie wszyscy cierpią wiec zmiana tu i teraz zostawic 10 ekip w ekstraklasie zrobic 1 lige też 10 a 2 podzielic na pn , pd po 24 i juz mamy 10 najlepszych druzyn w esa ,poziom 1 ligi wzrasta i mecze mozna transmitowac dzieki temu i maja te swoje pieniadze za prawa do transmisji i jedni i drudzy a 2 liga to 2gr po 24 albo 4 po 24 i mamy baze dla masy mlodych pilkarzy i skrocone dojazdy do tego rezerwy ekstraklasowych ekip.2 liga bedzie musiala korzystac z mlodych bo nie beda mieli wyjscia wypleni sie byle kopaczy z szczebla centralnego i juz zobaczcie tabela teraz i kto z kim by mogl grac w 1 kolejce calkiem ciekawie i tak 4 razy