Piłkarze pochodzący z Bałkanów stereotypowo są postrzegani jako ludzie nieco narwani, których niezwykle trudno zdyscyplinować. Często jest to stereotyp mocno krzywdzący, ponieważ jesteśmy w stanie wskazać paru piłkarzy z tamtej części Europy, za którymi nie trzeba biegać z kijem, żeby zachowywali się jak należy. Ale tacy goście jak Aleksandar Prijović przypominają nam jednak, że stereotyp nie wziął się z kapelusza.

Co nawywijał były napastnik Legii Warszawa? Cóż, mówiąc w skrócie – złamał godzinę policyjną.
I wylądował w areszcie.
Serbia, jak prawie wszystkie obecnie państwa na świecie, a w szczególności w Europie, zmaga się obecnie z pandemią koronawirusa. Władze podjęły bardzo odważne i bezkompromisowe decyzje celem zdławienia pandemii. Co do zasady, po godzinie 17:00 nie można wychodzić z domu. Prijović wraz z żoną i grupą znajomych postanowił zignorować ten zakaz. Około godziny 20:00 policjanci przyłapali go w kawiarni należącej do jednego z hoteli w Belgradzie. Cała grupa została natychmiastowo aresztowana za złamanie godziny policyjnej. Nie było zmiłowania – w tej chwili niesfornemu towarzystwu grozi nawet kara więzienia.
O całym zajściu poinformował serbski portal „Telegraf”.
– Prijović został aresztowany w towarzystwie większej grupy ludzi – potwierdził Vladimir Rebić, przedstawiciel serbskiej policji. – Złamali godzinę policyjną, pijąc alkohol w restauracji w grupie przekraczającej pięć osób. Hotel też jest odpowiedzialny za to przestępstwo, bo po 17:00 nie wolno serwować drinków i jedzenia na miejscu, wyłącznie na wynos.
Cóż – do pierdla Prijo pewnie nie trafi, ale po kościach afera też się nie rozejdzie. W Serbii sytuacja związana z pandemią jest naprawdę trudna i opinia publiczna jest wielce wyczulona na wszelkie przejawy nieodpowiedzialności, zwłaszcza jeżeli chodzi o piłkarzy. Boleśnie przekonał się już o tym Luka Jović. Teraz za głupotę przyjdzie beknąć również Prijoviciowi. I jakoś nie widzimy powodów, żeby Serbowi współczuć. Naprawdę misja pod tytułem „zostań w domu” jest dość prosta i każdy, kto nie potrafi sobie poradzić z jej zrealizowaniem powinien surowo oberwać po tyłku. I po kieszeni.
AKTUALIZACJA
Jak poinformował na Twitterze Łukasz Gikiewicz, doskonale obeznany w bałkańskich klimatach, Prijović zaakceptował karę trzech miesięcy aresztu domowego. – Kara nie dotyczy naruszenia godziny policyjnej, ale złamania zakazu zgromadzeń przekraczających pięć osób – uzasadniają przedstawiciele serbskiej policji.
No to teraz Pirjo już na pewno się z domu nie wynurzy.
fot. FotoPyk
Niezłomny jak kibic od rac. Brawo. Na marginesie, takich potrzebujemy 10tego maja.
Typowy Jugol.
Stanowski – twoja rodzina pochodzi z byłej Jugosławii? Co takiego napisałem, że twoje pieski to wycięły?
Ale ja nie jestem Stanowski.
Pytanie zadałem Krzysiowi, bo cenzura na tym pierre do leon’ym portalu osiąga granice żenady.
Szczerze bardzo wkurwia mnie ta akcja „zostań w domu”. warszawskie celebrytki zostają sobie w domu i nawołują do tego innych, a co mam zrobić ja dziadek który mieszka sam który nie ma kogo poprosić o zakupy, zapłacenie rachunków… mój syn pracuje w branży która musi działać na co dzień, przez to nie może przyjeżdżać do mnie i mi pomóc… W dupę sobie wsadźcie to całe „zostań w domu” jak ktoś nie może kurwa zostać przez co jeszcze bardziej się dołuje psychicznie
Syn pracuje w branży która nie daje nawet jednego dnia wolnego w tygodniu? Bardzo dziwne.
A może syn nie tyle nie może co nie za bardzo ma chęć pomóc? Ale skoro sam nie może to dlaczego nie wyśle kogoś kto zrobi to za niego (kolegę, żonę, dziewczynę, chłopaka czy kogo tam ma zaufanego).
Jeśli dziecko nie jest w stanie znaleźć kilku godzin tygodniowo by pomóc swoim starszym rodzicom to znaczy że jest zwyczajną kanalią.
Jakoś nie miałem dziś problemów by przejechać około 120 km i zaopatrzyć moich rodziców we wszystko co im jest potrzebne by nie musieli ryzykować spotkania z jakimś idiotą który akurat jest na przymusowej kwarantannie ale musiał wyjść do sklepu po piwo.
Ale ja chyba jakiś inny jestem, bo nie pozwolę, żeby choróbsko przywleczone z syfu przez polskich globtroterów wykończyło moich „staruszków”.
Proponuję Ci zadzwonić do syna i grzecznie przedstawić listę zakupów na następne 2-3 tygodnie – jeśli odmówi to poinformuj go, że podejmiesz kroki by go wydziedziczyć. Na kanalie to zawsze działa.
Prijovic już nie jest Szwajcarem?