Reklama

Trochę uśmiechu w trudnych czasach

Jan Mazurek

Autor:Jan Mazurek

14 marca 2020, 15:21 • 3 min czytania 5 komentarzy

Stoimy w obliczu światowego kryzysu, nie lekceważymy go, nie bagatelizujemy, więc naturalnie bardzo wiele spraw schodzi na dalszy plan albo traci swoje znaczenie. Trudno żyć błahostkami, gdy istnieje ciągłe realne zagrożenia życia i zdrowia każdego człowieka, ale kurczę, czasami można zrobić wyjątek. Tym bardziej dla tego gościa, którego charakterystyczny uśmiech jest symbolem radości z życia, beztroski, piłki w najnormalniejszym znaczeniu tego sportu.

Trochę uśmiechu w trudnych czasach

Ronaldinho od jakiegoś czasu siedzi w paragwajskim więzieniu, świat obiegają kolejne obrazki z nim w roli głównej – już wcześniej dziwiliśmy się skalą tego, jak łatwo się tam zaadaptował, a teraz właśnie dał show w meczu rozgrywanym między więźniami. Gość jest unikatowy. 

Spójrzcie na tę całą sprawę z tej perspektywy. Nie tak dawno Brazylijczyk trafił do więzienia wraz z bratem, będąc aresztowanym za używanie fałszywego paszportu. Zobaczyliśmy jego zdjęcia, pierwsze obrazki zza krat, kiedy mogłoby wydawać się, że będzie zagubiony, ale nie, nie, nie, wprost przeciwnie – Ronaldinho się uśmiechał, chodził sobie, przybijał piątki, rozmawiał z współwięźniami. Mimo pozornie dobrej adaptacji, oczywiste było to, że w międzyczasie jego prawnicy złożyli w sądzie wniosek o areszt domowy, ale został odrzucony.

Można byłoby się podłamać, ale znów zapomnieliśmy, że nie da się Ronaldinho oceniać w żadnych znanych nam kategoriach. Niby więzienie, niby uciśnienie, niby zamknięcia, a tu koszuleczka na ramiączka, krótkie spodenki, meczyk piłkarski i całkowity luzik. Rzućcie okiem.

Reklama

A skoro futbol, to wiadomo, że Ronaldinho da show -strzelił pięć goli, dołożył do tego sześć asyst, sporo świetnych trików i oczywiście poprowadził swój zespół do zwycięstwa 11:2, a w nagrodę zwycięzcy wygrali kilkunastokilogramowego wieprza. Dziwne? Wiecie co, pamiętajmy, że to paragwajskie więzienie z całym anturażem tamtejszej charakterystyki, o której zwyczajnie nie mamy większego pojęcia.

No, to tak właśnie bawi się Ronaldinho w paragwajskim więzieniu. Podziwiamy jego pogodę ducha. Zdaje się w każdym miejscu na ziemi być po prostu sobą. Nie wiemy, jak potoczą się jego losy, kiedy wyjdzie z więzienia, co go w ogóle czeka (wczoraj przeszedł testy na obecność koronawirusa w organizmie) i czy dalej będzie sobie pykał w piłeczkę zza kratek, ale wiemy jedno: trochę uśmiechu w trudnych czasach nigdy nikomu jeszcze nie zaszkodziło.

Urodzony w 2000 roku. Jeśli dożyje 101 lat, będzie żył w trzech wiekach. Od 2019 roku na Weszło. Sensem życia jest rozmawianie z ludźmi i zadawanie pytań. Jego ulubionymi formami dziennikarskimi są wywiad i reportaż, którym lubi nadawać eksperymentalną formę. Czyta około stu książek rocznie. Za niedoścignione wzory uznaje mistrzów i klasyków gatunku - Ryszarda Kapuscińskiego, Krzysztofa Kąkolewskiego, Toma Wolfe czy Huntera S. Thompsona. Piłka nożna bezgranicznie go fascynuje, ale jeszcze ciekawsza jest jej otoczka, przede wszystkim możliwość opowiadania o problemach świata za jej pośrednictwem.

Rozwiń

Najnowsze

Komentarze

5 komentarzy

Loading...