
weszlo.com / Blogi i felietony
stanowski

Opublikowane 10.03.2020 21:36 przez
Krzysztof Stanowski
Pierwszy raz w życiu otrzymałem propozycję finansową, aby we wtorkowym felietonie poruszyć chociaż trochę konkretną tematykę – mianowicie napisać o… urlopach tacierzyńskich i w ogóle relacjach ojców z dziećmi. Jako że stawka oferowana przez ogromny koncern była atrakcyjna, zgodziłem się.
Wczoraj jednak musiałem wykonać telefon: – Słuchajcie, zamykane są stadiony, odwoływane mecze, wszyscy moi czytelnicy dyskutują o koronawirusie. Ja nie mogę wkroczyć w sam środek tego zamieszania i oświadczyć: „słuchajcie, urlopy tacierzyńskie są w porządku!”. Wyjdę na idiotę. I wy w sumie też.
Wirus kosi wszystko. Weszło Travel znowu brutalnie w czapkę (znowu, bo zaczęło działalność od przełożonego meczu Barcelona – Real), jak przełożoną Euro to dograne umowy czy to dla portalu, czy to dla niedawno uruchomionego Kanału Sportowego odfruną w siną dal. Odwoływanie kolejnych lig mogłoby wstrząsnąć firmami bukmacherskimi, a więc finalnie oberwalibyśmy i my. Jakoś będzie trzeba sobie z tym poradzić, więc… poradzimy sobie (chyba – no chyba, że jednak nie). Takie zmartwienia – mniejsze lub większe – będą mieli wszyscy. Jeff Bezos, właściciel Amazona, wedle najnowszej wyceny obudził się biedniejszy o 7,5 miliarda dolarów (jakoś to udźwignie: niedawno rozwód kosztował go 38 miliardów), co jest chyba dzisiejszym rekordem. Gdybym ja zbiedniał o 7,5 miliarda dolarów to byłbym 7,5 miliarda dolarów na minusie… W każdym razie excele firm wszelakich spływają czerwienią, a być może najgorsze dopiero przed nami. Wiadomo, że w stopniu nadzwyczajnym oberwie branża futbolowa i dzisiaj aż trudno przewidzieć finalne skutki. Paradoksalnie w najlepszej sytuacji są chyba polskie kluby, ponieważ nigdy nie nauczyły się generować dużych zysków z dni meczowych, więc nie za bardzo mają co stracić. Owszem, oberwą finansowo, ale tąpnięcie nie powinno być szokujące dla całorocznego budżetu. Co innego w przypadku takich klubów jak Barcelona, Real, Bayern, Juventus, Milan, Inter… Tu przychody z jednego meczu idą w miliony euro, a całosezonowe wpływy z dni meczowych u najlepszych zbliżają się do 150 milionów euro (a może nawet ta granica pękła, a ja mam nieaktualne dane).
Tylko, że grać bez publiczności można jedynie przez chwilę, tak w Polsce, jak i zagranicą – a konkretnie do momentu, aż nie zachoruje pierwszy piłkarz. Wtedy kwarantanną objęci muszą zostać jego koledzy z boiska. Dzisiaj pojawiło się podejrzenie, że koronawirusa ma Kylian Mbappe, co z czasem poprzez badania wykluczono. Gdyby jednak Francuz miałby być zarażony, wówczas pod obserwację trafiliby jego koledzy z zespołu i oczywiście nie mogliby się spotykać – a więc grać – z innymi osobami. Rozgrywki ligi francuskiej zostałyby zawieszone, a kto wie – może za jednym zamachem cała Liga Mistrzów (bo jak to rozwiązać inaczej – walkowerem?). Być może na jakiś czas oglądamy zmierzch futbolu, jaki znamy. Granie bez publiczności, chociaż bezsensowne, kluby jakoś zdołają przetrzymać, głównie dzięki wpływom telewizyjnym i sponsorskim – nawet jeśli mniejszym, to wciąż znaczącym. Natomiast braku grania w ogóle na dłuższą metę nie przetrzymają i cała stuletnia biznesowa konstrukcja wielkich – mających też wielkie koszty i zobowiązania stałe – może się zawalić jak domek z kart. Kontrakty wielu zawodników wygasną lub będzie się je dało rozwiązać, ci bardziej niecierpliwi być może będą szukać szczęścia w tych zakątkach świata, które wirusowi się względnie oparły i gdzie rozgrywki trwają. Czy Cristiano Ronaldo będzie wegetował w Juventusie, jeśli Serie A zamrozi się na półtora roku? Czy Lionel Messi nie zdecyduje się na wyjazd do ligi argentyńskiej? Domino, jakie zostało puszczone w ruch, może strącać kolejne klocki w bardzo wielu kierunkach.
Ktoś powie – co to za brednie, zaraz sytuacja się unormuje. Oby. Na razie Agnela Merkel poinformowała, że wedle jej wiedzy koronawirusem docelowo zarazi się od 60 do 70 procent mieszkańców Niemiec (czyli kilkadziesiąt milionów osób), a wydaje mi się, że ona nie rzuca liczbami frywolnie i bez zastanowienia, więc ktoś mądry musiał jej te wartości podsunąć. To by oznaczało, że piłki nożnej długo nie uświadczymy, chyba że zarażonych będzie w pewnym momencie tak wielu, że po prostu przekroczona zostanie bariera strachu i wszyscy uznają: no dobrze, skoro już jesteśmy chorzy, to grajmy. Chorzy na chorych. Z chorymi kibicami na trybunach. Machniemy na wirusa ręką i zamiast się go bać, zaczniemy funkcjonować z nim i obok niego. Tylko czy tak się w ogóle da?
Piłka nożna, wbrew temu co głosi popularne hasło, nie jest sprawą poważniejszą niż sprawa życia i śmierci. Jest błahostką, która umilała nam weekendy. Właśnie nastąpiła ostateczna weryfikacja tego powiedzonka.
Trzymajcie się w zdrowiu! I powiedzcie swoim babciom, żeby modliły się w domu, a nie w kościele. Pan Bóg też usłyszy.

Opublikowane 10.03.2020 21:36 przez
Mam nadzieję sprzedajna osobo, że zdechnie ten portal i wszystkie twoje biznesy :))))
Spoko, założę inny biznes, a ty wciąż będziesz frustratem z internetu.
Krzysio. Pozujesz na takiego niezależnego biznesmena a siedzisz w publicznej telewizji i wyśmiewanym przez siebie samego kiedyś, Przeglądzie Sportowym.
No Ty byś za darmo pisał … ch.. z tym , ze to „ JEGO „ zawód / praca
Pajac może znajomy. Jakie to pięknie polskie. Życzę Ci barani łbie zdrowia i po cygańsku sarero me pekawe tute mui
Jeśli w Niemczech ma być zarażonych 60-70% to tak samo będzie w każdym innym europejskim kraju.
W Polsce maks 16% , siła modlitwy
Ale my mamy karte Rydzyka,level 10,prawdopodobienstwo spada do 2 procent
Komentarzy więcej niż artykułu, wiedza ekspercka wśród czytelników :)))
Kapusty kiszonej i ogorkow, a i naleweczka tez jest polecana, ta ze sliwek zabija wszystkie wirusy.
Czyli w liczbach to będzie tak:
Ludność Polski 38 000 000
Zachoruje 65 % czyli 24 700 000
Śmiertelność wirusa 3 %
Zatem umrze 741 000 POLAKÓW
O matko ! Ale nas przetrzebi.
ZUS lubi to.
Realna śmiertelność to 0,1%- 0,3%. W statystykach wychodzi więcej, bo nie ma powszechnych badań przesiewowych, a spora część ludzi przechodzi to lekko, lub bezobjawowo, więc w statystykach nawet nie funkcjonują. Po prostu realnie zarażonych tam gdzie są ogniska jest zdecydowanie więcej, niż potwierdzonych. Reasumując, w najgorszym wypadku w Polsce zginie 10/20 tysięcy osób – całkowicie najgorszym. I to nie nagle, bo to o czym mówi Merkelowa, czyli 60-70% ludności (dotknie, niekoniecznie zarazi) jest rozłożone w czasie na 2/3 lata. Mniej więcej rocznie „dodatkowo” umrze tyle osób ile łącznie zabijają w tym kraju samobójstwa i wypadki drogowe. No i większości starszych, co będzie tylko statystyką. Gro z nich umrze po cichu, bo i tak już dogorywają.
Policzyles ile osób umrze z powodu wirusa. Problem robi się gdy przez tych pacjentów system ochrony zdrowia stanie się zupełnie niewydolny (to się dzieje we Włoszech, o czym piszą tamtejsi anestezjolodzy). Nie będzie miejsc w szpitalach, karetki nie będą dojeżdżać na czas, będą braki w zaopatrzeniu i to nawet podstawowym. Do tego zakażenia wśród personelu medycznym, którego i tak już jest mało.
zle liczysz. 80% z tych 24700.000 nie bedzie mialo objawow, a nie zachoruje.
Te liczby są błędne bo oni ich nie policzyli po bokserku tylko tak ogólnie, a to zupełnie co innego.
Bardzo dobry tekst. Może część baranów zda sobie sprawę jakie skutki będzie miała cała ta epidemia, jak mocno ludzie na całym świecie, z różnych dziedzin dostaną po kieszeni. W świecie kredytów i zobowiązać aż strach myśleć. Sam mam lekkie obawy jak to będzie w moim przypadku. O zdrowiu nie wspominam bo wiadomo, że nic nie wiadomo, ani jak się leczyć, ani jak bronić.
Taka mała uwaga zanim zlecą się eksperci medyczni ze swoim „panie grypa co roku 20 osób zabija w Polsce i nikt nie panikuje”.
Popieram, widzę, że Janusz z mojej opcji! Cho, lecim wykupowywowywać makarony i monkę, chodu! Stop nop!
panie grypa co roku 20 osób zabija w Polsce i nikt nie panikuje
Zdradzisz coś więcej o co chodziło z tą propozycją felietonu za pieniądze? Jakiś koncern chce żeby zostało wprowadzone takie prawo i sponsoruje dziennikarzy żeby chwalili to rozwiązanie?
Nie mogę, bo na razie zostało to przesunięte, a nie odwołane.
W Norwegii jest cos takiego, tyle, ze biologicznie facet dla dziecka zaczyna byc dopiero wazny gdy jest starsze. Do roku czasu najwazniejsze jest ciciu. Poprawianie natury zawsze konczy sie negatywnymi konsekwencjami. Tak wiec prosze mocno zastanowic sie, czy kasa jest wazniejsza, czy dobro dzieci. Tak jak modne bylo nie karmic piersia, to teraz juz wiadomo, ze ma to negatywne konsekwecje, tez te emocjonalne.
Urlopy tacierzynskie funkcjonują od wielu lat i są prawnie uregulowane.
Przecinek przed „o co chodziło” oraz przed słowem „żeby”.
Jak będzie felieton polecam zerknąć na reklamy,pewnie się wyjaśni.
beka, ze ktos chce placic za teksty naszpikowane błędami. Redaktorze, proszę przeczytać uważnie tekst przed publikacją, z tekstami bez literówek może uda się wynegocjować lepszą stawkę następnym razem.
Powiedział co wiedział…
To, że świat stanie to jakieś idiotyczne obawy. Wiadomo, że ten okres jest przejściowy – państwa mają nadzieje, że w najbliższym czasie zostanie wynalezione antidotum na chińska zaraze. Żadna gospodarka sobie na trwałą recesje nie może pozwolić. To samo świat przerabiał przy Hiszpance, Dżumie i innych zarazach.
Ja widze dwa scenariusze:
1. W najbliższym czasie zostanie wynalezione coś w formie szczepionki. I problem w dużym stopniu zostanie rozwiązany.
2. Jako świat zaakceptujemy, że świat funkcjonuje teraz w nieco innej formie i odsiewa tych najstarszych, najbardziej zniedołezniałych.
P.S Czemu nikt jeszcze nie wprowadził obowiązkowych testów na koronawirusa? To by wiele wyjaśniło.
Pewnie dlatego, że w szpitalach brakuje testów nawet dla osób z podejrzeniem choroby.
w jaki sposób chcesz szczepić populację, która będzie np. w 70% zainfekowana szerloku? żaden producent szczepionki nie da ci gwarancji, jeśli podasz szczepionkę osobie CHOREJ.
szczepimy na normalne choroby, a i tak banda debili ciągle biega z jakimiś prześcieradłami nawołujac, by jednak to jebać i dac wszystkim poumierać (oczywiście ubieraja to w inne s łowa). Myślisz, że przy kolejnej szczepionce byłoby inaczej? Już da się trafić na wariatów głoszących, że to światowe rządy/iluminaty/reptilioni specjalnie wszystkich zarażają.
Szczepionka na koronawirusa jeśli w ogóle się pojawi, to najwcześniej w pierwszym kwartale 2021, a do tego czasu naprawdę wiele może się zdarzyć.
My w Polsce w tym momencie robimy 40-50 testów dziennie, dla porównania Niemcy 12000 wiec o czym my mowimy?
Z jakiej planety pochodzisz?
podpunkt drugi i P.S. – Brawo, kwiat inteligencji, brawo
Angela Merkel nie powiedziała, że zarazi się 60-70% Niemców, tylko że ten wirus dotknie 60-70% osób w taki czy inny sposób. Proszę nie siać dezinformacji.
Nie wiem jak to zabrzmialo w oryginale (po niemiecku), ale angielskie tlumaczenie raczej nie zostawia watpliwosci. Pismak ma racje.
German Chancellor Merkel warned its citizens against the coronavirus at today’s group meeting. Merkel said, “60 to 70 percent of people living in Germany will be infected” said.
According to Merkel’s statements, in Germany, with a population of 82 million, there is a chance that 50 to 60 million people will get coronavirus.
Artur
SMNY
Proszę, masz tu tytuł z Bildu. Przetłumacz sobie.
„Kanzlerin Merkel rechnet damit, dass 60 Prozent der Menschen etwas damit zu tun haben werden”. Bild lubi nieco wyolbrzymić, panie Krzysztofie.
kurwa stano jest jedną z tych osób, które czytają same nagłówki
Jezu, ten nagłówek jest cytatem.
To jest Polska. Wchodza na Panski portal, chyba tylko po to zeby dawat te lapki w dol, nawet za wklejenie tytuly z gazety. Pytanie tylko, jakimi emocjami sie kieruja, bo na pewno nie logika.
Urocze, że siłujesz się z debilami
ciekawa deklinacja słowa Bild. serio mówię, ja bym powiedział cytat z Bilda.
http://aztekium.pl/find.py?lang=pl&q=Bild
Merkel powiedziała, że 60% ludzi będzie miało w jakiś sposób do czynienia z wirusem („60 Prozent der Menschen werden etwas damit zu tun haben”), ale co miała na myśli – nie wiadomo.
w artykule jest też zdanie „„60 bis 70 Prozent der Menschen in Deutschland werden sich mit dem Coronavirus infizieren“, sagte Kanzlerin Merkel (65, CDU) kurz nach Beginn der Fraktionssitzung. Da herrschte Stille in der Fraktion, berichten Teilnehmer.” a to jest już jasno napisane, nawet nie trzeba znać super niemieckiego
A jednak powiedziała. Nie że dotknie w taki czy inny sposób, tylko że 60 do 70 procent ludzi w Niemczech zarazi się koronawirusem. Potwierdził to też minister zdrowia Niemiec Jens Spahn, mówiąc, że wyliczenia te dotyczą sytuacji, w której nie uda się odpowiednio wcześniej opracować i wdrożyć szczepionki, ale zaznaczył również, że 80% wszystkich zarażonych przejdzie infekcję praktycznie bezobjawowo.
Szczerze mówiąc to te 80% bezobjawowych przypadków to i tak myślę sobie słabe jest pocieszenie, bo przy tych prognozach i poziomie śmiertelności prawie 4% wychodzi mi, że w Niemczech życie może stracić około 2 mln ludzi.
Gdyby w Polsce było analogicznie, a nie wiem dlaczego miałoby być inaczej, to będzie jakiś 1 mln.
Także to tyle w temacie siania dezinformacji.
Po pierwsze, wg wirusologów niemieckich: 60% w ciągu minimum 2 lat (a raczej więcej), czyli w nieco innych warunkach niż teraz, kiedy nie ma szczepionek. Po drugie te 4% śmiertelności jest od udokumentowanych przypadków, z których większość nie przebiega bezobjawowo. Trudno jest policzyć śmiertelność, kiedy duża część nawet nie wie, że jest zainfekowana i może się nigdy nie dowiedzieć, ale w sytuacji przez ciebie przytoczonej ona nie będzie wynosić 4%. Także z tymi 2 mln w Niemczech czy 1mln w Polsce bym się nie zapędzał.
a propos wyliczeń. z tego co mówi tu prof. Drosten, to oni robili w USA jakiś model, który im to wyliczył
https://www.n-tv.de/mediathek/videos/panorama/Werden-direkt-in-Epidemiewelle-hineinlaufen-article21628912.html
36 milionow bedzie mailo kontakt z wirusem. Czyli 7.2 miliona zachoruje. 300k umrze.
z tego co rozumiem z niemieckich mediów, to Merkel zacytowała prof. Droste, który to mówił że koronawirus dotknie 60-70% populacji. kim jest prof. Droste – nie wiem, a i nie mam ochoty szukać. fakt, media przerzucają się teraz sformułowaniem, że merkel powiedziała, a więc wie jak jest.
a ja nie wiem czy ona wie jak jest, skoro ministrem zdrowia w DE jest Jens Spähn
Piszę to już kolejny raz. Śmiertelność tego wirusa wynosi ok. 3%, z czego znakomita większość tych przypadków to ludzie starsi i/lub schorowani. A zatem jest to hooy, a nie wirus i hooy, a nie epidemia. O epidemii to można było mówić przy „hiszpance”, czy dżumie, gdzie te choroby pochłaniały ludzi młodych, dzieci etc. Ta cała panika wskazuje, że albo świat już totalnie odjebał, wpadając w samonakręcającą się spiralę, albo ktoś tym steruje, mając interes w próbie wywołania kryzysu. Tak czy siak, każdy, kto dołącza do tej nagonki, jest skończonym idiotą. Doszło już do tego, że przez takich nawet nie mogę sobie zjeść mojego ulubionego spaghetti, bo, kuhwa, makaron wykupiony. Badań krwi też sobie nie zrobię, bo przecież laboratoria muszą być w pełnej gotowości. Puknijcie się w łeb!
To ja ci napiszę po raz pierwszy. Śmiertelność tego wirusa to ok. 3 procent pod warunkiem, że funkcjonuje służba zdrowia, czyli jesteśmy w stanie objąć opieką osoby zarażone. Oczywistym jest, że gdyby ten warunek znieść, śmiertelność znacząco wzrośnie.
Radzą sobie w Chinach (powoli likwidują tymczasowe szpitale, zastopowali rozwoj choroby na kontynencie) radzą sobie w Korei to i Europa sobie poradzi. Służba zdrowia to udźwignie.
Oczywiście bezdusznie pisząc umrze te 3-5% i wszyscy są twardzi, dopóki nie dotknie to ich rodzin. Bo te 3%-5% patrząc na cały kraj to jest coś jak cała Warszawa.
A wychowywać nowe pokolenie bez babć i dziadków…ciężki temat.
Więc wszyscy którzy piszą tylko starzy umierają…zadzwońcie do swoich dziadków bo w wigilie może być pusto przy stole.
Irytuje mnie, kiedy szerzy się wiedzę wyniesioną z mediów łatwodostępnych.
Polecam poszukać i sprawdzić informacje nie raz z pierwszej czy drugiej ręki. Nagrania, dokumenty itp itd. W prawdziwym Internecie, tam gdzie cenzury nie ma.
Bajkopisarzy, że to Internet to zło i tylko dla złych rzeczy tam jest, to widać, że nigdy tam nie był, nie sprawdzał głębiej poszukiwanych informacji.
Co do wiruska.
Liczba zachorowań jest diametralnie większa i śmiertelność również.
Nie, Chiny sobie nie radzą.
Włochy mają więcej zachorowań.
Niemcy również i tymi słowami dała Pani Angela też to do zrozumienia.
Wiecie co to dekret o odpowiedzialności publicznej? I czemu nikt nie ogłasza wszech i wobec więcej informacji?
W Polsce też jest dużo więcej chorych i potwierdzonych, m.in. koleżanka mojej przyjaciółki z innego miasta. Ale nie tylko ona. I co? Zero informacji w mediach. Moze podadzą po trochu później, oczywiście jak już będzie za późno.
Zastanówcie się nad tym jak działają środki zapobiegawcze w stosunku do „ilości chorych” Nawet jak Pan Krzysiu wie, to i tak nie powie. Osobiście ani trochę się nie dziwię mu, jako osobie publicznej, znanej.
Myślę, że takie strzępki informacji można powiedzieć, reszty chcecie to sami poszukajcie i sprawdźcie.
Żadne 3 ani 5 % nie umrze, nie ma co siać paniki, zamknie się to w 0,03 % maksimum.
Rocznie na grypę i jej powikłania, umiera ponad 800 tys ludzi !
Korona przetrzebiła już kilka krajów i zmarło z powikłań kilkaset osób.
Chiny to nakbogatszy kraj świata. Noemcy Europy. Oni sobie poradza bo ich stac.
A u nas?
ale to jest idiotyczne pisać, że śmiertelność to 3 procent! Nie, śmiertelność jet nieokreślona – wiele osób chodzi po ulicach z tym syfem nie mając nawet świadomości, że zarażają innych.
Szef WHO 3 marca: „Śmiertelność koronaworusa to 3.4%”.
Nie będę się z WHO kłócić, aczkolwiek rozumiem twój tok rozumowania.
No, ale on mówi o procencie względem liczby zgiagnozowanych. A WIĘKSZOŚĆ osób przechodzi przez koronawirusa bezobjawowo, co zatem oznacza, że po ulicach Polski/Europy mogą chodzić tysiące osób nie zdiagnozowanych. I rzeczywiscie procent śmiertelności może być żenująco niski. Na chwile obecną nie da się tego stwierdzić.
No, dobrze. Skąd zatem ten brak wiary w służbę zdrowia? W końcu co miesiąc idą na nią dziesiątki, o ile nie setki, miliardów w całej Europie(w dodatku pod przymusem), a więc powinna działać wspaniale; ergo – nie ma się czego bać. Dopóki nie zaczną umierać młodzi, zdrowi ludzie, to jest to taki sam wirus jak każdy inny(być może jeden z tych raczej groźniejszych, niż łagodniejszych, choć głowy nie dam sobie uciąć – nie jestem wirusologiem). Gwałtowne, podyktowane strachem ruchy po prostu są śmieszne i przeciwskuteczne. Co będzie następne, gdy dajmy na to – pojawi się wirus o śmiertelności 5%? Zamkną nas w domach pod groźbą rozstrzelania? Boją się wszyscy tego wirusa, jakby tylko on był w stanie zabić człowieka. Otóż, zmartwię Was wszystkich – głupota ludzka zabija znacznie częsciej, a z tego co widzę przy tej „epidemii”. nikt się jej nawet nie wstydzi(nie mówiąc o strachu).
Jak to skąd? Z matematyki. Liczba chorych będzie większa niż liczba miejsc w szpitalach. Co oznacza, że ludzie nie będą leczeni, co z kolei oznacza, że umieralność pójdzie w górę. Zresztą według danych ze strony https://www.worldometers.info/coronavirus/ śmiertelność wynosi aktualnie 6 procent.
Zostaw matematyke, a skup się na logice.
Ty bazujesz na podstawie osób zdiagnozowanych. Jak napiałem wyżej WIĘKSZOŚĆ osób przechodzi przez koronawirua bezobjawowo, co oznacza samo w sobie że statystyka która podajesz jest zakłamana. Na tym etapie nitk nie jest wstanie stwierdzić jaka jest śmiertelność tej choroby, bo to zbyt świeże zjawisko.
Bo tak (hipotetycznie):
Jeśli w Polsce mamy 1000 zdiagnozowanych chorych
Przy tym 30 zgonów
Ale jednocześnie mamy kilka tysięcy NIEZDIAGNOZOWANYCH, którzy przez korone przeszli lekka (jak podawali ludzie nauki – jest to ZNACZNA większość) to nadal statystycznie śmirtelności to 3%, chociaż rzeczywistość jest zupełnie inna.
Odbijając piłeczke hipotetycznie:
Z tych kilku tysięcy o których piszesz część ginie nie wiem w wypadku samochodowym, część na zawał, część przypomni że nadchodza puchary i nasze drużyny w nich wystąpią. Jest to jakaś część nieokreślona bliżej i jak umrą nikt już nie bedzie patrzył czy wirus czy nie wirus. Ale może jednak część by zmarła na wirusa nie wiesz. Więc nie możesz zakładać że niezdjagonozwani nie umierają przez wirusa.
Ergo próba chorych na świecie jest już spora, że można jednak zrobić założenie ośmiertelności.
Nie ma na ten moment żadnych dowodów że większość przechodzi te chorobę bezobjawowo. To twoje i tylko wyłącznie twoje przypuszczenia lub nadzieje. Owszem, część ludzi przechodzi to bezobjawowo, szczególnie dzieci ale ile i czy to większość nie wiadomo.
Są dowody empiryczne, że przynajmniej 80% zakażonych przechodzi chorobę bezobjawowo lub łagodnie. W statystykach zainfekowanych – tylko 3.5% stanowią dzieci. A realnie jest ich dużo więcej. Dzieci ciężko namówić do mycia rąk albo wytłumaczyć żeby przestrzegały zasad bezpieczeństwa. Pozornie zdrowe dzieci zarażają swoich dziadków, którzy później umierają. Epidemiolodzy są zgodni – że to dzieci są najlepszym hubem dla koronawirusa – dlatego zamykane są szkoły.
Łagodnie czyli nie wymagają hospitalizacji, czyli na dobrą sprawę nie potrzebują podpięcia respiratora (mowa o krajach z dużą ilością zakażeń). To nie to samo co bezobjawowo. Ponadto nawet jak część tych ludzi przechodzi bezobjawowo i są w tej statystyce to liczą się do statystyk śmiertelności. Chyba że mówisz o innych 80% a nie tych oznaczonych jako ‚mild condition’.
Zostaw matematykę i logikę, skup się na semantyce. Śmiertelność choroby zawsze odnosi się do liczby osób zdiagnozowanych. Jeśli chcesz, to mów o np. rzeczywistej śmiertelności, prawdziwej , faktycznej, etc. Jeśli jednak piszesz po prostu o śmiertelności wg przyjętej ogólnie definicji, to zawsze trzeba ograniczyć się do przypadków zdiagnozowanych pod kątem choroby.
Na marginesie – logicznie rzecz ujmując skoro część osób przechodzi chorobę bezobjawowo i bez powikłań, to nie ma znaczenia, że to zbyt świeże zjawisko – nigdy nie będzie pełnej wiedzy o liczbie osób zarażonych.
Panie Krzysztofie miejsca zawsze sie znajdą, szybko zaadaptuja budynki jakieś albo coś zbudują, jak w Azji i pewnie nawet kilka osób na tym dobrze zarobi.
Większy problem widze raczej jak nam przetrzebi kadre lekarska i pielęgniarki, ale nie powinno do tego dojść.
Po co Ci miejsce w szpitalu jak i tak nie dostaniesz respiratora?? Jeżeli stan nie będzie zagrażał życiu to lepiej byłoby przechorować w domu. Wolisz szpitalną paszę plus paracetamol? Czy normalne jedzenie, łózko w domu i dostęp do leków ziołowych? Możesz się śmiać – ale tego wirusa zabić może tylko nasz układ odpornościowy więc ja wolę czosnek i miód od paracetamolu, który mi na chwilę zbije gorączkę – co tylko pozornie poprawi mój stan zdrowia.
To, że ludzie nie będą leczeni nie będzie miało aż tak wielkiego wpływu na liczbę zgonów. Medycyna i tak nie potrafi leczyć tego wirusa – musimy liczyć na własny układ odpornościowy. Bez szpitala umrą tylko Ci ludzie, którym pomógłby respirator.
Śmiertelności to 3% wg tej strony. Chyba złe liczby sobie podstawiłeś:)
Nie liczącz ZUS-u oni są do przodu na koronawirusie.
No tak ale podawanie względem zdiagnozowanych ma sens, jeżeli mówimy o zjawisku, które jest znami latami, a nie czymś co się dopiero pojawiło.
Krzysiula się podekscytowł koroną i niepotrzebnie podkreca 🙂
Ravzej slabo do przodu jak pol kraju ze strachu pojdzie na 2 miechy na L4
Realna śmiertelność tego wirusa jest poniżej 1% – co i tak czyni go kilka razy bardziej śmiertelnym od grypy. A co najgorsze – jest kilka razy bardziej zaraźliwy niż grypa. Proszę zobaczyć na współczynnik śmiertelności w Korei Południowej (gdzie robione są badania przesiewowe) oraz w Niemczech gdzie także wykonuje się masowe testy.
Ja nie neguje zagrożenia, które niesie za sobą koronawirus. Tylko neguje debilne komentarze KS. Dobrym przykładem są jak napisałeś Niemcy, gdzieś są masowe badania i bodajze na 1600 zarazonych mamy dwa zgony, co daje smiertelność na poziomie: 0,125 procenta, ale oczywiscie do pustych łbów podekscytowanych zjawiskiem to nie dotrze.
Jestem zdziwiony, że ludzie nie potrafią wyciągać własnych wniosków. Szczerze to myślałem, że Pan redaktor posiada umiejętność samodzielnego myślenia, jestem mocno rozczarowany. A już szczególnie, że na kilku kanałach popularyzujących naukę na YT wszyscy są zgodni – statystyki są przeszacowane. Pięknie potwierdza nam to Korea Południowa i Niemcy. Zagrożenie jest duże i trzeba podjąć wszelkie starania by je zatrzymać. Natomiast sianie paniki, a przede wszystkim argumentowanie swoich wywodów niemiarodajnymi statystykami jest po prostu słabe.
Statystyki podaje np. WHO, które wybacz, ale szanuje dużo bardziej niż „kilka kanałów popularyzujacych naukę na YT”.
I nie chodzi o sianie paniki tylko o świadomość zagrożenia.
Patrzysz w statystyki i ich nie rozumiesz. Odwrócę to co napisałeś. Jest 1600 zakażeń i tylko 18 osób uznanych za wyzdrowialych czyli według tego śmiertelność wynosi 99%. Ma to sens i odzwierciedlenie w rzeczywistości takie samo jak śmiertelność która ty podałeś. Czyli zerowe.
Jej, poczytaj troche, kolego 🙂 Szacuje się, że układ odpornościowy młodego człowieka „zwalcza” koronawirusa kilkanascie dni. I znowu to nie ja, a ludzie nauki. Poczekaj.
Jeżeli to z tym czekaniem to do mnie to wirus tak samo nie zabija od razu i dobrze zrozumiałeś o co mi chodzi. Z czasem śmiertelność wzrośnie bo wyjaśni się przeszłość dopiero co zdiagnozowanych, których ty już wliczasz do swoich wyliczeń śmiertelności.
Dlatego napisałem, że idiotyczne jest teraz podawanie śmiertelności, bo to zbyt świezy temat.
Nie wiemy ile osób chodzi po ulicach, które nigdy się nie dowiedzą, że miały koronawirus (przypuszczalnie według naukowców jest to zdecydowanie więcej niż tych zdiagnozowanych)
Nie wiemy jak zachowają/ zareagują na leczenie organizmy tych zdiagnozowanych (może wszyscy poumierają?)
Wszystko to wróżenie z fusów. Sianie paniki jest bezsensowne. Zbyt świeże zjawisko żeby strzelać takimi głupotami jak śmiertelności 3,4% (zwłaszcza, że to mało realne).
Na chwile obecną ludzie nauki szacują, że śmiertelność koronawirusa wyniesie w dłuzszej perspektywie około 0,04% i jeśli już ktoś chce błyszczeć informacjami o jego śmiertelności to nalezy podawać bardziej realny scenariusz.
Owszem, może tak byc, miejmy nadzieję że dokładnie będzie tak jak przewidują szeroko rozumiani „ludzie nauki” ale to są tylko przewidywania, a fakty na ten moment są dużo gorsze i niestety na tym trzeba budować plan przeciwdziałania zagrożeniu.
Ale nie wierzę w żadne 0.04%. Jakby były faktycznie takie przewidywania to nie byłoby zastosowanych aż takich środków prewencji.
Jak nie? 0,04% przy masowej liczbie zarażonych to POTĘŻNA liczba zgonów. W tej sprawie najwiekszym problemem jest własnie szybkość rozprzestrzeniania się, a nie procent śmietelnosci.
Tomek,
Wszystko spoko. Tylko zadaj sobie pytanie, jeżeli ludzie którzy decydują i mają dostęp donprawdziwych informacji decyduja się na radykalne kroki narażając na wielomilionowe straty swoje kraje…to chyba jednak jest jakiś powód. Bo do tej pory śmierć iluś tam osób nie było kłopotem dla władzy w żadnym kraju. A wierz mi gospodarczo to będzie odbijać sie nam.czkawka, jedyny plus inflacja wyhamuje.
Więc chyba na zasadzie młodych to nie rusza nie pojedziemy tym razem.
Według mnie państwa muszą reagować już na podstawie tego co my wiemy. W trosce o zdrowie obywateli.
Ja w żaden sposób nie neguje zagrożen jakie niesie za sobą koronawirus, tylko drażni mnie podawanie danych oderwanych od rzeczywistosci.
Tylko że sam podajesz dane oderwane od rzeczywistości. Poprosiłem wyżej o jakies źródło informacji o tym że większość osób przechodzi COVID-19 bezobjawowo i cisza. Są taki przypadki, ale nie spotkałem się z informacją że jest to większość. Wręcz przeciwnie, bardzo dużo testów daje wynik negatywny i to wśród potencjalnych chorych.
ja bym zaczął od przywrócenia podawania dzieciom i osobom starszym tranu. nie ma nic lepszego do wsparcia systemu odpornościowego niż tran.
Tran z plastikiem i metalami ciężkimi z milionem zaniedbań przy produkcji. Takie bajki to za komuny.
Tylko, że taki dobry tran nie jest łatwo dostać, co to jest w aptekach to gówno nie tran.
Panie Krzysztofie. Otóż śmiertelność tego wirusa prawdopodobnie jest bliższa 0,1% niż 3%. Wynika to głównie z 2 faktów:
1. Szacuje się, że zakażonych może być 10 razy więcej niż potwierdzono.
2. Oficjalny rachunek zawyżają miejsca zaniedbane i opóźnione w profilaktyce i reagowaniu na zagrożenia.
Jeśli wierzyć tym informacjom to na ten moment śmiertelność to 6 %.
hiszpanka czy dżuma dotknęły społeczeństwa ze znacznie gorszą służbą zdrowia niz obecnie. coś to rozwijanie medycyny coś dało, nie?
A ja się odwołam do liczb bezwzględnych, a nie bezsensownych prób wyliczeń % śmiertelności.
Trzeci miesiąc sobie leci epidemii. Drugi w skal globalnej. Specjaliści przyznają, że są masy bezobjawowych niezdiagnozoanych.
… i 4000 zgonów.
4000 zgonów globalnej epidemii w skali makro (poza Chinami) działającej blisko 2 miesiące. Noż k**** mać.
Ta paranoja to są po prostu jaja.Ci co panikę zaś nakręcają to w mojej opinii skończeni idioci.
dało dało, na Hiszpankę umarło 20 mln ludzi, dziś dzięki medycynie, środkom dezynfekującym itd raczej nie ma na to szans by tyle wybiło.
Eee jak tylko starsi i schorowani to ok, zus się ucieszy
Mistrzu, śmiertelność Hiszpanki była pomiędzy 5 a 10% w czasach, kiedy praktyczne nie było opieki zdrowotnej na jakimkolwiek poziomie. COVID w tamtych czasach miałby znacznie ją większą, teraz ma wysoką pomimo tego, że tacy Chińczycy pakowali każdego podejrzanego w TK i robili mu skany płuc w poszukiwaniu oznak infekcji. W Polsce będziesz mógł o tym pomarzyć, więc lepiej jest tutaj pozamykać co się da i nie dopuścić do ogólnokrajowej epidemii. Debile tacy jak ty będą odpowiedzialni za śmierć wielu ludzi, bo płaczą, że do kina nie mogą iść i nie widzą powagi sytuacji.
Nie każda branża będzie na minusie przez koranawrusa, niektórzy nawet na tej epidemii zarobią. Ale jak się buduje biznes na pieniądzach z hazardu, to w takich chwilach można mieć ból głowy
Taa, na pewno zarazi się kilkadziesiąt milionów Niemców. W Chinach, gdzie żyje ponad miliard ludzi zaraziło się około 80 tysięcy, a sytuację już ponoć opanowali. Angela Merkel to idiotka, która już wiedzą nie raz błysnęła. Miesiąc, dwa i sytuacja będzie już pewnie znacznie lepsza nawet we Włoszech czy w Hiszpanii. To nie dżuma czy hiszpanka żeby sobie z tym nie poradzić.
Po prostu przyznała uczciwie między wierszami, że Chiny cywilizacyjnie dawno wyprzedziły Niemcy (i w ogóle całą UE), w trudnej sytuacji jakiś polityk zawsze niechcący powie prawdę
Oczywiście, że wyprzedziły, ale nawet zasyfione obecnie Niemcy i Unia nie dopuszczą żeby zaraziło się tyle osób.
Taak? Podaj jakiekolwiek dane na potwierdzenie tej bzdury. PKB na mieszkańca, stopień analfabetyzmu, opieka zdrowotna, system emerytalny, opieka socjalna…etc.
nie zapomnij dodać przestrzegania praw człowieka (rozumianych na sposób zachodni) i stosunku do tęczowych
albo w ogóle arbitralnie dobierz sobie wskaźniki jakie chcesz, wtedy wywróżysz sobie co chcesz
na przykład, że w „zielonych” technologiach przodują papuasi albo beduini
ona tego nie powiedziała
No ale może doprecyzuj w jaki sposób opanowali? Praktycznie cały kraj stanął i większość ludzi siedziała tygodniami w domach. A teraz pomyśl ilu byłoby zakażonych gdyby nie wprowadzili takich drastycznych kroków. Włochy, Korea, Iran, Francja, Niemcy też miały kilkanaście przypadków dwa-trzy tygodnie temu i popatrz gdzie są teraz. Czy dojdzie do tego, że zarazi się tyle milionów osób? Pewnie nie, ale to właśnie dlatego że kolejne kraje będą wprowadzać ekstremalne środki żeby zapobiegać rozprzestrzenianiu.
prawdopodobny scenariusz dla wielu lig.
https://www.hockeyweb.de/del/corona-virus-del-beendet-die-saison-2019-20-ohne-meister-100871
w naszej lidze mistrzem powinna zostać kielecka KORONA
banda śWIRUSów
Bravo Krzysiek, świetny tekst. Pozdro z Bytomia
Tak dla informacji, chory nie da rady grać w piłkę, bo będzie za bardzo osłabiony aby wytrzymać tak duży wysiłek fizyczny, więc w bierki sobie mogą pograć…
Proszę o naprawienie strony mobilnej, na iOS artykuły na stronie głównej nie są podlinkowane, przez co nie da się przejść do artykułu. Jest tak od momentu debiutu nowej wersji.
Aż z ciekawości drugi raz w życiu odpaliłem Safari (poprzedni miał miejsce 10 lat temu jak obczajałem Ubuntu). Działa jak należy – tak samo jak na Chrome którego używam na codzień.
Dzisiaj rano strona wyglada juz dobrze i wszystko działa.
Trzymam kciuki za Weszlo w tym trudnym okresie. Jedyna mysl jaka mi przychodzi to by wynagrodzenia redaktorow z portalu oraz radia podzielic na jakas czesc stala i jednak jakas uzalezniona od koniunktury.
Nie wracam do Mchawy 🙂
pijcie duzo wspanialej Polskiej Wodeczki i bedzie dobrze.
szklanka wodki dziennie.
Angeli Merkel chodziło o to że tego wirusa nie da się już całkowicie wygasić, on już pozostanie z ludzkością. A te 60-70% to będzie rozłożone na lata, za kilkanaście miesięcy powstanie szczepionka.
A Merkel ile zapłaciła za ten artykuł?
Dobrze, że na działce po Białymstokiem postawiłem sławojkę, to i żadna apokalipsa mi niestraszna.
Chyba pora zatrudnic korektora.. Mnóstwo dziś literówek
Panie Redaktorze, nie wnikam w to czy jest Pan wierzący czy nie, ale (to tak a propos ostatniego akapitu) myślę że zdaje sobie Pan sprawę że religia dotyka raczej wyższych wartości niż unikanie grypy i psychozie medialnej. Zwłaszcza dla starszych, z natury nieco bardziej pobożnych babć.
to cos ci powiem- we Włoszech jakieś 40% ludzi zaraziło się w niedzielę na mszach , reszta w barach i kawiarniach bo idioci muszą kawę tam wypić zamiast w domu
Masz wiarygodne źródło czy powielasz plotki z tvnu polaczku?
Nie wiem jaki procent ludzi zaraził się na mszach, ale jeżeli na nie się wybrali to widocznie dogmaty religijne są dla nich bardziej istotne niż zabunkrowanie się w domu. Jak już redaktor Stanowski wbija szpilkę babciom że chodzą do kościoła i się zarażają wirusem to niech sam siedzi w domu i nie wychodzi do pracy.
Nie istnieje przymiotnik „tacierzynski”.Jest ojcowski.
Sprawdziłem i jest tacierzyński w SJP oraz słownikach ortograficznych.
owszem, istnieje. i to dwie różne rzeczy. i wystarczyło wpisać słowo „tacierzyński” w google by się tego dowiedzieć. widać było to dla ciebie zbyt trudne
Ciekawy tekst. Piszesz, że paradoksalnie lepiej przez ten kryzys mogą przejść mniejsze kluby, ale to chyba paradoksalne nie jest. Zjawisko dotyczyć będzie zresztą nie tylko piłki czy sportu w ogóle, ale całej gospodarki. Bo mniejszy ma mniejsze koszty i większą elastyczność. Dlatego, jak piszesz, Wy przetrwacie. Cieszcie się, że nie byliście w stanie zrobić na dzień dobry takich inwestycji jak zakup praw telewizyjnych do Euro:-)
Generalnie to niezależnie od tego jak i kiedy skończy się koronawirus, to już wiadomo, że pociągnie za sobą sporo biznesów. Jedyną branżą, która zaciera ręce to prawnicy, dla nich szykują się tłuste lata.
A w piłkę grali i w czasie wojny. Trochę będzie paniki, a później, niezależnie od finalnych skutków wirusa, życie potoczy nie dalej…
Dżizas, ku..a, ja p….ę, ledwo skończyła się zima, dopiero co zaczęliśmy grać, a znów przerwa.
Ludzie przyzwyczaili sie do zycia bez wojen, glodu i epidemii wiec wiadomosci o wirusie traktuja jako ciekawostke z programu informacyjnego. Oficjalne dane maja informowac spoleczenstwo o zagrozeniu, ale nie moga wywolywac paniki.
Jezeli premier NIemiec w kontekscie wirusa mowi o 60-70% ludnosci, jezeli notowania gieldowe w USA podczas poniedzialkowej sesji zostaja zwieszone, jezeli odwolywane sa imprezy masowe, a cale regiony zostaja objete kwarantanna to znaczy, ze sytuacja jest powazniejsza niz sie wydaje.
Nie wytłumaczysz, a oni nie poszukują info.
Ci co wiedzą, nie powiedzą.
Zresztą dałem komentarz wyżej.
Dużej części ludzi i tak nie wytłumaczysz, to przecież sianie paniki, to tylko grypa, mała śmiertelność.
Ale jaja 😉
Stano przywrócił gówniane komentarze na Weszło… mało tego… sam zaczął w te gówniane komentarze brnąć i w nich uczestniczyć… ja pierdole, ale szambo 😉
Szambo, nawet Stanowski troluje w komentarzach i kłóci się z Cweligą
W końcu. Już straciłem nadzieje. Takto były tylko artykuły, a teraz przynajmniej się dzieje
Piłka nożna to jedna wielka bańka, te wszystkie helikoptery, czerwone dywany, ogolone buźki, instagramy, pensje po 15 mln euro, kontrakty reklamowe, bukmachery… i to wszystko może być jak psu w dupę przez coś, czego nie widać.
Niesamowite, że jedynym co może zmienić piłkę nożną, na tak jaką była kiedyś…jest wirus. Spora cena…
Grypę mamy na co dzień i nikt takiej paniki nie sieje
Na co dzień mamy wiele szczepów grypy, nieustannie mutujących (dlatego leczenie jest do tej pory nieskuteczne, ale już nieważne…). Zestaw to z jednym szczepem korony, który zbiera błyskawicznie takie żniwo. Panika jeszcze się nie zaczęła, choćby dlatego, że nadal są ludzie przekonani, że nic się nie dzieje.
Przecież te oficjalne danie to nie jest 1/10 tego co się naprawdę dzieje. Popatrzcie na Bońka, dopiero co podchodził do tego jak pepe72, śmiał się, że to zwykła grypa. A od spotkania z Morawieckim, który przedstawił mu jak to naprawdę wygląda zmienił swoje zdanie o 180 stopni. Większość ludzi to debile. Jeśli ktoś myśli, że kraje robią sobie takie gospodarcze problemy z powodu byle grypy to naprawdę musi być głupi.
A pamięta ktoś jak pierdolnęło w Czarnobylu? Pył radioaktywny nad połową Europy i takiej paniki nie było jak teraz
W piątek była beka w artykule i w komentarzach (https://weszlo.com/2020/03/06/koronawirus-tym-razem-zaatakowal-rozum-wladz-premier-league/)…Głupio wyszło redakcjo (nie podpisujecie się, to pstryczka w nos dostajecie wszyscy, za durne heheszki i brak wyobraźni). „Co dalej, panowie? Na co jeszcze wpadniecie? Zakaz wślizgów, żółta kartka za każdy kontakt?” Szef was wyjaśnił – „Być może na jakiś czas oglądamy zmierzch futbolu, jaki znamy.” Hue hue hue hue…
Angela Merkel i jej wiedza, dobre sobie 😉
Angela i jej wiedza, zapewniały Europę, że napływ imigrantów nie wpłynie w żaden sposób na życie w Europie, no i maja w Niemczech problem i nie potrafią sobie z nim poradzić, tak Angela porządziła.
Koronawirus ma nas zniszczyć, tak samo
jak w poprzednich latach miały nas zniszczyć podobne wirusy.
Stano, tematem dzisiejszego felietonu, nie powinno być straszenie i pisanie o tym co może być, bo to akurat wszyscy wiemy.
Tematem powinno być, jak najlepiej i najsprawiedliwiej rozwiązać zakończenie ekstraklasy, gdyby nie można było dograć ligi do końca, jednak prawie cały sezon zasadniczy się odbył, musi być mistrz i zespoły do eliminacji europejskich pucharów.
I to jest na dzisiaj do rozwiązania.
A nie dogranie ligi do końca nie wpisuje się przypadkiem w straszenie? Poza tym chyba wiadomo co by było, kończymy rozgrywki przy obecnym układzie tabeli.
Po mojemu to pierwszy wirus medialny w historii swiata… Wykreowany przez wybitne piora I znamienitych mistrzow kamery… Picznajac chyba of The Stand… Pana Kinga…
ZA GRANICĄ KURWA!!!!
Złość piękności szkodzi, a u Ciebie mały margines
Początkowo sądzono, że koronawirusa uda się ujarzmić poprzez odizolowanie chorych. Niestety obecnie większość fachowców uważa już, że nic na to nie wskazuje i raczej wirus będzie endemiczny na naszej planecie. Pracownicy Harvardu bodaj podali, że z czasem może on objąć nawet 70% populacji (być może stąd te liczbę przytoczyła Merkel). Nie oznacza to jednak, że kwarantanny są bez sensu. Po co izolować jak i tak się choróbsko rozleje? Jest obawa, że zbyt szybkie rozprzestrzenianie się wirusa spatalizuje służbe zdrowia. Jej wydajnosc jest skalowalna w jakimś tam zakresie. Pewnie ze zdwojoną liczba chorych sobie poradzi jednak przy 10-krotnym wzroście potrzeb być moze już klęknie. A to oznaczac może totalny chaos i panikę. Walka na śmierć i życie o dostęp do lekarza. Działania prewencyjne są teraz najistotniejsze, aby nie doprowadzić do załamania systemu. Kontrola prędkości pojawiania się nowych zachorowań jest kluczowa, aby zyskać potrzebny czas na opracowanie lepszej diagnostyki i protokołów leczenia. Aby zwyczajnie lepiej poznać naszego wroga. Nikt nie wie jak długo przyjdzie nam grać na czas. Zakaz imprez masowych w tym kontekście wydaje się być rozsądnym krokiem na teraz i najbliższą przyszłość, niezależnie czy śmiertelność wynosi 3 czy 0,3 % i jak jest liczona.
Brawo! Bardzo merytoryczny komentarz do obecnej sytuacji. Powyzsza wypowiedź powinna być przekazana wszystkim, głównie tym którzy bagatelizują problem. Społeczeństwo zaczyna sie dzielić na albo na ‚olewaczy’ albo na ‚panikarzy’. Twoja myśl wskazuje logiczne, odpowiedzialne zachowanie i dobrze by było żeby ludzie zamiast zachowywać się skrajnie, podeszli do tematu jak Ty. Pozdrawiam
Kurwa jak to cieszy ze ktos mysli
Bez Mszy i Sakramentów nie ma Zbawienia. Do Kościoła trzeba chodzić i przestańcie w końcu straszyć ludzi. Zachorujemy i co z tego? To zwykła grypa o troché mocniejszym przebiegu.
Ciemnogród….. Jak nic wyginiemy skoro ważniejsze od zdrowia są sakramenty…. No ale chociaż będziesz zbawiony.
Może taca online…?
Tylko post i jałmużna :)))))
„jak przełożoną Euro” za duzo literek sie zrobilo
Sport czeka czarny scenariusz. Sponsorzy nie beda mieli kasy. Juz powinni zaczac renegocjowac kontrakty, albo UEFA powinna wprowadzic -10% na wszystkie kontrakty, zeby kluby przezyly. Nie ma co liczyc, ze uda sie utrzymac wplywy i zwiazac budzety. Jesli nie zaczna myslec nad tym teraz, to bedzie katastrofa w okresie 1-2 lat.
Weźcie zacznijcie hejtowac bo tych komentarzy się czytać nie da. A tak człowiek się przynajmniej na sraczu posmieje
znasz człowieka który zaraził się w kościele i dlaczego zakładasz, że do kościoła chcodzą tylko dziadkowie? kiedy ostatnio widziałeś tłumy w kościele?
Nie, nie zna. Ale uwierz, że w ciągu miesiąca pozna. I Ty też.
Krzysztofie:
1. Lepiej jednak jakbyś napisał o tym tacierzyńskim.
2. Jeżeli merkel powiedziała, że się zarazi 60-70%, to znaczy, że będzie zupełnie inaczej. Może zarazi się kilka %, a ona będzie głosić, że bohatersko, że swoimi rozważnymi działaniami powstrzymała ten quasivirus . Niemcy już tak mają.
3.. Gorąco proszę nie wchodź z Weszło w tę retorykę histerii i głupawki. Nie można już przed tym nigdzie uciec.
4. Również dużo zdrowia 😉
Zgadzam się z większością tylko piłka nożna i cały sport to nic w porównaniu z gospodarką. Zacznijmy od tego że ludzie chodzą do pracy, kościoła czy na zakupy gdzie są duże skupiska ludzi i gdzie dużo ludzi przechodzi w ciągu dnia. Operujemy brudnymi banknotami, dotykamy cały czas brudnych poręczy czy klamek. Więc odwołanie imprez sportowych dużo nie da. A co najważniejsze gospodarka i szkolnictwo. Znowu uczniowie, studenci mają wolne i będą musieli to nadrobić a powiedzmy szczerze że zakaz na 2 tygodnie to nic nie da bo zachorowań będzie więcej. Jeśli wszystko się uspokoi tak jak w chinach to minie 2-3 miesiące. GOSPODARKA na tym najbardziej ucierpi. Dużo ludzi nie będzie chodzić do pracy to firmy mogą upaść. Ktoś musi produkować żywność czy artykuły higieniczne które ludzie na siłę wykupują.
Z tego co czytałam to dużo ludzi może być nosicielem wirusa ale nie odczuwać dolegliwości ale mogą zarażać innych.
Pracuję w handlu i mam codziennie kontakt z setkami ludzi więc też mogę być zarażony. Policjanci czy służba zdrowia ma jeszcze większą styczność z osobami zarażonymi.
Jak FIFA, UEFA czy PZPN czy inne związki tak boją się wirusa to powinni odwołać ten sezon. 2-3 tygodnie tutaj nie pomogą. Do sierpnia może coś już wyleczymy. Zakończyć wszystkie sezony i dać w historii piłki nożnej „Brak mistrza Polski, Brak mistrza Europy, Brak mistrza Włoch – sezon w Europie przerwany 15 marca 2020roku” nowy sezon rozpocząć tymi drużynami co grały w tym sezonie.
Dlaczego aż tak drastycznie? Jeden piłkarz (powiedzmy że Mbappe) jest chory to miał on kontakt na boisku treningowym z całą drużyna i trenerami. Zagrał w ostatnim meczu przeciwko całej drużynie to ona też jest w grupie zwiększonego ryzyka. I cała liga jest zagrożona.
FIFA, UEFA czy PZPN czekają na rozwój sytuacji. Nikt nie powiedział, że sezon nie skończy się takim scenariuszem – brak mistrza XXX 2020…
Brak rozgrywania meczów ligowych generuje jeszcze jeden problem, mianowicie piłkarze przystąpią do Euro po solidnej przerwie (oczywiście jeśli się w ogóle odbędzie) i na pewno odbije się to na ich formie sportowej.
Ale jaki to problem?
niech Pan najpierw poczyta o objawach
nie da się za bardzo grać nie mogąc oddychać
poza tym – może ta cała epidemia przywróci nieco hierachię …. że ważniejszy jest dobrze zaopatrzony szpital z przeszkolonym personelem niż „problemy ” w stylu ” zawodnik A przechodzi z klubu B do klubu C za ….. milionów euro „
akurat Merkel, nie slynela ostatnio z rozsadnych dzialan, czy wypowiedzi. to bardziej zagrywka czysto polityczna, zeby jakos zatrzymac odplywajacych wyborcow od CDU/CSU.
Merkel mówiła, że 60-70% Niemców może dotknąć wirus w sensie, że go odczują mocno w portfelach, kwarantannach, zmianie stylu życia itp, a nie że tylu się zarazi
Znowu to samo. Jebac tdgo sirusa. Wolalbym 100 razy ptzeczytac o tacierzynskim
Dzieki za kolejny fajny, choc smutnawy biorac pod uwage moment w ktorym sie znalezlismy felieton. Trzymam kciuki za Kanal Sportowy i obysmy przeszli przez ten kryzys bez wielkiego uszczerbku- choc wydaje sie to nirealne. Ciezkie czasy nadchodza.
Pozdrawiam
Jestem zdania, że Ziemia się w ten sposób oczyści z przeludnienia (na jakiś czas). Żyjmy, jak żyliśmy, dbajmy o higienę. Uodpornimy się na to jako ludzie, albo nie. Liczę się z tym, że mogę pożegnać ten świat z tego powodu. Lub jakiegoś innego. Nikt nie chce umierać, ale dajcie spokój, żeby wstrzymywać całe życie publiczne?