Reklama

Płatne typy – Hit czy kit?

redakcja

Autor:redakcja

07 marca 2020, 19:10 • 5 min czytania 0 komentarzy

W sieci możecie znaleźć tysiące samozwańczych mistrzów bukmacherki. Za niewielką opłatą gwarantują Wam dostęp do najlepszych typów, dzięki którym będziecie regularnie osiągać profit. Mamią Was zdjęciami wygranych kuponów, poprawnie wytypowanymi zdarzeniami z ogromnymi kursami i „udokumentowaną” historią pokazującą, że faktycznie osiągają profity. Czy na pewno tak jest?

Płatne typy – Hit czy kit?

Nie chcę siać defetyzmu, ale niestety na płatnych typach zarabia tylko jedna osoba – ich autor. Oczywiście nie każdy „płatny typer” to świadomy oszust – pozbawiony kręgosłupa moralnego cwaniak szukający naiwniaków, aby dorobić się cudzym kosztem. Wśród osób zajmujących się tą profesją możemy wyróżnić dwa typy: zawodowcy którzy faktycznie osiągają dodatni yield oraz mistrzowie fotoszopa i fałszowania statystyk, przeważnie oferujący swoje usługi na facebooku i innych portalach społecznościowych. Mimo dużych różnic między jednymi i drugimi, dla nas jako nabywców typów efekt będzie zawsze taki sam – strata pieniędzy.

Jak rozpocząć swoją przygodę z zakładami bukmacherskimi?

Typy od oszustów

Tutaj sprawa jest prosta. Sprzadający typy to oszust, który żeruje na ludzkiej chciwości i niewiedzy. Nie posiada umiejętności regularnego osiągania zysku, a wszystko co nam pokazuje jest sfałszowane. Zastanawiacie się jak to możliwe, przecież widzieliście na własne oczy zdjęcie z wydrukowanym zwycięskim kuponem. Macie rację, jednak wcale nie oznacza to, że nasz typer wygrywa setki tysięcy złotych. Oznacza to tylko tyle, że nasz cwaniaczek… posiada drukarkę. Jeżeli przyjżycie się dokładnie i porównacie kupony z tymi które dostaliście w kolekturze na pewno zauważycie drobne różnice. Czasami jest to inna czcionka, czasami inny sposób zapisu kwot, a czasami nawet niewielka różnica w kodzie kreskowym. Oszuści są coraz sprytniejsi, tworzą coraz dokładniejsze szablony kuponów, ale wciąż bardzo często czegoś nie dopatrzą, bystre oko wychwyci różnice.

Co musicie wiedzieć, to jak rozpoznać oszusta. Nie jest to specjalnie trudne zadanie, gdyż schemat ich działania jest przeważnie dokładnie taki sam. Oto elementy, które powinny Was zaniepokoić:

  1. Typy sprzedawane są na zamkniętej facebookowej grupie, bądź innej stronie nad którą autor ma całkowitą kontrolę, a nie za pośrednictwem zewnętrznych firm gwarantujących weryfikację.
  2. Sprzedawca często chwali się wygranymi kuponami, najczęściej wydrukowanymi i sfotografowanymi na tle drogiego samochodu/domu/zegarka.
  3. Na grupie facebookowej/fanpage/stronie widnieje 100% pozytywnych komentarzy. Nie znajdziecie tam nikogo niezadowolonego, wszyscy są piękni i bogaci dzięki naszemu cudotwórcy.
  4. Umieszczone na stronie/fanpage wygrane kupony mają ogromne kursy, każy przecież wie że nie ma nic prostszego niż kilka razy w miesiącu poprawnie wytypować zdarzenie z kursem 50.

Pamiętajcie, że internet to doskonałe miejsce dla wszelkiej maści oszustów, bądźcie czujni i podejrzliwi za każdym razem gdy ktoś oferuje Wam szybki sposób na duże pieniądze.

 

Typy od zawodowców

Ci ludzie naprawdę osiągają profit na swoich typach, przynajmniej na papierze. Mają udokumentowaną historię zakładów na portalach które nie dają możliwości manipulacji. Najczęściej swoje typy oferują za pomocą pośredników prowadzących wnikliwą weryfikację ich umiejętności. Dlaczego więc odradzamy korzystanie z tego typu usług?

Dzieje się tak z dwóch powodów. Pierwszy z nich jest taki, że wymaga to posiadania kont u kilkunastu bukmacherów, często również u tych nielegalnych w Polsce. Osoba dostarczająca typy zawsze wybierze bukmachera z największym kursem. Choćby był to najbardziej niszowy bukmacher jaki istnieje, to na portalu gdzie wrzuca typy wybierze właśnie go, aby osiągnąć jak najlepszy rezultat. Na papierze wygląda to ładnie – wysoki kurs, czyli większa wygrana. W praktyce niemożliwe jest posiadanie konta u każdego bukmachera jakiego aktualnie wymyśli nasz sprzedawca typów. W Polsce dodatkową przeszkodą jest ustawa hazardowa, która ogranicza nas do licencjonowanych przez nasze państwo bukmacherów.

Załóżmy więc, że trafiliśmy na polskiego typera, który umieszcza spotkania z kursami od polskich, legalnych bukmacherów. Teraz już z górki, można otwierać katalog z najnowszymi modelami Ferrari, będziemy bogaci. Cóż, schowajcie katalogi gdzieś głęboko w szafie, niestety i tym razem szansa na powodzenie jest nikła. Wszystko przez jedną prostą zasadę – im więcej osób gra ten sam typ, tym bardziej maleje jego kurs. U najlepszych typerów, którzy sprzedają swoje umiejętności setkom/tysiącom ludzi, aby zdążyć obstawić spotkanie po tym samym kursie mamy często… kilkadziesiąt sekund. Oznacza to, że musicie potraktować bukmacherkę jako całodobową pracę i być gotowi 24/7. Łatwizna, nie?

Dlaczego tak ważne jest granie dokładnie tych samych kursów co dostawca?

Ponieważ najlepsi typerzy osiągają yield na poziomie około 10% w dłuższej perspektywie czasowej. Oznacza to tyle, że jeżeli dostaliście zdarzenie po kursie 2, ale zdążyliście puścić kupon po kursie 1,8 to w najlepszym wypadku będziecie wychodzić na zero, a chyba nie za to zapłaciliście.

Podsumowując: konieczność trzymania środków u conajmniej kilkunastu bukmacherów + niemożliwość grania zdarzeń po dokładnie takich samych kursach co dostawca, oraz wymagana dostępność przez całą dobę sprawia, że cała zabawa kompletnie nie ma sensu.

 

A więc HIT czy KIT?

Bezapelacyjnie kit. Nie traćcie czasu i pieniędzy licząc na to, że ktoś zrobi analizy za Was i poda Wam na tacy same trafne typy. Jeżeli szukacie porady, inspiracji, albo checie wiedzieć czym kierować się przy analizie spotkań to korzystajcie z darmowych analiz – choćby naszych ekspertów. A później zamiast wpłacić pieniądze sprzedawcy tombaku, wpłaćcie je na bukmachera i sami próbujcie. Nic nie przynosi większej satysfakcji niż samodzielnie wytypowana wygrana „underdoga” po wysokim kursie (szczególnie, kiedy możecie wykorzystać bonusy bukmacherskie) – to nawet lepsze niż wygrane pieniądze, a już na pewno lepsze niż obiecane pieniądze, których nigdy nie zobaczycie.

Najnowsze

1 liga

Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem

Bartek Wylęgała
5
Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem
Anglia

Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Piotr Rzepecki
0
Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Legalni Bukmacherzy Online

Komentarze

0 komentarzy

Loading...