Reklama

Właściciel Hoffenheim znów obrażany, kolejny mecz przerwany. To już wojna?

Autor:

01 marca 2020, 19:02 • 3 min czytania 1 komentarz

Dietmar Hopp, właściciel Hoffenheim, na cenzurowanym w środowiskach kibicowskich znajdował się od początku awansu swojego klubu do niemieckiej ekstraklasy, czyli od 2008 roku. Hoffenheim było postrzegane – w sumie nie do końca słusznie – tak jak dziś RB Lipsk, dlatego nie cieszyło się sympatią fanów konkurencyjnych drużyn. Ostatnio jednak wygląda to już na prawdziwą wojnę, w której miejsca na kompromisy zaczyna brakować. Tu remisu raczej nie będzie. Ktoś musi ją wygrać, a ktoś przegrać.

Właściciel Hoffenheim znów obrażany, kolejny mecz przerwany. To już wojna?

Wszystko przez wojnę z kibolami Borussii Dortmund. Hopp nie pozostawał bierny na falę wulgaryzmów pod jego adresem. Po skierowaniu sprawy do prokuratury skończyło się to trzydziestoma dwoma zakazami stadionowymi i grzywnami dla konkretnych osób, natomiast ostatnio niemiecka federacja odwiesiła kibicom BVB trzyletni zakaz wyjazdowy. Dodatkowo klub z Dortmundu został zobowiązany do wyrównywania strat pozostałym klubom z tytułu niesprzedanych biletów dla wyjazdowiczów. To był ten kamyczek, po którym lawina ruszyła.

Wczoraj cały świat obiegły obrazki z meczu Hoffenheim – Bayern. W końcówce, gdy goście prowadzili już 6:0, kibice gości wywiesili obraźliwy transparent pod adresem właściciela „Wieśniaków”. Spotkanie zostało przerwane, pod trybuny w celu przemówienia idiotom do rozumu wybierali się trener, piłkarze i działacze monachijczyków, ale niewiele to dało. W efekcie obie drużyny ostatnich kilkanaście minut dograły sobie na stojąco, podbijając piłkę jak na boisku szkolnym, gdy nie ma z kim grać. Policja szybko rozpoczęła identyfikację winnych (to tak się da?!), będą indywidualne konsekwencje. Dziś można być pewnym, że ta fala rozleje się na kolejne kluby.

Hopp był już obrażany w poprzedniej kolejce przez kibiców Borussii M’gladbach, która grała wtedy z Hoffenheim. Mecz na chwilę przerwano. W ten weekend 79-latka wzięły też na celownik trybuny podczas sobotniego spotkania FC Koeln z Schalke, choć to akurat nie wpłynęło na spokojny przebieg zawodów. Co innego dziś. Rafał Gikiewicz po raz drugi w trwającym sezonie musiał dyskutować z kibicami Unionu Berlin. Wcześniej chodziło o wbiegnięcie na boisko parunastu osób podczas derbów z Herthą, teraz o transparent szkalujący Hoppa. Pod koniec pierwszej połowy, przy prowadzeniu gospodarzy 1:0 z Wolfsburgiem, sędzia przerwał mecz.

Reklama

W pewnym momencie spiker ostrzegł, że to już drugi z trzech stopni ostrzeżeń i jeśli za chwilę transparent nie zniknie, spotkanie zostanie zakończone i wszyscy przedwcześnie pójdą do domu. Koniec końców po dziesięciu minutach wrócono do gry, zaraz potem piłkarze rozeszli się na już w pełni zaplanowaną przerwę. Union w drugiej połowie podwyższył na 2:0, ale nie zdołał utrzymać prowadzenia i tylko zremisował.

Tu już chodzi o coś więcej niż kibicowskie incydenty, do których dochodzi zawsze praktycznie w każdej lidze. Pytanie, w jakim kierunku to pójdzie. Czy teraz każdy transparent obraźliwy w stosunku do Hoppa będzie oznaczał przerwanie lub nawet niedokończenie meczu? A jeśli tak, co z innymi wybrykami trybun, na przykład na tle rasistowskim? Takie wydarzenia dotychczas raczej nie wiązały się z nieprzyjemnościami dla samych klubów i przeważnie mecze normalnie dogrywano.

Czy właśnie jesteśmy świadkami pewnego przełomu, zmierzającego do zmiany sposobu, w jaki ci najbardziej fanatyczni bywalcy trybun będą wyrażać brak sympatii do kogoś lub czegoś? Niektóre stadionowe zjawiska mogły się wydawać nie do naruszenia, ale kto wie, czy teraz ta optyka nie stanie się inna, że nie pojawi się szansa na głębsze uzdrowienie tego zjawiska, bo wszyscy na szczeblach zarządczych będą zjednoczeni, żeby coś zdziałać. Ale nie można również wykluczyć, że ta szczególna mobilizacja będzie dotyczyła tylko tego konkretnego tematu, a na dłuższą metę reszta pozostanie po staremu. I jakoś dziwnie czujemy w kościach, że wariant numer dwa jest bardziej prawdopodobny.

Fot. Newspix

Najnowsze

Anglia

Arsenal pokazał na czym polega futbol, a Chelsea udowodniła, czemu jest poza pucharami

Bartek Wylęgała
0
Arsenal pokazał na czym polega futbol, a Chelsea udowodniła, czemu jest poza pucharami
1 liga

Jeśli oglądaliście mecz tylko w ostatnich minutach, to nic nie straciliście

Piotr Rzepecki
3
Jeśli oglądaliście mecz tylko w ostatnich minutach, to nic nie straciliście

Niemcy

Niemcy

Niespodziewany trener Bayernu. W tym tygodniu ma podpisać kontrakt

Szymon Piórek
2
Niespodziewany trener Bayernu. W tym tygodniu ma podpisać kontrakt
Niemcy

Florian Wirtz nie na sprzedaż. „Jest bezcenny, nie można go kupić”

Arek Dobruchowski
0
Florian Wirtz nie na sprzedaż. „Jest bezcenny, nie można go kupić”

Komentarze

1 komentarz

Loading...