Jak powinien wyglądać real-time marketing? Właśnie tak. Elana Toruń stwierdziła, że premierę filmu „Zenek” warto wykorzystać pod promocję klubu. Efekt? Nawiązujący do tematu zwiastun „filmu” o liderze toruńskiego klubu, Filipie Kozłowskim. Drugoligowiec poszedł w ślady chwalonego przez nas niedawno Zagłębia Sosnowiec – stawia na kinematografię i trzeba przyznać, że obydwu klubom wyszło to lepiej niż wielu reżyserom naszych rodzimych komedii romantycznych.
Nawiązanie do słynnych rozmów motywacyjnych, wstawki z kawałków podlaskiego króla disco-polo, a przede wszystkim ciekawa, spójna fabuła. Elana nie tylko wpadła na dobry pomysł promocyjny, ale też świetnie go zrealizowała. Bez kiczowatości, bez szpileczek i uszczypliwości: miała być fajna zabawa i jest fajna zabawa. Zresztą, zobaczcie sami o co nam chodzi.
Klasa, prawda? Aż szkoda, że Oscary za nami, bo nawet jeśli chłopaki z Torunia nie załapaliby się na jakąś statuetkę, to może chociaż udałoby im się wkręcić na imprezę Beyonce. Cóż, mamy nadzieję, że laurka od nas trochę zrekompensuje Filipowi Kozłowskiemu brak zdjęcia z Adele, choć to może i lepiej dla niego, bo można podpaść przez to wielu wpływowym ludziom w Los Angeles.
Zupełnie na poważnie warto jednak zauważyć, że od jakiegoś czasu nasze rodzime kluby wpadają na coraz ciekawsze pomysły promocyjne. W dodatku nie zawsze chodzi tu o zespoły z najwyższej klasy rozgrywkowej, które stać na spory dział marketingu i działanie z rozmachem. Powyższy przykład – Elana to przecież klub z drugiej ligi, w której często marketing kończy się na wywieszeniu plakatu, że odbędzie się jakieś spotkanie, choć słyszeliśmy, że i to bywa dla niektórych problemem.
Tymczasem w Toruniu już od dawna działają naprawdę z rozmachem. Dwa lata temu nowe transfery prezentowano w filmikach wzorowanych na grę GTA Vice City.
https://www.facebook.com/watch/?v=2161134270789406
Potem była jeszcze akcja związana z nowymi koszulkami meczowymi, na których użyto motywu plastra miodu. Elana przy okazji promowała w ten sposób stronę uratujpszczole.pl. Mało? W międzyczasie udało się też wyemitować akcje, co spotkało się z pozytywnym i szerokim odbiorem. Krótko mówiąc – drugoligowiec robi wszystko, żeby było o nim głośno, w najlepszy z możliwych sposobów.
Z czasem na pewno to zaprocentuje, zwłaszcza że w Toruniu nie kryją ambicji awansu na zaplecze Ekstraklasy. Zresztą jest to przecież wspomniane w filmie z udziałem Kozłowskiego. Im więcej projektów, w których dominują ciekawe pomysły, tym lepiej, dlatego trzymamy kciuki. Jedno jest pewne – marketingowo Elana na pewno przerasta już swój poziom rozgrywek.