Piłkarska Grecja od lat uchodzi za nieco dziką krainę. Zaległości w wypłatach? Normalka. Bankrutujące kluby? Było, jest i będzie. Niejasne powiązania i podejrzenia o korupcję? Miejscowi już przywykli. Tona pirotechniki na stadionach? Taki mamy klimat. Ostatnio jednak Półwysep Bałkański przypomina nie tyle dziką krainę, co po prostu nią jest. Najpierw prezydent PAOK-u wpadł na murawę z gnatem w dłoni, a teraz postrzelono byłego napastnika Olympiakosu, Darko Kovecevica.
Od razu uspokoimy – były reprezentant Jugosławii oraz Serbii i Czarnogóry nie ucierpiał zbyt poważnie, ale na pewno najadł się strachu. Sytuacja miała miejsce w Atenach, a konkretniej w dzielnicy Glyfada, gdzie na co dzień mieszka Kovacević, obecnie pełniący funkcję dyrektora reprezentacji Serbii. Wiele wskazuje na to, że był to zamach, bo były piłkarz Lazio czy Juventusu został postrzelony przed domem, a sprawcy szybko dali nogę. Według greckich mediów Darko uratowało to, że zabójca… dał się nabrać.
– Zobaczyłem mężczyznę wysiadającego z samochodu, który kierował się w moją stronę. Wyjął pistolet i wymierzył do mnie, więc szybko padłem na ziemię w pozycji żółwia. W tym samym momencie mężczyzna oddał strzał, po czym podbiegł do samochodu i szybko odjechał – relacjonował sprawę poszkodowany.
Serb miał mnóstwo szczęścia, bo sprawca najwidoczniej uznał, że skoro ten runął na ziemię, to znaczy, że temat jest załatwiony. Podejrzenia o tym, że Kovacević padł ofiarą zamachu, podgrzewa fakt, że wkrótce w pobliżu nieczynnego lotniska znaleziono spalonego Smarta, którym mieli poruszać się sprawcy czynu. W samochodzie znaleziono też broń, z której postrzelono dawnego króla strzelców Pucharu UEFA.
Han disparado al exjugador de la Real Sociedad en Darko Kovacevic a las afueras de su casa en Atenas, el sicario lo estaba esperando y le ha disparado desde un Smart que ha aparecido calcinado después en otro punto de la ciudad. https://t.co/eTEC1DyU8I pic.twitter.com/BmAJUrdumu
— NIPORWIFI © (@niporwifi) January 7, 2020
Cała sprawa jest mocno zagadkowa, a policja wciąż poszukuje sprawcy i motywu zamachu. Niewykluczone, że historia ma drugie dno, bo w końcu niezbyt często słyszymy, że ktoś próbował zastrzelić czy to wciąż aktywnego, czy emerytowanego piłkarza. Co prawda niedawno świat obiegł filmik z Mesutem Ozilem i Seadem Kolasinacem, którzy rozprawili się z bandziorami, a kilka miesięcy temu w Amsterdamie śmiertelnie postrzelono Kelvina Maynarda, ale to jednorazowe wyskoki.
A jak na dziś wygląda sprawa Kovacevica? Trafił do szpitala, ale powinien wyjść z tego bez szwanku. Z Grecji docierają różne doniesienia, według części z nich były gracz Olympiakosu nie ucierpiał z powodu kuli, ale pogruchotał sobie kolano, upadając na ziemię. Cóż, poważniejsze urazy zdarzały mu się zapewne na boisku, zresztą karierę Serba przerwały przecież problemy z sercem. Na jego miejscu jednak przemyślelibyśmy czasową przeprowadzkę, żeby nie kusić losu i bardziej bystrych bandytów.
Postrzelenie byłego napastnika Realu Sociedad może mieć poważniejsze skutki dla wizerunku greckiej piłki niż dla samego poszkodowanego. Nie bez powodu Grecja nie jest kojarzona ze stabilnością, prosperitą i spokojem. Na naszych łamach wzmianka o tej lidze pojawia się zwykle w kontekście kolejnych skandali czy wydarzeń, które nie mieszczą nam się w głowach. Tak było na przykład wtedy, gdy rozgrywki zawieszono po tym, jak wszystkie najważniejsze spotkania zostały przerwane.
Tymczasem puenta tamtego tekstu wciąż jest aktualna. Tamtejsze liga w rankingu UEFA ma bliżej do trzeciej niż do pierwszej dziesiątki, a strzelanie do byłych gwiazd futbolu raczej nie zachęca młodszych kolegów po fachu do przeprowadzki. Jakie będzie kolejne wydarzenie, które wstrząśnie Grecją? Aż boimy się pomyśleć.
Fot. FotoPyk