Reklama

Wyścig trwa, panie Werner

redakcja

Autor:redakcja

18 grudnia 2019, 22:45 • 3 min czytania 0 komentarzy

Strzelający jak z RKM-u Robert Lewandowski zdobędzie koronę króla strzelców po tak efektownej ucieczce, że wręcz poczuje się samotny? Szczerze mówiąc, mieliśmy wrażenie, że właśnie tak to będzie wyglądać. I to dość długo, wszak jeszcze pierwszego dnia poprzedniego miesiąca na liczniku Polaka znajdowała się liczba trzynaście, a wicelider tej klasyfikacji nie uzbierał nawet połowy tego dorobku – Timo Werner strzelił wtedy ledwie sześć brameczek. Rzeczywistość okazała się jednak trochę inna, a mianowicie taka, że peletonowi ucieka nie sam „Lewy”, a dwóch piłkarzy – i wspomniany już Werner dzięki wczorajszemu dubletowi przeciwko BVB Polaka dogonił. Ale Lewandowski w tej nowej rzeczywistości odnajduje się bardzo dobrze, co pokazał dzisiejszy mecz z Freiburgiem. 

Wyścig trwa, panie Werner

Niemca rzecz jasna lekceważyć nie wypada. To bez dwóch zdań kozak – tym bardziej, że do swoich osiemnastu ligowych trafień dołożył też pięć asyst przy golach kolegów, podczas gdy Lewandowski takie ostatnie podanie zakończone golem ma tylko jedno. Ale w tej ważniejszej z punktu widzenia napastnika statystyce Werner znów musi oglądać plecy piłkarza Bayernu.

Dziś napastnik naszej reprezentacji potrzebował 16 minut, by napocząć rywala, który dość niespodziewanie przed tą kolejką był sąsiadem Bayernu w ligowej tabeli z dwoma punktami straty. Jeśli chodzi o samo wykończenie, to nie była to piłkarska poezja – gol, jakich „Lewy” wbił już setki. Bylibyśmy jednak ignorantami, gdybyśmy skończyli ten wątek na wyczynie Polaka, gdyż dogrywający mu piłkę Alphonso Davies zrobił wcześniej coś spektakularnego.

Tu rozpoczął się jego rajd.

Zrzut ekranu 2019-12-18 o 21.48.12

Reklama

A tutaj zakończył:

Zrzut ekranu 2019-12-18 o 21.50.02

Minęło coś około 10 sekund, po drodze Davies wymienił jedno podanie z Perisiciem, a po tym około 80-metrowym sprincie obsłużył Lewandowskiego z precyzją chirurga. Chłopak ma 19 lat, u nas jeszcze przez dwa następne sezony mógłby być młodzieżowcem. Co my wam będzie gadać – kocur!

A Bayern mocno tego gola potrzebował, bo w pierwszym kwadransie zorganizował wręcz festiwal nieskuteczności. Patrząc tylko na setki, świetnych sytuacji nie wykorzystali:

– Coutinho, bo obrońca wybił piłkę sprzed linii bramkowej,
– Pavard, bo jego strzał obronił Flekken,
– Mueller, bo z bliska obił tylko słupek.

Lewandowski też dość szybko mógł dorzucić, w znacznie trudniejszej sytuacji, drugą bramkę, ale tym razem piłka po jego uderzeniu przeleciała obok słupka.

Reklama

A później stało się coś niespodziewanego. Freiburg, który wcześniej miał problem, żeby wyjść z sensowną akcją z własnej połówki, zaczął groźnie Bayern kontrować i tworzyć kolejne sytuacje. A z czasem mecz wyrównał się do tego stopnia, że trudno było powiedzieć, kto tu jest hegemonem, a kto ligowym średniakiem. O ile początkowo brakowało precyzji i sposobu na Neuera, o tyle w 59. minucie Grifo strzelił tak, że nawet niemiecki bramkarz nie dał rady. I na tym nie koniec, bo gospodarze mieli apetyt na to, żeby Bawarczyków pogonić do domu bez punktów. Okazje mieli Hofler i Borrello, ale chyba wzięli przykład z Bayernu z początkowej fazy meczu.

Drużyna Lewandowskiego powoli godziła się z tym, że dziś nie zgarnie kompletu punktów. Sędzia nie uznał im jednej bramki ze względu na spalonego Polaka, jakieś pięć minut przed końcem nasz rodak źle uderzył też piłkę po ostrej wrzutce, a na Perisicia czy Coutinho kompletnie nie można było dziś liczyć. Ale już w doliczonym czasie gry status bohatera wieczoru postanowił zgarnąć dla siebie Gnabry.

Po zgraniu Lewandowskiego idealnie obsłużył kolegę z zespołu – 18-letni Joshua Zirkzee na boisku pojawił się kilkadziesiąt sekund wcześniej i był to jego debiut w Bundeslidze, więc będzie miał chłopak co wspominać. Potem jednak przyćmił go asystujący wcześniej Gnabry, który zdążył jeszcze raz, na raty, wpakować piłkę do siatki.

Jeśli ktoś wybrał ten mecz kosztem El Clasico, raczej nie żałował.

Freiburg – Bayern Monachium 1-3

Grifo 59′ – Lewandowski 16′, Zirkzee 92′, Gnabry 95′

Fot. newspix.pl

Najnowsze

Polecane

Probierz: Grając tak jak z Walią, mamy szansę na awans z grupy Euro 2024

Paweł Paczul
0
Probierz: Grając tak jak z Walią, mamy szansę na awans z grupy Euro 2024
Ekstraklasa

Królowie stojącej piłki. Kto w Ekstraklasie najlepiej korzysta ze stałych fragmentów gry?

Michał Trela
1
Królowie stojącej piłki. Kto w Ekstraklasie najlepiej korzysta ze stałych fragmentów gry?

Niemcy

Niemcy

Nagelsmann pozostanie selekcjonerem kadry Niemiec? Rozmowy po świętach

Szymon Piórek
1
Nagelsmann pozostanie selekcjonerem kadry Niemiec? Rozmowy po świętach
Niemcy

Hoeness: Zatrudnienie Xabiego Alonso będzie praktycznie niemożliwe

Szymon Piórek
1
Hoeness: Zatrudnienie Xabiego Alonso będzie praktycznie niemożliwe

Komentarze

0 komentarzy

Loading...