Reklama

Trochę optymizmu w wiślackie serca

redakcja

Autor:redakcja

28 listopada 2019, 15:58 • 5 min czytania 0 komentarzy

Wisła Kraków udowodniła w ostatnim roku, że nie ma takiego dołu, z którego by się nie wydźwignęła. Klub będący ostatnio w stanie permanentnego kryzysu wyszedł na prostą organizacyjnie i jest w stanie funkcjonować, ale – jak to w kryzysie – na drodze pojawiły się kolejne przeszkody. Ostatnie miejsce w tabeli, pożegnanie Macieja Stolarczyka, ale i przepychanki pomiędzy grupą ratunkową a TS-em. Wisła dochodzi do momentu, w którym musi podnieść się sportowo, bo inaczej cały wysiłek włożony w reanimowanie klubu pójdzie na marne.

Trochę optymizmu w wiślackie serca

Dlaczego? Przypomnijmy wizję Piotra Obidzińskiego, którą raz jeszcze przedstawił podczas wczorajszej konferencji prasowej: – Wisła w pierwszej lidze przy tym poziomie zadłużenia, 28 milionów złotych, które trzeba regularnie spłacać, jest nie do utrzymania przy stałych kosztach stadionu czy bazy.

Wczoraj kibice “Białej Gwiazdy” dostali dwa powody, by sądzić, że zima, a po niej cała runda wiosenna, może nie być aż tak straszna.

Pierwszy – podpisanie umowy z firmą Nowak-Mosty, nowym sponsorem klubu.

Drugi – ściągniecie Gieorgija Żukowa, reprezentanta Kazachstanu.

Reklama

Nowy sponsor będzie widoczny na rękawku koszulki. – Ale niech rękawek nikogo nie zmyli, to drugi co do wielkości sponsor klubu – wyjaśniał na konferencji prasowej Piotr Obidziński. I skoro to drugi co do wielkości partner, oznacza to, że przeleje on na konto Wisły więcej niż stowarzyszenie Socios, a więc ponad milion złotych. Umowa będzie obowiązywała na 13 miesięcy, jest możliwe jej rozwiązanie w momencie, gdy Jakub Błaszczykowski w jakikolwiek sposób przestanie być związany z Wisłą.

Równolegle przedstawiono podczas konferencji sytuację finansową Wisły. I w zasadzie na każdym polu wygląda ona znacznie lepiej niż przed rokiem.

EKZIskSX0AIxZcx EKZIskSX0AMfcyG

Fot. Twitter Piotra Obidzińskiego 

Co powinna nam mówić ta tabelka, o której podczas konferencji opowiadał sternik Wisły?

a) zmniejszono koszty w każdym sektorze,
b) zwiększono zyski w każdym sektorze,
c) Wiśle udało się spłacić 14 milionów długów,
d) w 2018 roku Wisła generowała co miesiąc około miliona złotych straty, dziś jest zysk,
e) Wisła otrzymuje aż dwa razy więcej pieniędzy z biletów i karnetów,
f) zadłużenie to 28 milionów złotych, a ugody podpisuje się zwyczajowo na maksymalnie trzy lata, więc trzeba je pilnie spłacić.

Reklama

Spłaty długów nie będzie bez pieniędzy, pieniędzy nie będzie bez Ekstraklasy, Ekstraklasy nie będzie bez podniesienia poziomu sportowego drużyny. A więc możemy spodziewać się, że Wisła zimą mocniej zaznaczy swoją obecność na rynku transferowym. Jest pod ścianą, brak wzmocnień oznacza czarny scenariusz nie tylko w perspektywie przyszłego sezonu, ale całej historii Wisły.

Czy będą transfery? Piotr Obidziński: – Tak, szykujemy transfery, tak, mamy bazę danych, przeskanowany rynek i doświadczonych w tej kwestii ludzi. (…) Letnie okno transferowe opierało się o komitet transferowy i jego kontakty, bo w klubie nie zastaliśmy bazy danych piłkarzy, działającej sieci skautów, którzy raportują i mają drużynę cieni składającą się z dziesięciu nazwisk na każdą pozycję. Po pół roku Arka Głowackiego i skautów bazując o dwa programy skautingowe i jeżdżenie na mecze, mamy wyłuskanych kilkadziesiąt nazwisk z docelowych rynków.

Pierwszym zawodnikiem, który zasili Wisłę, jest Gieorgij Żukow, który będzie mógł wystąpić w oficjalnym meczu dopiero w rundzie wiosennej. W CV największe kazachskie kluby – Astana i Kajrat Ałmaty – ale i holenderska Roda Kerkrade czy rosyjski Ural Jekaterynburg. Ostatnio grał w Kajracie, gdzie balansował pomiędzy pierwszym składem a ławką.

Sezon 2019: 1916 minut.
Sezon 2018: 1204 minut.
Sezon 2017: 1263 minut.

[etoto league=”pol”]

Liczby? Nie jest raczej demonem skuteczności. Przez ostatnie trzy sezony strzelił pięć bramek i zaliczył cztery asysty. Mało, ale nie to jest jego rolą – na boisku najlepiej czuje się na pozycjach sześć i osiem.

Niepokoić może fakt, że Żukow nie poradził sobie nigdzie poza Kazachstanem. Dorastał w Belgii, załapał się tam nawet na pokład Standardu Liege, ale regularnie grać zaczął dopiero po transferze do Astany. W Rodzie Kerkrade spędził tylko jedną rundę. Ural Jekaterynburg? Zmarnowany czas, tylko 144 minuty spędzone na boisku. Do Rody i Uralu trafił po dobrym występie Astany w Lidze Mistrzów. Żukow ma na swoim koncie piętnaście występów dla reprezentacji narodowej.

Nie ma przypadku w tym, że polskie kluby rzadko posiłkują się ligą kazachską. Pamiętamy doskonale choćby przykład Siergieja Chiżniczenko – na lokalnym podwórku kozaka, który totalnie nie potrafił się odnaleźć w Polsce. Dobrze zorientowane osoby mówią nam, że to nie jest prosty rynek, bo u siebie Kazachowie mogą liczyć na nieporównywalnie lepsze środki niż gdziekolwiek (w odniesieniu do poziomu, jaki prezentują) i nawet jeśli im gdzieś nie pójdzie, wiedzą, że zawsze mogą wrócić do lokalnego ciepełka. Za granicą muszą walczyć o swoje, u siebie często mają status gwiazdy – gdy wspomniany Chiżniczenko przegrywał rywalizację z Przemysławem Trytko, reklamował w Kazachstanie Pepsi.

Ale nie ma co generalizować i pozostaje mieć nadzieję, że dla Żukowa, zawodnika z rocznika 1994, transfer do Polski to okazja na wypromowanie się i ostatni dzwonek, by załapać się na poważniejsze granie niż liga kazachska. Jego zaletą jest karta na ręku i niewykluczone, że Wisła będzie penetrować ligi grające systemem wiosna-jesień, bo właśnie w nich jest największy odsetek piłkarzy, którą kończą się umowy. W Wiśle doszło też do zmian na poziomie trenerskim – Mariusz Jop objął drużynę rezerw, Leszek Dyja będzie w pojedynkę odpowiadał za przygotowanie fizyczne, rekrutowane są kolejne osoby do działu sportowego, które będą odpowiadać za transfery.

wisla krkaow

Fot. 400mm.pl

Najnowsze

Anglia

Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Bartosz Lodko
0
Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup
Ekstraklasa

Kędziorek skomentował porażkę z Koroną. „W takim meczu nie ma pozytywów”

Bartosz Lodko
2
Kędziorek skomentował porażkę z Koroną. „W takim meczu nie ma pozytywów”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...