Reklama

Kapustkopodobny Sebastian Szymański. Zadomowi się w kadrze na dłużej?

redakcja

Autor:redakcja

17 listopada 2019, 14:44 • 5 min czytania 0 komentarzy

Od momentu, gdy czas coraz brutalniej obchodzi się z Jakubem Błaszczykowskim, selekcjoner reprezentacji Polski coraz częściej rozważa wrzucenie ogłoszenia na Gumtree z tytułem „Aaaaaa SZUKAM SKRZYDŁOWEGO (NIE NAPASTNIK, NIE OBROŃCA), PILNIE”. Jedno skrzydło obsadził Kamil Grosicki, a na drugim był wakat. Przesuwano tam Kownackiego, szukano miejsca dla Frankowskiego czy Kądziora, testowano na boku Zielińskiego. A dziś wychodzi na to, że najbliżej zarezerwowania sobie miejsca na boku jest Sebastian Szymański.

Kapustkopodobny Sebastian Szymański. Zadomowi się w kadrze na dłużej?

Może to trochę na siłę porównanie, ale patrząc na zawodnika Dynama Moskwa widzimy Bartosza Kapustkę wchodzącego do kadry. Oczywiście trzymamy kciuki, by Sebastian mądrze wybierał kluby i by gabinety chirurgów omijał szerokim łukiem, a przede wszystkim by nie wpadł w oko pewnemu byłemu świetnego napastnikowi z Anglii. Jeśli zobaczymy, że Gary Linaeker pompuje Szymańskiego na Twitterze, to możecie być pewni, że cała teza tego tekstu pójdzie do kosza. Natomiast widzimy mnóstwo punktów wspólnych między Szymańskim i Kapustką. Przede wszystkim w kontekście stylu gry.

Musimy zdać sobie sprawę, że dzisiaj skrzydłowy musi umieć coś więcej niż szybko biegać. Umiejętność gry jeden na jednego, celna wrzutka, ale i zejście do środka, poklepanie ze środkowymi pomocnikami, czutka do gry kombinacyjnej, wycofanie piłki przed pole karne (a nie laga posłana z zamkniętymi oczami na walkę do napastnika). Fajnie mówił o tym ostatnie Czesław Michniewicz:

W szkoleniu atletów jesteśmy coraz lepsi. 20-latek u nas często wygląda jak dojrzały mężczyzna, w dodatku biega bardzo szybko i robi tych sprintów bardzo dużo. Przemysław Płacheta w meczu z Jagiellonią wykonał 90 szybkich biegów i 30 sprintów.

Ale wciąż mówimy o graniu w piłkę, a nie zawodach lekkoatletycznych, prawda? Cały czas powtarzam Przemkowi, że kluczowy jest u niego ten pierwszy kontakt z piłką. Zabranie się z nim, stworzenie sobie możliwości do dryblingu. Żeby nie musiał ruszać z miejsca, tylko od razu rozbujać przeciwnika. Płacheta ma taki gaz, że mógłby połykać tych obrońców. Inny przykład – przyjechał do nas teraz Kuba Moder z Lecha. I widać po tym chłopaku, że on nie gra głupich podań. Prawa noga, lewa noga, przyjęcie kierunkowe, ma dużą swobodę. On z kolei musi nabrać innych cech.

Reklama

Moder jest wyjątkiem w tej lidze. Nie mamy młodych „ósemek” ze swobodą wprowadzania piłki na połowę rywala. Tęsknimy za „dziesiątkami”, na które przychodzi się na stadion.

Na przestrzeni ostatnich lat w młodzieżówce pod tym względem podobał mi się szczególnie jeden zawodnik, który faktycznie miał swobodę i technikę.

Bartosz Kapustka?

Brawo. Zatrzymywał się w miejscu, technika, podniesiona głowa, balans ciałem, zagranie prostopadłe, wyobraźnia przestrzenna. Oczywiście, Bartek miał i ma swoje problemy, ale wierzę, że jeszcze będziemy mieli z niego pożytek jako polska piłka. On przyjeżdżał na kadrę i kręcił jak szalony na treningach, to była jego gra. Strasznie żałuję, że nie mógł nam pomóc na boisku podczas Euro. Myślę, że Sebastian Szymański też może stać się kimś w tym typie.

No właśnie – Szymański może być kimś w tym typie. Gościem, który czuje przestrzeń na boisku, który – jak to się ładnie mówi – potrafią tą przestrzenią grać. I o ile bardzo szanujemy to, kim dla kadry był Kamil Grosicki w ostatnich latach (zwłaszcza za kadencji Adama Nawałki), to trudno oczekiwać, że Grosik pójdzie drogą Benjamina Buttona, że będzie coraz młodszy i że na testach motorycznych będzie wypadał jak 20-latek. Trzeba powiedzieć sobie wprost – Grosicki się starzeje, ma 31 lat. Na Euro 2020 będzie miał już 32 wiosny na karku. Nie wykluczamy, że te przyszłoroczne mistrzostwa będą już ostatnim jego turniejem w kadrze. A na pewno już ostatnim turniejem, na którym będzie w formie.

Niemniej o obsadę jednego skrzydła przez Grosika jesteśmy spokojni – przynajmniej w perspektywie roku, może nawet krócej, bo do Euro. Natomiast na mistrzostwach wyjdziemy z dwoma skrzydłowymi, a i trzeba powoli myśleć o tym, by zabezpieczyć oba wakaty. I mamy coraz wyraźniejsze wrażenie, że jedno z tych dwóch miejsc zajmie Szymański. I że to na niego będzie trzeba liczyć w kontekście nadchodzącego Euro.

Reklama

Czy to dobrze? Cholera, nie wiemy. Jeszcze niedawno chłopak notował bardzo przeciętne liczby w Ekstraklasie. W Rosji wybija się ponad średnią drużynową, ale wciąż daleko mu do seryjnego zaliczania asyst. Natomiast w tych dotychczasowych występach w kadrze wypadł tak, że warto zawiesić na nim oko i ustawić na przedzie w kolejce do okienka „przejęcie miejsca po Błaszczykowskim”.

W oczy rzuca się przede wszystkim to, że Szymański nie jest skrzydłowym przywiązanym do linii. Wiadomo, swoje robi to, że przecież większość swojej krótkiej kariery grał jako ofensywny pomocnik. Ale oglądamy sobie jeszcze raz mecz z Izraelem i właściwie w każdej akcji ex-legionista ustawiony jest bliżej środka pola od Frankowskiego. To dawało opcje do poklepania z Zielińskim, który też czuł się swobodniej, gdy do najbliższego kolegi miał pięć metrów, a nie piętnaście. W oczy rzuciła nam się ta akcja, po której strzelał Piątek.

screencapture-207-154-235-120-mecz-459-2019-10-25-23_00_52

I ta, po której z dystansu uderzał Frankowski.

screencapture-207-154-235-120-przedmeczowka-462-2019-10-26-10_55_41

Dwa proste zagrania, bez udziwniania, bez kręcenia obrońcą rywali, a dwa razy skończyło się groźną okazją strzelecką. Nie wiemy, czy akurat Szymański w szerszej perspektywie będzie spełniał taką rolę, natomiast odnosimy takie wrażenie, że kadra po prostu potrzebuje skrzydłowego, który będzie potrafił pograć w piłkę. Tak dla balansu dla Grosickiego, którego atuty wszyscy znamy – sprint, przekładanka, mocna wrzutka, turbo, husaria, lecimy z tematem.

Co do tego czucia przestrzeni, którą cytowaliśmy u Michniewicza, to wybraliśmy dwie akcje, które fajnie pokazują to, że Szymański kuma o co chodzi. Dobitka strzału Zielińskiego, gdy najszybciej zareagował ze wszystkich zawodników.

screencapture-207-154-235-120-mecz-465-2019-10-26-20_13_14

I to wyjście na wolne pole do podania Kędziory, które zakończyło się niecelnym strzałem.

ekstraklasa-2019-10-25-09-10-14

Niby to wszystko jest proste, niby oczywiste, natomiast jakoś nie widzieliśmy zbyt wielu takich akcji w poprzednich meczach. Oczywiście zalecamy położenie rączek na kołderce, to dopiero trzeci mecz Szymańskiego w kadrze, zaraz w kolejce do grania może wyprzedzić go np. Paweł Wszołek, może w Dinamie w sztos wpadnie Kądzior, może zaraz spektakularny debiut zaliczy Jóźwiak i wygryzie kolegę z zespołu. Natomiast staramy się też rozgryźć problem skrzydłowych w kadrze pod względem ich stylu gry. I może faktycznie optymalnym rozwiązaniem byłoby granie na dwóch innych bocznych pomocników – jeden ura-bura-ciocia-Agata (Grosicki), drugi w stylu dynamicznego rozgrywającego (Szymański?).

Początek Sebastian ma obiecujący. Czekamy na więcej. I liczymy, że nie zginie nam na dwa lata z radaru, jak rzeczony Kapustka.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...