Reklama

No dobra. To ile konkretnie brakuje nam do bezpośredniego awansu?

redakcja

Autor:redakcja

11 października 2019, 15:41 • 3 min czytania 0 komentarzy

Od momentu losowania grup eliminacyjnych wiedzieliśmy, że awans to obowiązek. Może w czasach 16-zespołowego Euro byłoby jakieś “ale”, jakaś doza niepewności, ale dziś, gdy nawet z trzeciego miejsca można awansować, gdy są jeszcze turnieje Ligi Narodów i generalnie chyba trudniej jest się nie dostać niż dostać – awans miał być i koniec.

No dobra. To ile konkretnie brakuje nam do bezpośredniego awansu?

Przypomnijmy tabelę.

Screen Shot 10-11-19 at 01.50 PM

Wczorajsze wyniki też ułożyły się pod nas. Może nie Austriaków, którzy wygrali z Izraelem 3:1 u siebie, ale jednak zwycięstwo Macedonii Północnej 2:1 ze Słowenią, gdzie Słoweńcy ogarnęli się dopiero w 95 minucie, bo wtedy Ilicić strzelił gola… Ten wynik ma dla nas duże znaczenie.

To zaskoczenie tym bardziej, że przecież ostatnio Słoweńcy złapali gaz: 6:0 z Łotwą na wyjeździe ma swoją wymowę, potem zbicie nas i Izraela. I sygnał ostrzegawczy dla nas: nie przyjeżdża na Narodowy zespół trochę lepszy od Łotyszy, tylko poważny zespół.

Reklama

Terminarze:

Polska: Macedonia Północna (d), Izrael (w), Słowenia (d)
Austria: Słowenia (w), Macedonia Północna (d), Łotwa (w)
Słowenia: Austria (d), Łotwa (d), Polska (w)
Macedonia Północna: Polska (w), Austria (w), Izrael (d)

Czysto po terminarzu, najbardziej pod górkę mają Macedończycy. Austriacy też są może nie na autostradzie, ale na drodze szybkiego ruchu na Euro.

Załóżmy teraz ultrapesymistyczny scenariusz, w ramach którego przegrywamy do końca wszystko. Może się ułożyć nawet tak:

Słowenia 20 (wygrana z Austrią, wygrana z Łotwą, wygrana z Polską)
Macedonia Północna 18 (wygrana z Polską, remis z Austrią, wygrana z Izraelem)
Austria 17 (wygrana z Łotwą, remis z Macedonią, porażka ze Słowenią)
Polska 16

COŚ więc trzeba jeszcze zrobić, samo się za nas nie dokona. Oczywiście taka katastrofa to ekstremum, nawet w przypadku naszych trzech porażek da się ułożyć scenariusz, w ramach którego robimy bezpośredni awans.

Reklama

Załóżmy jednak, że do końca zdobywamy trzy punkty, wygrywając jeden mecz. Zmierzmy pod wygraną w niedzielę, ale porażkę z Izraelem i ze Słoweńcami na finiszu, zakładając, że Słowenia wygra wszystkie trzy mecze, Austria też:

Słowenia 20
Polska 19
Austria 19

Zarówno Macedonia jak i Słowenia grają jeszcze z Austriakami, a aby nas przeskoczyć ktoś z tej dwójki musi być bezbłędny. Austria tracąca tu punkty, ale zdobywająca sześć oczek w pozostałych spotkaniach to za mało by nas przeskoczyć – w przypadku równej liczby punktów, decydują bezpośrednie mecze, a my wygraliśmy w Wiedniu. Trzy remisy to też pewny awans. Nie da się tego ułożyć tak, żeby zepchnąć nas na trzecie miejsce.

Da się znaleźć maksymalnie scenariusz dla sytuacji, gdy remisujemy dwukrotnie

Słowenia 20 (same zwycięstwa do końca)
Austria 19 (porażka ze Słowenią, pozostałe dwa mecze wygrane)
Polska 18 (remis z Macedonią, remis z Izraelem, porażka ze Słowenią)

(pod przykład Słowenii można podstawić Macedonię, oczywiście zamieniając mecze, a więc remis Polski ze Słoweńcami, a porażka teraz, w niedzielę i komplet zwycięstw Macedonii w dwóch ostatnich starciach)

Innymi słowy: trzeba się nieźle nagłowić, żeby znaleźć apokaliptyczną wersję wydarzeń, która pozbawia nas bezpośredniego awansu na Euro. Tak naprawdę trzeba go klepnąć w niedzielę i mieć święty spokój. Lekceważyć jednak Macedonii Północnej nie zamierzamy – Słoweńcy właśnie się nieźle przejechali, bo gdyby wczoraj wygrali, walka o Euro mogła być jeszcze znacznie bardziej zażarta również z naszej perspektywy.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...