Reklama

Za ciosem!

redakcja

Autor:redakcja

06 września 2019, 10:28 • 3 min czytania 0 komentarzy

Wyszarpane zwycięstwo z Austrią, męczarnia z Łotwą, męczarnia z Macedonią i jedna, naprawdę imponująca wygrana (4:0 z Izraelem). Mało jakościowy towar z jednym efektownym przebłyskiem. Można patrzeć na eliminacje pod wodzą Jerzego Brzęczka w ten sposób. Można też w inny: cztery mecze, dwanaście punktów, zero straconych bramek, cztery punkty przewagi nad Izraelem (który rozegrał już o jedno spotkanie więcej), sześć nad Austrią.

Za ciosem!

Na papierze start eliminacji wygląda jak ze snu.

Gdy wgłębimy się w szczegóły, jest nieco gorzej. Ale… wciąż bardzo dobrze.

POLSKA WYGRA ZE SŁOWENIĄ? ETOTO WYSTAWIA WYSOKI KURS: 2,35! 

Mecz z Izraelem to pierwsze tak efektowne naprężenie muskułów reprezentacji pod wodzą Jerzego Brzęczka. Ten mecz może okazać się szalenie istotny dla jej dalszych losów. Faktem jest, że narzekaliśmy na tę kadrę. Męczyć się z Łotwą i to na swoim stadionie? Zagrać bezbarwną padakę z Macedończykami? Nie przystoi. Wyniki się zgadzały, ale widząc styl można było bić na alarm. Nie było widać żadnej szerszej koncepcji, polotu, jakości, jaką powinna dawać drużyna napakowana takimi piłkarzami. To był niepokojący sygnał: los nie zawsze musi się do nas uśmiechać.

Reklama

Dziś okaże się, czy spotkanie z Izraelem było przełomem biało-czerwonych, czy tylko jedną jaskółką, która wiosny nie uczyni. Notowania reprezentacji mocno skoczyły w górę. Już nie pamiętamy traumy, jaką przeżyliśmy podczas mistrzostw świata. Coraz mniej pamiętamy rozdrapywanie blizn, które miało miejsce podczas Ligi Narodów i meczów towarzyskich. Dziś okaże się, czy kadra wreszcie jest jakaś. Mamy ten komfort, że nawet w przypadku porażki w Lublanie, nie stanie się nic złego.

Odnośnie do personaliów, trzeba odnotować trzy fakty. 

a) w bramce zagra Łukasz Fabiański, którego Brzęczek uczynił jedynką reprezentacji. 

b) pod dużym znakiem zapytania stoi występ Kamila Glika. Ostoja naszej defensywy przyjechała na kadrę z urazem mięśnia czworogłowego. Wczorajszy trening dał nadzieję, że może będzie gotów do meczu ze Słowenią – trenował wraz z drużyną, choć spod jego spodenek wystawał solidnych rozmiarów opatrunek. Wydaje się, że Brzęczek przytrzyma w boksie tę armatę, a obok Jana Bednarka wystąpi Michał Pazdan. Czy mamy w związku z tym się czegoś obawiać? Absolutnie nie. Pazdan jest w gazie i w Turcji gra wszystko. W trzech meczach jego ekipa straciła tylko jedną bramkę.

ROZPĘDZONY ROBERT LEWANDOWSKI USTRZELI TAKŻE SŁOWEŃCÓW? KURS NA BRAMKĘ LEWEGO W ETOTO: 2,50! 

c) wygląda na to, że selekcjoner już na stałe przywiąże się do dwójki napastników. Miejsce Roberta Lewandowskiego, autora sześciu bramek w trzech meczach ligowych Bayernu, jest niepodważalne. Obok niego wystąpi Krzysztof Piątek. I tak jak kilka miesięcy temu stwierdzilibyśmy, że to gwarancja bramek, tak dziś trzeba napisać, że karabin Piątka się zaciął – w szesnastu ostatnich meczach, włączając w bilans sparingi, trafił do siatki tylko raz (jego sytuację szerzej analizujemy TUTAJ). Milik? Z powodu urazu nie zagrał jeszcze w tym sezonie ani razu, selekcjoner nie fatygował go na zgrupowanie. Jedynym zmiennikiem dla dwójki napastników jest więc Dawid Kownacki.

Reklama

Na papierze jesteśmy delikatnymi faworytami. Słowenia rozpoczęła eliminacje tak sobie – podzieliła się punktami z Izraelem i Macedonią, w imponujący sposób pogoniła Łotyszy, przegrała z Austrią. Jeżeli uda się podtrzymać naszą passę i wygramy kolejne dwa mecze (przypomnijmy – w poniedziałek na Narodowym mierzymy się z Austrią), będziemy już w zasadzie pewni awansu na mistrzostwa Europy. 18 punktów byłoby wynikiem, który sprawi, że już na półmetku eliminacji możemy grać z pewnością, że nie stanie nam się żadna krzywda.

Brzmi to wszystko jak lekkie science-fiction, zwłaszcza biorąc pod uwagę nastroje, jakie towarzyszyły tej reprezentacji jeszcze chwilę temu. Panowie, plan jest taki: zapominamy o Łotwie, zapominamy o Macedonii. Chcemy zobaczyć was dziś tak efektownych, jak w meczu z Izraelem. Za ciosem!

Przewidywalny skład: Fabiański – Kędziora, Bednarek, Pazdan, Bereszyński – Grosicki, Klich, Krychowiak, Zieliński – Lewandowski, Piątek

Fot. FotoPyK

etoto

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...