Reklama

Miał być Pestka, a jest pustka

redakcja

Autor:redakcja

28 lipca 2019, 13:35 • 5 min czytania 0 komentarzy

Gdy inni głowią się, kim w wyjściowej jedenastce wypełnić slot dla młodzieżowca, ty masz do dyspozycji najlepszego lewego obrońcę fazy grupowej Euro U-21, po którego jakiś czas temu zgłosiła się Valencia. Komfort, jaki ma niewielu? Spytajcie Michała Probierza. Ale raczej nie oczekujcie pozytywnej odpowiedzi.

Miał być Pestka, a jest pustka

Delikatnie rzecz ujmując, Cracovia póki co nie zaczęła sezonu z takim przytupem, by ziemią zatrzęsło aż pod Nowym Sączem. W lidze nad Pasami jest dziesięć zespołów, a w najgorszym razie po weekendzie może ich być aż trzynaście. Z kolei jak błyskawicznie zrywać stosunki z Europą mogłaby się od ekipy Probierza sporo nauczyć Wielka Brytania.

Gołym okiem było też widać w spotkaniu z ŁKS-em, że chemii w szatni gospodarzy przy ulicy Kałuży nie ma tyle, co na tablicy Mendelejewa. Symboliczne było to, co udało się wychwycić kamerom pod koniec pierwszej połowy. Rapa dośrodkowywał do Lopesa, dogranie przeciął obrońca i po chwili mikrofony zgarnęły głośne, pełne pretensji „What? What do you want?!”. Rumun wydarł się na jednego z partnerów, który rozłożył bezradnie ręce po drugiej stronie pola karnego, po czym w stronę kolegi (?) padło „Shut the fuck up”, co raczej nie oznacza „Piona morda, jest sztywniutko”.

KOLEJNA PORAŻKA Z BENIAMINKIEM? ZWYCIĘSTWO RAKOWA NAD CRACOVIĄ ETOTO WYCENIA PO KURSIE 2,85!

Wielką bolączką Cracovii jest też nieskuteczność. Znany i lubiany współczynnik expected goals (xG) wskazuje, że i przeciwko Zagłębiu (1,64 vs. 0,37) i przeciwko ŁKS-owi (2,66 vs. 2,28) Pasy stworzyły sobie więcej jakościowych sytuacji bramkowych. A jednak po dwóch kolejkach mają zaledwie jeden punkt i dwa gole strzelone mniej niż wskazywałby wspomniany wskaźnik.

Reklama

Dlatego też kolejny kłopot – obsada pozycji młodzieżowca – jest Michałowi Probierzowi potrzebny jak dziura w bucie. I nie mamy tu na myśli tej, przez którą wkłada się nogę.

Po Euro U-21 wydawać by się mogło, że o kryzysie nie ma mowy. Że to nie Cracovia powinna patrzyć w stronę ligowych rywali z zazdrością, a to oni mogliby raz i drugi spojrzeć w kierunku Krakowa i pomyśleć sobie: „no, ci to mają”. Pestka nie dał się ani rewelacji Bundesligi Dodiemu Lukebakio, ani włoskim skrzydłowym z potężnym doświadczeniem w Serie A. Zachwycił do tego stopnia, że Goal.com wskazał go jako najlepszego lewego defensora fazy grupowej mistrzostw Europy.

Z tym, że Pestka i Probierz to nie jest duet, który sprawia wrażenie wysyłającego sobie pocztówki z wakacji i zapraszającego się wzajemnie na święta Bożego Narodzenia. Trudna to relacja i widać to na każdym kroku. Pierwszy raz na serio Pestka wkurzył swojego trenera, gdy w meczu z Bruk-Bet Termalicą zamiast uczestniczyć w akcji zaczął machać łapami, przez co Pasy straciły gola. Wtedy to Probierz zasugerował swojemu piłkarzowi, by udał się na kurs sędziowski. Potem tak spektakularnych tarć nie było, ale sam za siebie mówił fakt, że w pewnym momencie (jesienią sezonu 2018/19) lewy obrońca miał na koncie więcej minut w młodzieżówce Czesława Michniewicza niż w Cracovii. Wiosnę spędził na wypożyczeniu w Chrobrym Głogów, na które to namawiać Probierza musiał właśnie Michniewicz – by mieć do grania na Euro zawodnika będącego w rytmie meczowym, a nie lawirującego na trasie ławka-trybuny.

Pestka bywał już w tym sezonie – a mówimy dopiero o czterech meczach – i ściągany do boksu po pierwszej części meczu (pierwsze spotkanie z Dunajską Stredą), i zwijany z boiska jeszcze przed przerwą (wczoraj przeciwko ŁKS-owi). Zamiast bowiem przełożyć świetną grę z orzełkiem na piersi na ligę, Pestka nie nadążał, bywał spóźniony, a jego strona po prostu przeciekała.

W liczbach wyglądało to tak:

– 30 minut

Reklama

– InStat Index 205 (2. najgorszy spośród zawodników podstawowych jedenastek)

– 7/10 celnych podań (70%)

– 1/2 kluczowe podania (50%)

– 1/4 wygrane pojedynki (25%)

– 0/0 udanych zwodów

– 0/1 udanych odbiorów (0%)

– 4 straty

– 0 nabyć piłki

Można się domyślać, że Probierza ostatecznie wczoraj wkurzyła sytuacja, w której Pestka powinien był zagrywać dokładnie do Lopesa i napędzić akcję bramkową, gdy Cracovia wychodziła w przewadze liczebnej. Zamiast tego wyłożył piłkę ostatniemu obrońcy łodzian, choć Czesław Michniewicz bronił go później na Twitterze twierdząc, że to Lopes zachował się źle, bo w momencie podania stanął. Trzy minuty później Pestka uczestniczył już jednak w widowisku w pozycji siedzącej.

WYJAZDOWE ZWYCIĘSTWO CRACOVII I ZWROT W PRZYPADKU REMISU? KURS 1,76 W ETOTO!

Był później także jedynym zawodnikiem, do którego na krótkiej pomeczowej konferencji prasowej bezpośrednio odniósł się Michał Probierz. – Wystawienie Pestki na lewej pomocy to był mój błąd. Chcieliśmy środek zabezpieczyć nieco inaczej. Widać było, że Kamil miał duże problemy w rozegraniu. Każdy trener robi błędy, ten jest mój.

Wystawienie reprezentanta U-21 na lewym skrzydle to ostateczny dowód, że w Cracovii sytuacja z młodzieżowcem jest po prostu fatalna. Każde rozwiązanie brzmi bowiem słabo:

– Pestka gra na lewej obronie, poza składem jest więc Michal Siplak, jeden z najlepszych lewych obrońców poprzedniego sezonu;

– Siplak gra na swojej pozycji, Pestka występuje więc na lewym skrzydle, efekt wszyscy widzieliśmy;

– zamiast Pestki w pierwszym składzie występuje inny młodzieżowiec.

REJESTRACJA W ETOTO Z LINKA WESZŁO? DWADZIEŚCIA ZŁOTYCH FREEBETU BEZ DEPOZYTU! 

Rzecz w tym, że ten „inny młodzieżowiec” jeszcze się nie objawił. To znaczy – są na liście płac Cracovii pesele spełniające wymogi przepisów PKO Bank Polski Ekstraklasy, ale nie spełniają ci gracze przyzwoitych norm jakościowych. Jak na fajerwerki w Sylwestra czekamy na wybuch talentu Pika, Strózika czy Lusiusza, Niestety Lusiusz kojarzy nam się wciąż jedynie ze sprokurowaniem karnego ze Śląskiem parę minut po wejściu na boisko (choć faul – czego nie dostrzegł na powtórkach Szymon Marciniak – był przed polem karnym). Strózik w zeszłym sezonie nie dał nam choćby raz pretekstu do ocenienia go ponad notę wyjściową, za to trzykrotnie zbierał od nas „dwóję”. A Pik? Cóż, nadal ludziom związanym z Ekstraklasą bardziej kojarzy się z kolorem w kartach niż z piłkarzem Pasów, a przecież jego pierwsze występy w elicie to jeszcze sezon 2017/18.

Widząc więc w jakiej formie jest Pestka trudno nie dojść do wniosku, że Cracovia i przepis o młodzieżowcu to w tym momencie niewiele bardziej udany związek niż ten Ryszarda Niemca z Twitterem.

Fot.400mm.pl

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

0 komentarzy

Loading...