Reklama

Kibice gości nie wejdą na mecze Rakowa. „Opinia policji na to nie wskazywała”

redakcja

Autor:redakcja

18 lipca 2019, 17:37 • 5 min czytania 0 komentarzy

Problemów Rakowa ze stadionem ciąg dalszy. Najpierw było zamieszanie z obiektem zastępczym – wydawało się, że beniaminek będzie grał tymczasowo w Sosnowcu, później pojawiła się opcja ze stadionem z Katowicach, a ostatecznie wybór padł na Bełchatów. Sprawa załatwiona? No, prawie. W czwartek prezydent miasta wydała negatywną odpowiedź na wniosek klubu o wpuszczanie na stadion kibiców gości. Fani Korony w najbliższej kolejce na pewno na sektorze przyjezdnych nie zasiądą. 

Kibice gości nie wejdą na mecze Rakowa. „Opinia policji na to nie wskazywała”

Zakaz udziału w imprezie masowej kibiców drużyn przyjezdnych uzasadniony jest względami bezpieczeństwa. Kibice drużyn przeciwnych oraz kibice drużyny Rakowa i tutejszego klubu piłkarskiego GKS Bełchatów mogą podczas spotkań piłkarskich doprowadzić do eskalacji czynów chuligańskich i przestępczych. Tak duże zgromadzenie kibiców antagonistycznie nastawionych do siebie może stanowić realne niebezpieczeństwo dla mieszkańców zamieszkujących najbliższe okolice stadionu w Bełchatowie, jak i może utrudnić codzienne funkcjonowanie innym mieszkańcom miasta” – tak brzmi komunikat władz Bełchatowa.

ekstraklasa-2019-07-18-15-07-59

Dlaczego tak się stało? Czy Raków spodziewał się odmowy? Jakie opinie wydawała bełchatowska policja? Czy możliwa jest zmiana decyzji? Podpytaliśmy o to Wojciecha Cygana, prezesa Rakowa Częstochowa.

Jesteście zaskoczeni tym, że prezydent Bełchatowa nie wyraziła zgody na uczestnictwo kibiców gości w meczach Rakowa czy docierały do was takie sygnały już wcześniej?

Reklama

Złożyliśmy wniosek o wpuszczanie kibiców gości i oczekiwaliśmy, że zostanie on zaakceptowany. Żadna z opinii od służb, które do nas też docierały, nie stanowiła przeszkody do tego, by ci fani przyjezdni brali udział w naszych meczach w Bełchatowie. Nie powiem, że ta decyzja jest zaskakująca, bo mieliśmy takie sygnały z Bełchatowa, że w mieście są obawy wobec przyjazdów kibiców na spotkania Ekstraklasy. Te wątpliwości pojawiły się choćby na ostatniej sesji Rady Miasta. Natomiast tak naprawdę dopóki decyzja nie została doręczona, to robiliśmy wszystko, by jednak nasz wniosek został rozpatrzony pozytywnie.

Będziecie starali się podjąć jeszcze rozmowy o tym, by zmienić tę decyzję?

Nie ukrywam, że po lekturze komunikatu o odmowie nadal będziemy się starać o to, by na mecze Rakowa w Bełchatowie mogły też przyjeżdżać zorganizowane grupy kibicowskie. Spróbujemy przekonać władze miasta, że warto zaufać kibicom, że warto w imię wyższych wartości ugościć tych ludzi. Zwłaszcza, że wiele z tych meczów nie jest kwalifikowanych jako spotkania podwyższonego ryzyka. Realne zagrożenie jest na poziomie znikomym. Weźmy pod uwagę na przykład mecz Rakowa z Lechią, gdzie nasi kibice są zaprzyjaźnieni z fanami z Gdańska. Podobnie jest przy okazji starć ze Śląskiem Wrocław czy Wisłą Płock. Myślę, że w tych przypadkach nie ma podstaw, by czegokolwiek się obawiać.

Czyli to nie jest tak, że klamka zapadła i kibiców gości na meczach Rakowa w Bełchatowie na pewno nie będzie?

To nie oznacza, że klamka zapadła i decyzja jest już ostateczna. Może ona ulec zmianie. Spotkamy się, raz jeszcze przedstawimy argumenty i liczę, że będziemy w stanie przekonać władze Bełchatowa do tego, że nie ma się czego obawiać.

Wspomniał pan o opiniach, które nie negowały udziału gości w waszych meczach. Jak rozumiem – chodzi o opinie policji czy straży pożarnej?

Reklama

Zgadza się. Policja wskazała na pięć meczów, które zakwalifikowała jako mecze podwyższonego ryzyka i zaznaczyła, że tam ewentualnie może zaistnieć jakieś niebezpieczeństwo. Jednak w tym kontekście nie chodziło wyłącznie o to, że to kibice przyjezdni będą wywoływać burdy w związku z napięciami na linii z naszymi fanami. Brali pod uwagę też stronę trzecią, czyli kibiców miejscowego GKS-u Bełchatów. W naszej sytuacji policja musiała sprawdzić trzy strony – kibiców Rakowa, GKS-u i gości. Ale tak czy inaczej opinia policji nie wskazywała na zamknięcie sektora dla przyjezdnych.

Skoro nie z intencji policji wynikło zamknięcie sektora gości, to ślad prowadzi do ratusza…

Nie chciałbym się wypowiadać na temat intencji. Musimy zmierzyć się z tą sytuacją. Tyle.

Niemniej to kolejny problem dla Rakowa. Znów jesteście na świeczniku i to raczej nie w kontekście pozytywnym.

Tak, ale tak jak już wspominałem – czynimy starania o to, by ta decyzja została zmieniona. Mam nadzieję, że sobotni mecz z Koroną pokaże, że poziom bezpieczeństwa jest na odpowiednim poziomie. Wierzę też w to, że nasza argumentacja zostanie wysłuchana i uznana za racjonalną. Dla nas bardzo istotne jest to, by jak najwięcej kibiców oglądało mecze Ekstraklasy, zależy nam na dobrej frekwencji na meczach Rakowa i też chcielibyśmy, by na te mecze mogli wchodzić fani gości.

Ale PR-owo ponownie dostało wam się po uszach. Najpierw zamieszanie z graniem poza Częstochową, ostateczne przenosiny tymczasowe do Bełchatowa, teraz problem z kibicami gości…

Jesteśmy trochę na to skazani, że będziemy po tych uszach dostawać. Z uwagi na infrastrukturę w Częstochowie wiedzieliśmy, że tak to będzie wyglądało. Niestety, trzeba swoje przeboleć. Ale nie jest tak, że wystawiamy się pod bat, po prostu działamy, by to zmienić. Obserwujemy rozwój prac nad modernizacją obiektu w Częstochowie, pomagamy w tym na ile możemy. Natomiast liczymy, że swoją postawą na boisku i w ogóle w życiu ekstraklasowym pokażemy, że warto spojrzeć na nas przychylnym okiem. Jesteśmy klubem stale rozwijającym się, który robi wszystko, by spełnić te wszystkie wymogi zakładane przez podręcznik licencyjny i przestać być kojarzonym tylko z niedostatkami polskiej piłki.

DS

fot. FotoPyk

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...