Reklama

Bukata i Duda polecali przenosiny do Polski

redakcja

Autor:redakcja

05 lipca 2019, 07:48 • 10 min czytania 0 komentarzy

– W ekstraklasie gra więcej drużyn, jest większa rywalizacja i można się wybić do jeszcze silniejszych lig. Nowe stadiony, otoczka całej ligi i kibice, to także atuty, które przyciągają. Mam 24 lata i czuję, że to odpowiedni moment, żeby zrobić krok naprzód. Porozmawiałem z moimi kolegami, Martinem Bukatą i Ondrejem Dudą, i oni polecali przenosiny do Polski – mówi w rozmowie z dziennikiem “Sport” nowy stoper Piasta Tomas Huk.

Bukata i Duda polecali przenosiny do Polski

SUPER EXPRESS

Daniel Hoyo-Kowalski u progu wielkiej kariery. Już ma na swoim koncie występy w ekstraklasie, a przecież to chłopak, który dopiero idzie do liceum.

Tuż przed rozmową z „Super Expressem” Hoyo-Kowalski dostał informację, że dostał się do dobrego liceum.

– Jestem prowadzony indywidualnym tokiem nauczania. Rano jestem w klubie, a po 15 wracam do domu i siadam do zajęć indywidualnych. Gdy mam dzień wolny, to zdaję egzaminy z miesiąca lub dwóch. Ostatnio jak zakończył się sezon ligowy, miałem trudny czas. Dziennie pisałem po pięć sprawdzianów. Udało się wszystkie zdać z dobrym wynikiem – opowiada z dumą.

Reklama

Zna już hiszpański i angielski, uczy się niemieckiego. – W szkole moim drugim językiem jest niemiecki. Może nie jest to poziom hiszpańskiego czy angielskiego, ale daję radę. Języki trzeba znać, bo było wielu piłkarzy, którzy wyjeżdżali za granicę i nie wyszło im właśnie przez brak znajomości języka. Ja z angielskiego w wersji podstawowej miałem 100 procent punktów, a z rozszerzonej – 90 procent – podkreśla.

Mateusz Klich w krótkiej rozmowie z Jerzym Chwałkiem mówi, że zaskoczył samego siebie.

Co było dla ciebie najważniejsze w minionym sezonie ?
– To, czego niestety nie udało się zrealizować, czyli awans do Premier League. Przez ponad pół roku byliśmy liderem, ale sami zawaliliśmy awans dwoma meczami przegranymi w głupi sposób pod koniec fazy zasadniczej.

Czy to był twój najlepszy sezon w karierze? Pierwszy raz zakończyłeś go z dwucyfrową liczbą goli w lidze.
– Sam siebie zaskoczyłem. Nie spodziewałem się, że tak dobrze odpalę, jeśli chodzi o statystki, bo do 10 bramek dołożyłem 9 asyst. To był jak do tej pory mój sezon życia.

Zrzut ekranu 2019-07-5 o 06.56.34

PRZEGLĄD SPORTOWY

Reklama

Michał Pol w swoim felietonie pisze o Joao Felixie w Atletico.

Ryzyko, jakie podejmuje Atletico, jest ogromne. Zwłaszcza że ostatnio świetni gdzie indziej ofensywni zawodnicy zupełnie nie odpalili w Madrycie. Jak Vitolo, Kevin Gameiro czy Thomas Lemar. Francuz trafił do Atletico za 70 mln euro po znakomitym sezonie w barwach AS Monaco, z którym zdobył mistrzostwo Francji i zaszedł do półfinału Ligi Mistrzów. By w Madrycie stać się jednym z największych rozczarowań.

W dodatku Felix będzie miał o tyle trudno, że drużyna jest jednym wielkim placem budowy. Odeszli kluczowi zawodnicy na swoich pozycjach na boisku i w szatni, jak Diego Godin (a wraz z nim cała defensywa, bo także Juanfran, Lucas Hernandez i Filipe Luis), pomocnik Rodrigo czy wreszcie Antoine Griezmann. Nowi zawodnicy, jak Marcos Llorente, Hector Herrera czy Felipe, muszą się wpasować w zespół. Na dziś nie wiadomo nawet, czy Diego Simeone będzie nadal stosował swoje cholismo, czy zmieni styl gry Atleti.

Zrzut ekranu 2019-07-5 o 07.01.20

Lechia ma w swoim składzie dziesięciu zawodników (i trenera) z pucharowym doświadczeniem. To pomoże w Europie?

Zdaniem Daniela Łukasika styl Lechii może jej pomóc w walce o Ligę Europy. – W ekstraklasie graliśmy trochę tak, jak się gra w pucharach: byliśmy wyrachowani, bardzo dobrze prezentowaliśmy się w obronie, po strzeleniu gola kontrolowaliśmy przebieg meczu, utrzymywaliśmy wynik. Takie umiejętności są ważne właśnie w walce o awans do fazy grupowej – twierdzi i dodaje, że jego drużyna zdobywając Puchar Polski w poprzednim sezonie pokazała, że bardzo dobrze radzi sobie w rozgrywkach pucharowych. – Umieliśmy grać z różnymi zespołami, na rozmaitych boiskach, bo murawa w Rzeszowie była tragedią. Szybko potrafiliśmy się jednak dostosować, takie doświadczenia na pewno będą procentowały w europejskich pucharach, gdzie stabilna defensywa jest niezwykle istotna – stwierdza defensywny pomocnik zespołu, który w minionym sezonie stracił tylko 38 bramek (razem z Legią to najlepszy wynik w lidze). Nie ma w tym przypadku, szczelna defensywa była priorytetem dla Stokowca, pracował nad nią od samego początku pobytu w Gdańsku.

Zrzut ekranu 2019-07-5 o 07.01.29

Gdyby Jorge Felix dziś skończył karierę, nie miałby żadnego problemu z pracą. Pracował bowiem w Hiszpanii jako analityk finansowy czy doradca ubezpieczeniowy.

W głowie Hiszpana kręci się szereg cyferek i obliczeń. Felix ma matematyczny umysł i ciągle chce poszerzać swoją wiedzę. Jeszcze dwa lata temu jego życie było ciągłym biegiem. Pracował do 18 jako doradca ubezpieczeniowy, cały dzień spędzał w garniturze, a potem w nim jechał na trening Rayo Majadahonda. Zamieniał eleganckie buty na kolorowe korki i rozpoczynał zajęcia, mimo że brakowało mu sił. Do domu wracał późnym wieczorem, by co najwyżej zrobić pranie i wykończony rzucał się na łóżko. Następnego dnia czekała go przecież powtórka. Jeszcze gorzej było sezon wcześniej, gdy był na ostatnim roku studiów.

– Miałem trzy punkty odniesienia. Zajęcia na Uniwersytecie Ekonomicznym, później praca jako analityk finansowy, gdzie badałem rynki amerykańskie, europejskie czy azjatyckie, a później biegłem na trening. Plan dnia był tak napięty, że nic już tam nie mogłem wcisnąć. Musiałem być perfekcyjnie zorganizowany – opowiada Felix.

Tomaš Přikryl nie boi się fizycznej gry w ekstraklasie. Czego spodziewać się po czeskim skrzydłowym, który ma zastąpić Arvydasa Novikovasa?

Nie bazuje na szybkości (choć nie brakuje mu jej), raczej na kombinacyjnej grze, wymianie podań. Robi to z powodzeniem – ubiegły sezon zakończył z 11 asystami, czym pomógł Mladej Boleslav wywalczyć awans do eliminacji Ligi Europy. Přikryl zaznacza jednak… – Asysty dają frajdę, ale nie taką jak gole – mówi zdobywca 9 bramek w ubiegłym sezonie czeskiej ekstraklasy. Pod względem liczb to był jego najlepszy czas w Czechach, dlatego już pół roku temu Mlada Boleslav obawiała się, że latem straci piłkarza za darmo i przedłużyła zbliżający się do końca kontrakt. Jednak z obietnicą, że jeśli zawodnik dostanie ciekawę propozycję, nie będzie stawiała wygórowanych żądań, ani robiła graczowi problemów. Czeski klub po złożeniu oferty przez Jagę słowa dotrzymał.

Zrzut ekranu 2019-07-5 o 07.01.37

Słoweńscy dziennikarze, przepytani przez Antoniego Bugajskiego, chwalą Roka Sirka. Nikt nie spodziewał się po nim 15 goli w poprzednim sezonie.

– Jest już wysokiej klasy napastnikiem. To, że nie przebił się w Mariborze, nie ma aż takiego znaczenia, bo była ostra rywalizacja o skład. Wybrał inną drogę i dobrze na tym wyszedł. W Murze się wypromował i teraz idzie do innej ligi – zwraca uwagę Jože Okorn z gazety „Dnevnik”.

– W Murskiej Sobocie pomógł mu trener Ante Šimundža, który znał go z czasów, kiedy sam pracował w Mariborze . To właśnie u niego w drużynach młodzieżowych Rok był czołowym strzelcem – przypomina Krstovski.

Sirk umiał się zresztą „zemścić” na Mariborze po awansie. Pod koniec sezonu w Murskiej Sobocie Maribor zremisował 2:2, a były gracz tego klubu strzelił obydwa gole dla gospodarzy.

– Może fizycznie Rok nie jest najmocniejszym napastnikiem, ale ma zwinność, z łatwością prze- dostaje się na pozycje, z których może zdobyć bramkę. Gra z zimną krwią, więc może się okazać bardzo solidnym „kilerem” pola karnego – przypuszcza Vidrih.

Zrzut ekranu 2019-07-5 o 07.01.44

Michał Buchalik czy utalentowany 20-latek Kacper Chorżka? Kto zostanie „jedynką” Wisły po odejściu Mateusza Lisa?

Naturalnym zmiennikiem Lisa byłby Michał Buchalik, który kiedy miał okazję regularnie bronić, zwykle nie zawodził. Kontuzję, którą leczył od marca, ma już za sobą i występuje w letnich sparingach. Trenerowi chodzi jednak po głowie jeszcze inny wariant obsady bramki, który wiąże się z przepisem o obowiązkowej obecności młodzieżowca na boisku. To sprawia, że Stolarczyka korci po- stawienie na dwudziestoletniego Kacpra Chorążkę.

Wychowanek Wisły, który uchodził za bardzo utalentowanego i jako nastolatka testował go Manchester United, miniony rok spędził na wypożyczeniach. Jesienią był w kadrze Rakowa Częstochowa, jednak przegrał rywalizację z Michałem Gliwą i Jakubem Szumskim, co sprawiło, że bronił głównie w IV-ligowych rezerwach. Wiosną przeniósł się do III-ligowego Hutnika Kraków, gdzie wystąpił w dziewięciu meczach i zapracował na powrót do Wisły. Dotychczas bronił we wszystkich czterech letnich sparingach krakowian, widać więc, że Stolarczyk uważnie przygląda się jego postawie.

Zrzut ekranu 2019-07-5 o 07.01.54

SPORT

Zrzut ekranu 2019-07-5 o 07.24.27

Górnik latem szuka nowego wymiaru w swojej grze.

– Gryszkiewicz i Eizenchart to bardzo młodzi zawodnicy. Janża to doświadczony zawodnik, który grał już w kilku miejscach. Nie jest już najmłodszym zawodnikiem, ale nie jest też stary. To ciekawy piłkarz, który potrafi dobrze dośrodkować. Staraliśmy się sprowadzić takiego zawodnika, który zapełniłby nam lukę na tej pozycji. To też inny typ i charakter gracza od tych, których mamy w kadrze. Na pewno rywalizacja na tej pozycji zapowiada się bardzo ciekawie – mówi Płatek o 26-letnim zawodniku, który grał w Czechach, na Cyprze czy ostatnio w chorwackim NK Osijek.

Jeśli chodzi o inny typ czy charakter zawodników, to jest nim też Juan Bauza. O Argentyńczyku pisaliśmy we wczorajszym „Sporcie”. – Szukaliśmy alternatywy do tego co mamy, czym dysponujemy, choćby w przypadku Kamila Zapolnika – tłumaczy Płatek. 23-latek z Ameryki Południowej, który walczy o kontrakt, również potrafi dobrze dośrodkować. W tym elemencie gry Górnik chce zaskoczyć rywali w nowym sezonie, bo w poprzednich rozgrywkach różnie z tym bywało.

Były kapitan Dunajskiej Stredy Tomas Huk w rozmowie z Krzysztofem Brommerem opowiada między innymi o kulisach transferu do Piasta.

Porozmawiajmy trochę o przeszłości. Dlaczego będąc kapitanem DAC 1904 Dunajska Streda nie zdecydował się pan przedłużyć kontraktu i zmienił barwy klubowe?
– Byłem w drużynie przez 3,5 roku i to w dzisiejszych czasach jest spory okres. Doszedłem do wniosku, że to najwyższy czas na zmianę, na nowe wyzwanie. Czas spędzony w Dunajskiej Stredzie będę zawsze mile wspominał, nie powiem złego słowa. Znałem polską ligę, u nas macie dobrą markę, oglądałem niektóre mecze i uznałem, że będę mógł się tutaj rozwinąć. W ekstraklasie gra więcej drużyn, jest większa rywalizacja i można się wybić do jeszcze silniejszych lig. Nowe stadiony, otoczka całej ligi i kibice, to także atuty, które przyciągają. Mam 24 lata i czuję, że to odpowiedni moment, żeby zrobić krok naprzód. Porozmawiałem z moimi kolegami, Martinem Bukatą i Ondrejem Dudą, i oni polecali przenosiny do Polski. Pojawił się temat Piasta i wszystko wydarzyło się bardzo szybko, a ja jestem szczęśliwy z tego powodu.

Jak już jesteśmy przy słowacko-polskich kontaktach, to pana kolega z linii obrony DAC, także zasilił szeregi ekstraklasowicza, Lecha Poznań.
– Tak, chodzi o Lubomira Szatkę. O jego odejściu z Dunajskiej Stredy mówiło się od kilku miesięcy. W grudniu już chyba był temat przenosin do ekstraklasy, ale on zachował się fair, postanowił zostać w drużynie i dokończyć sezon. Zostaliśmy wicemistrzami Słowacji. Lubomir kilka dni po mnie podpisał kontrakt i cieszę się, że będziemy grali w tej samej lidze.

Zrzut ekranu 2019-07-5 o 07.24.42

Daniel Feruga spędził rok na peryferiach piłki – w IV-ligowym MRKS-ie Czechowice-Dziedzice i III-ligowej Sole Oświęcim. Teraz wraca na poziom centralny, opowiadając o swoich doświadczeniach poza nim.

Dużo panu dał ten rok funkcjonowania jako niezawodowy piłkarz?
– Oj, bardzo. To takie przesłanie dla młodych zawodników. I zarazem przestroga. Doceniajcie to, co macie. Nie narzekajcie. Bo jeszcze może być naprawdę ciężko. Zawodowa gra w piłkę to coś, czego nie da się porównać z niczym. To coś pięknego, co trzeba umieć sobie szanować. Gdy całe życie grasz w piłkę, a potem musisz iść na sztywne 8 godzin do pracy, to naprawdę nie jest lekko. Dlatego dopóki tylko jest szansa utrzymywać się z piłki, nie wolno wypuszczać jej z rąk. Z wielu rzeczy zdałem sobie w tym minionym sezonie sprawę. Widziałem, jak łatwo można to piękno stracić, a wrócić jest trudno. Pesel przecież nie kłamie. Przez pół roku w Sole udowodniłem sobie jednak, że się da. Byłem w zasadzie jedynym tak doświadczonym zawodnikiem zespołu. Wytrzymałem, odbudowałem się, zrobiło się o mnie głośniej, pojawiły się zapytania.

Mocno chwali pan trenera Łukasza Surmę.
– Trudno, bym nie chwalił, gdy patrzę na to, czego dokonaliśmy wiosną. Po rundzie jesiennej Soła miała 12 punktów, ważyły się losy klubu, ale ostatecznie drużyna wystartowała. Część chłopaków zarabiała po 400 złotych, a patrzyła w trenera Surmę jak w obrazek. Potrafił przekonać do swojej filozofii. Ma bardzo dobry warsztat i autorytet, wzmocniony dodatkowo faktem, iż jest rekordzistą w liczbie występów w ekstraklasie. Bazuje na gigantycznym doświadczeniu z boiska, rozumie szatnię, z takimi szkoleniowcami najlepiej się pracuje. To, że ma pomysł, po prostu się czuje. Wierzę, że mu się w tym zawodzie uda.

Zrzut ekranu 2019-07-5 o 07.25.03

W Piotrówce wielkie testy. Klub znany z zatrudniania afrykańskich piłkarzy zorganizował mecz piłkarzy zza granicy, którzy szukają w Polsce klubu.

Kto z piłkarzy pojawił się w Piotrówce? Kilku z tych, którzy pokazali się w zespole graczy bez kontraktów i szukających angażu, dałoby radę w lidze. Jednym z nich jest Brazylijczyk Thiago. To dobrze wyszkolony pomocnik. – Grał w Corinthians, Cruzeiro i Red Bull San Paulo – mówi o nim Marcon Silvar, brazylijski menedżer, który rezyduje na Wyspach Brytyjskich. On i kilku innych zawodników, w tym Anglik D’Sean Theobalds, czy portugalski napastnik Rafa Balde, już wpadli w oko skautom naszych klubów. W Piotrówce wczoraj ich nie brakowało. Byli przedstawiciele Piasta, Zagłębia czy Górnika. Najsilniejszą grupę wysłali sosnowiczanie z trenerami Radosławem Mroczkowskim i Michalem Farkaszem na czele. W „oko” wpadł im właśnie Thiago, który do przerwy, po akcji Theobaldsa, grającego ostatnio w klubach z niższych lig na Wyspach Brytyjskich, zdobył bramkę na 1:0.

Zrzut ekranu 2019-07-5 o 07.25.13

Najnowsze

Liga Narodów

Live: Co dziś wymyślą nasze orły? Będą punkty i utrzymanie czy wpierdziel od Szkocji?

redakcja
9
Live: Co dziś wymyślą nasze orły? Będą punkty i utrzymanie czy wpierdziel od Szkocji?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...