Pogoń Szczecin niemal całkowicie wymieniła środek obrony. Już zimą z klubu odeszli Lasza Dwali i często występujący jako stoper Sebastian Rudol, a teraz w innych miejscach są Sebastian Walukiewicz i Jarosław Fojut. Sprowadzono za to trzech nowych piłkarzy na tę pozycję: Benedikta Zecha, Konstantinosa Triantafyllo… Trinafatyllo… – no, tego Greka – oraz dopiero co ogłoszonego Igora Łasickiego. Dla “Portowców” 24-letni Polak może okazać się poważną inwestycją.
Łasicki już od dobrych kilku dni trenował z zespołem i zdążył nawet zagrać w dwóch sparingach. Pierwotnie wydawało się, że jeśli trafi do Pogoni z Napoli, to na zasadzie wypożyczenia z opcją transferu definitywnego. Ostatecznie jednak od razu pozyskano go na stałe, podpisał kontrakt do 2022 roku.
– Ten ruch zamyka temat środka defensywy na sezon 2019/2020. Trener Kosta Runjaic będzie miał do dyspozycji czterech graczy z doświadczeniem ligowym. Cieszymy się, że Igor wybrał naszą propozycję i że udało nam porozumieć się z Napoli. Muszę przyznać, że dopięcie tego ruchu nie należało do najłatwiejszych – mówi na oficjalnej stronie dyrektor sportowy klubu Dariusz Adamczuk.
Poza tą trójką wyborem wśród stoperów będzie Mariusz Malec, ale minie jeszcze trochę czasu, nim dojdzie do siebie po kontuzji. Jest więc stuprocentowo pewne, że “Portowcy” rozpoczną sezon z zupełnie nowym środkiem obrony. I nowym bramkarzem, bo jako numer jeden ma grać teraz pozyskany z CSKA Sofia 28-letni Chorwat Dante Stipica.
Co do Łasickiego, odnosimy wrażenie, że Pogoń bierze go również ze względu na to, co dopiero może pokazać, niż w wyłącznie w oparciu o jego dotychczasowe występy w Ekstraklasie. Taki awans sportowy lekko na kredyt.
Napoli dwukrotnie wypożyczało go do Wisły Płock, chłopak łącznie zaliczył 47 meczów ligowych, w których strzelił trzy gole. Pierwszy sezon – jak cała drużyna – miał lepszy. Uzbierał raptem 20 spotkań (ostatnie tygodnie stracił przez kontuzję), ale w większości grał nieźle. Na dobrą sprawę nie wyszły mu wtedy jedynie dwa spotkania i zakończył u nas rozgrywki z co najmniej przyzwoitą średnią 5,05. Minimalnie wyższą miał tylko Alan Uryga. Miniony sezon to już jednak wyraźny zjazd. Łasicki był znacznie bardziej nierówny i ogólnie obniżył loty, dostosowując się do reszty kolegów (średnia 4,44).
Nadal ma coś do udowodnienia, bo jakby nie było, we Włoszech sobie nie poradził. Na koniec sezonu 2013/14 zadebiutował w Serie A u Rafaela Beniteza, ale później na kilku wypożyczeniach regularnie grał tylko w trzecioligowym Gubbio. W rywalizującym na tym samym szczeblu Maceratese i Rimini, a tym bardziej w drugoligowym Carpi, placu sobie nie wywalczył. W Polsce na swoją renomę musiał więc pracować niemal od zera i na razie nie można stwierdzić, że po dwóch latach w Płocku rozwiał wszelkie wątpliwości.
Nie zmienia to faktu, że ten ruch Pogoni należy uznać za rozsądny. Łasicki zwiększy rywalizację wśród stoperów i być może ją wygra, a Kosta Runjaić już w niejednym przypadku pokazał, że potrafi rozwijać swoich piłkarzy. Skoro zdecydowano się na transfer, trener musiał być “za”. Urodzony w Wałbrzychu obrońca znajduje się jeszcze w dość atrakcyjnym wieku, dlatego wcale nie wykluczamy scenariusza, w którym Łasicki za rok czy dwa odchodzi za niezłe pieniądze. Na rynku włoskim mimo wszystko jest już kojarzony i gdyby zasygnalizował trwałe wejście na wyższy poziom, to kto wie. Nadal nie jest za późno.
Fot. Pogoń Szczecin/Accredito