Reklama

Dariusz Dudek największym przegranym tego sezonu

Bartosz Burzyński

Autor:Bartosz Burzyński

18 maja 2019, 21:22 • 2 min czytania 0 komentarzy

Naprawdę trzeba się mocno postarać, żeby zaliczyć dwa spadki w jednym sezonie. DWA SPADKI W JEDNYM SEZONIE! Już pal licho Zagłębie Sosnowiec, bo tutaj faktycznie kadra i finanse nie były sprzyjające, ale żeby zaliczyć zjazd do 2. Ligi z GieKSą? Katowiczanie mieli przecież czołowy budżet na zapleczu Ekstraklasy, a skład także niczego sobie, jak na realia 1. Ligi. Tam miała być walka o awans, a jest kompromitacja i SPADEK!

Dariusz Dudek największym przegranym tego sezonu

Umówmy się – GKS Katowice powinien walczyć o awans. Być może ponownie go przegrać, ale na Boga… Walka o utrzymanie to jakiś kompletny odlot. Nie z takim budżetem i nie z takimi zawodnikami. Przypomnijmy tylko, że Pawełek, Dejmek, Wawrzyniak, Woźniak, Błąd, Piesio, Śpiączka zaliczyli łącznie ponad tysiąc spotkań w Ekstraklasie. Owszem, Dariusz Dudek objął katowicką drużynę, gdy ta była na 16. miejscu w tabeli z taką samą liczbą punktów jak piętnasty Bruk-Bet Nieciecza, ale przecież to było w październiku!

tab

Były trener Zagłębia Sosnowiec miał 21 spotkań na to, by GKS Katowice utrzymał się w lidze. Nie trzy, sześć albo osiem, ale dwadzieścia jeden! Ba, miał zimowy okres przygotowawczy, na który drużyna udała się do Turcji. W tym samym czasie Bytovia, która dziś przybiła ostatni gwóźdź do katowickiej trumny, zbierała pieniądze na aparat fotograficzny, bo nawet tego nie miała, a klubowe media prowadzić trzeba [KLIK].

Reklama

Po porażce w rundzie jesiennej z Wartą Poznań, Dariusz Dudek mówił, że drużynie przydałby się porządnie przepracowany okres przygotowawczy, ponieważ przygotowanie fizyczne jest podstawą w 1. lidze. Winę wziął na siebie, ale zaznaczył, że przez kilka kontuzji wcale nie ma swobody przy dobieraniu składu, a granie co trzy dni sprawia, że nie ma czasu na sensowną pracę na treningach. No nie da się ukryć, że 44-latek nie oczekiwał tylko dobrego obozu, ale także transferów, które oczywiście dostał. Do drużyny dołączyli Radek Dejmek, Arkadiusz Jędrych, Jakub Habusta i Callum Rzonca. Jak na realia pierwszej ligi – przynajmniej na papierze – do GieKSy trafili solidni piłkarze. Może nie tacy, którzy wygrywają awans, ale z łatwością pomogą w utrzymaniu drużyny na zapleczu Ekstraklasy.

Fakty są takie, że Dariusz Dudek dostał czas, transfery, obóz przygotowawczy, a także piekielnie łatwe zadanie do zrealizowania. Miał po prostu wszystko, a do końca bredził coś o cudzie: – „Kiedy przychodziłem, to mówiono, że jak się utrzymamy, to będzie to cud”… Cóż, po takiej kompromitacji cudem będzie, jeśli Dariusz Dudek znajdzie pracę w klubie z Ekstraklasy albo 1. Ligi. W sumie drugoligowe drużyny także powinny lokować swoje nadzieje i marzenia u innych szkoleniowców.

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...