Kwiecień juz w pełni, ale co jest do rozliczenia, należy rozliczyć. Poza tym, cóż, Ekstraklasa nie wybrała nadal Piłkarza Maja 2017. Dlatego też z lekką obsuwą prezentujemy wam ranking Piłkarza Miesiąca za marzec. Leo Messi dobijał się i dobijał po pierwsze miejsce, ale i w styczniu, i w lutym byli piłkarze, którzy zachwycili nas nieco mocniej. Marzec należał już jednak do niego.
Tak, wiemy że gość wypisał się z poważnego grania, bo poszedł do Chin. I za cztery gole w trzech ligowych meczach byśmy go nie wyróżniali. Ale jeśli wymieniać najważniejsze postaci pierwszej odsłony eliminacji Euro 2020 – Zahavi byłby w absolutnej topce. Hat-trick i asysta z Austrią dały Izraelowi niespodziewane zwycięstwo, bramka ze Słowenią (pokonanie Jana Oblaka to nie byle co!) – remis. Nie było więc w tej kampanii gola Izraela bez udziału Zahaviego, a padło ich pięć. Nie byłoby też drugiego miejsca rodaków napastnika Guangzhou R&F bez jego wkładu.
Kontuzja, która prawdopodobnie nie da mu zagrać do końca sezonu, to prawdziwie hiobowa wieść dla kibiców Valencii. Bo Kondogbia był w ostatnich tygodniach rewelacyjny, spajał środek pola ekipy z Mestalla. Gdy w marcu grał, Valencia wygrywała (3/3 mecze), gdy raz zabrakło go na boisku, w meczu z Getafe, jego drużyna nie potrafiła odnieść zwycięstwa. W dwóch z trzech przypadków, gdy grał, był wybierany do jedenastki kolejki.
W Benfice nie pograł, w Wolverhampton odbija sobie nieszczególnie udany okres w Lizbonie z nawiązką. W FA Cup jego gol pomógł wyeliminować Manchester United, w Premier League strzelał choćby Chelsea i gdyby nie późne wyrównanie Edena Hazarda, i w tym przypadku mocno przyczyniłby się do pokonania renomowanego rywala. Trafił także w meczu reprezentacji z Chile.
Podobnie jak Kondogbia, on też dwukrotnie załapał się do jedenastki tygodnia w LaLiga. Jak na kapitana przystało, w starciu z Realem Valladolid poprowadził Real do pewnego 4:1 swoimi dwiema bramkami i asystą, miał też wymierny udział w wygranych z Celtą i Hueską, które pozwoliły Realowi nie tylko umocnić się na 3. miejscu, ale i nadgonić wicelidera – Atletico.
Ma wszelkie dane ku temu, by stać się wymarzonym partnerem każdego napastnika. Sancho jest prawdziwym królem asyst, w Bundeslidze ma ich już 16 (drugie miejsce zajmują Kimmich i Brandt z 11), w marcu dołożył cztery plus jedną w kadrze. Wielka przyszłość przed tym chłopakiem, już dziś jest wart kilka (jeśli nie kilkanaście) razy tyle, ile zapłaciła za niego Manchesterowi City Borussia (niecałe 8 mln euro).
Jadon Sancho z golem w meczu z Mainz w ten weekend? Kurs w ETOTO to 2,35
Gdyby gole ważyły, ten przeciwko Realowi Madryt w LaLiga popsułby każdą wagę. Strzelając „Królewskim”, Rakitić dokonał sądu nad ekipą ze stolicy Hiszpanii. Jeśli madrytczycy łudzili się, że jakkolwiek uda się jeszcze odrobić stratę do największego rywala w tabeli ligowej, postradali te nadzieje po 0:1 na Bernabeu. Jose Mourinho nazywa go jednym z najbardziej niedocenianych piłkarzy na świecie, Ernesto Valverde układając zespół na każdy kolejny mecz jego nazwisko wpisuje na tablicę jako jedno z pierwszych. Dla niego jest niezastąpiony, oglądając kolejne jego mecze – trudno się temu dziwić.
Setny występ dla reprezentacji Belgii uświetnił golem z Cyprem, 99. – dwoma w znacznie trudniejszym starciu z Rosją. Gdy trzeba było ratować Chelsea z tarapatów, pojawiał się jak rycerz na białym koniu. Gol w doliczonym czasie dał remis z Wolves, asysta przy golu Jorginho z Fulham okazała się podaniem na wagę wyjazdowego zwycięstwa w derbach.
Ogromny talent, którego Cagliari po prostu nie ma szans zatrzymać latem. nie wobec zainteresowania Chelsea, Napoli, Arsenalu. Playmaker ma kosztować około 50 milionów euro – taką cenę wystawia za niego prezydent Cagliari Tomasso Guilini. Za co się płaci? Za zdecydowanie bardziej poukładanego życiowo klona Radjy Nainggolana. To chyba wystarczająca reklama.
Luka Jović dał Eintrachtowi awans do ćwierćfinału Ligi Europy, ale to Filip Kostić zrobił najwięcej dla ofensywy Eintrachtu w minionym miesiącu. Nie zaliczył meczu z pustym przebiegiem, dzięki jego bramkom i asystom udało się wygrać wszystkie spotkania w marcu i zbliżyć się bardzo mocno do wymarzonego awansu do Champions League. Kostić jak rozkręcił licznik z Hannoverem na koniec lutego, tak nie zatrzymuje go do dziś – w sześciu kolejnych meczach albo strzelał, albo asystował, albo i to, i to.
RB Lipsk w marcu nie stracił choćby jednego gola w Bundeslidze – a grał z Augsburgiem, Norymbergą, Schalke i Herthą – i ogromna w tym zasługa Orbana, rozgrywającego znakomity sezon. W tym momencie RB ma najmniej straconych bramek w lidze i stawiamy dolary przeciw orzechom, że tak pozostanie do końca rozgrywek. Przewaga w tej kwestii nad Bayernem to aż sześć trafień.
RB Lipsk zachowa czyste konto w sobotnim meczu z Wolfsburgiem? 2,40 w ETOTO
Futbol nie cierpi próżni, więc liczba wymiatających w Europie Mouss Dembele musi się zgadzać. Ten z Tottenhamu odszedł do Chin? No to w Ligue 1 zaczął naprawdę mocno błyszczeć napastnik Lyonu. W marcu zanotował dwa dublety, dołożył też bramkę z Montpellier i wyrównującego gola dopełniającego comeback młodzieżówki w meczu z Niemcami (od 0:2 do 2:2).
Jamie Vardy to w tym momencie jeden z najlepiej dysponowanych zawodników w całej Premier League. Przyjście Brendana Rodgersa ożywiło Lisy z Leicester, doskonale zadziałało też na snajpera z Sheffield. Cztery gole i asysta w lidze, trzy wygrane i jedna porażka – oto bilans Vardy’ego i jego ekipy. Nominacja do nagrody piłkarza miesiąca w Premier League zdecydowanie nieprzypadkowa.
W pogoni Bayernu za Borussią w lidze jeden z najistotniejszych sprinterów. Dwa razy „Kicker’ wybierał go do jedenastki kolejki, tylko przeciwko Freiburgowi nie dał konkretu. Ale to do wybaczenia, skoro wrócił po zgrupowaniu kadry w Ameryce Południowej, a przed nim wstukał trzy gole Mainz. Gdyby nie bezbarwny występ z Liverpoolem, mógłby być dużo wyżej.
Umówmy się, ekipa z Bremy nie dysponuje ofensywą, przed którą trzęsie portkami cała Bundesliga. Ale w marcu Rashica do spółki z Maksem Kruse zadbali o to, by przeciwnicy nabrali sporo respektu. W pokonanym polu Schalke, Leverkusen czy Mainz, Rashica pierwszym wpakował dwie sztuki, drugim jedną, a z trzecimi zanotował gola i asystę.
Nie pograł za wiele, ale jak już wychodził na boisko, to strzelał arcyważne gole. W rewanżu z PSG dwa razy uderzał na bramkę Buffona i dwukrotnie tak, że pokonywał doświadczonego Włocha. Stał się zresztą wtedy pierwszym od Cristiano Ronaldo piłkarzem United z dwiema bramkami w każdym z trzech kolejnych meczów – strzelał bowiem też pod koniec lutego z Crystal Palace oraz w pierwszym meczu marca z Southampton.
Manchester United pokona West Ham co najmniej dwiema bramkami? Kurs 2,05 w ETOTO
Powrót do reprezentacji po 3,5 roku i od razu dwa gole i asysta w drugim meczu Włochów w eliminacjach Euro 2020. Quagliarella nie zatrzymuje się też i w lidze, za spotkanie ze SPAL portal forzaitalianfootball.com wybrał go nie tylko do jedenastki weekendu, ale i mianował go piłkarzem całej kolejki. Do spółki z Krzysztofem Piątkiem lideruje klasyfikacji strzelców Serie A, wyprzedzając między innymi Cristiano Ronaldo.
Miał udział (gola lub asystę) przy każdym golu strzelonym przez Holandię podczas przerwy reprezentacyjnej. A tych goli było przecież aż sześć. Trzy razy sam strzelał, trzy razy zaliczał ostatnie, otwierające podanie. W lidze dwa razy nie zagrał, przez co jego jedyny gol w Ligue 1 to ten z Tuluzą.
Od wielu miesięcy słyszy się jego nazwisko w zestawieniu ze słowami „mega” i „talent”, w marcu Kean miał wreszcie okazję, by pokazać pełnię swoich umiejętności. I zapracował na doprawdy niesamowitą średnią. Przebywał na boisku łącznie przez 307 minut, zdobył w tym czasie 5 goli i zanotował asystę. Dawał więc konkret średnio co 61 minut.
Tak, wszystkie trzy gole, jakie zdobył w tym miesiącu, strzelił w jednym meczu. Długo się zastanawialiśmy, gdzie powinno się dla niego znaleźć miejsce w zestawieniu. No bo fakt, cztery razy kończył bez gola czy asysty, ale comeback z Atletico po 0:2 na Wanda Metropolitano to w większości jego zasługa. Jego hat-trick dał Juve ćwierćfinał Champions League.
Jeden z absolutnie najskuteczniejszych piłkarzy w Europie w poprzednim miesiącu. Francuz z tunezyjskim paszportem strzelał w obu meczach ze Slavią, wbił hat-tricka Realowi Sociedad, strzelił zwycięską bramkę w niezwykle trudnym spotkaniu wyjazdowym z Espanyolem, a także w przegranym 1:2 starciu z Hueską.
Seria bramek w Bundeslidze do tego wyciągnięcie nas za uszy w meczu z Łotwą i też dobra postawa w meczu z Austrią, kiedy Polak walczył momentami za dwóch i powinien mieć asystę, lecz jego podanie zaprzepaścił Piątek. Lewandowski miał słabszy początek roku – przynajmniej przykładając do nich skalę „Robota Lewandowskiego”, ale marzec był już po prostu kozacki.
Ile znaczy dla Manchesteru City? Jaką wagę mają jego gole? Najlepszym dowodem jest mecz ze Swansea w FA Cup. „The Citizens” byli o krok od odpadnięcia z pierwszych rozgrywek w tym sezonie i utraty szans na poczwórną koronę. I wtedy Pep Guardiola posłał w bój Aguero. Ten odwdzięczył się dwiema bramkami i asystą, z 0:2 zrobiło się 3:2 i awans. Sędziowskie babole z tamtego spotkania to już nie jego problem.
Cztery mecze w Bundeslidze, każdy przynajmniej z jednym golem. Trzy z nich z asystą. Max Kruse idzie na życiówkę i jeśli tylko będzie błyszczeć jak w marcu, ma prawo liczyć na jej pobicie. Póki co najlepszy wynik to 23 punkty w klasyfikacji goli i asyst sprzed pięciu sezonów, obecnie ma ich 19. Do double-double brakuje mu już tylko jednej asysty.
Jeden z najbardziej niedocenianych piłkarzy świata. Rzadko kiedy wymienia się go wśród najlepszych zawodników, nawet na swojej pozycji. A jednak nieprzypadkowo Pep Guardiola ufa mu jak mało komu. Gdy tylko jest zdrowy, zwykle można się go spodziewać w pierwszej jedenastce. Gdy trzeba było ratować FA Cup ze Swansea – strzelił gola i zaliczył asystę. Gdy City gromiło Schalke – gol i dwie asysty. W meczu z Fulham, rozstrzygniętym po dwóch kwadransach – szybki gol i asysta.
Generał w obronie Barcelony. Właściwie w każdym ligowym i pucharowym meczu pracował na jedenastkę kolejki. Jak ważna to postać pokazał mecz z Villarrealem na początku kwietnia. Pique zasiadł na ławce, Barca straciła aż cztery gole i otarła się o pierwszą ligową porażkę od 3:4 z Realem Betis w listopadzie.
Barcelona ogra na wyjeździe Hueskę? Kurs w ETOTO to 1,71
Po prostu regularny. Jeszcze trochę i tak jak Messiego czy Ronaldo, tak i jego strzeleckie wyczyny będą kwitowane ziewnięciem. No bo to norma, że pakuje każdemu w lidze (4 mecze, 5 goli, żadnego pustego przebiegu w marcu), że ma udział przy golach w Champions League (choć PSG odpadło, zaliczył asystę z United, kończąc sezon z 9 punktami w klasyfikacji kanadyjskiej LM), że jest zachwycająco regularny.
W marcu był dla Liverpoolu tym, kim w poprzednim sezonie był Mo Salah. Kierownikiem do spraw ważnych goli. Dwa z Bayernem dały Liverpoolowi ćwierćfinał Ligi Mistrzów, dwa z Burnley, a także jeden z Fulham – punkty niezbędne by nadal liczyć się w grze o mistrzostwo Anglii. Nominacja do nagrody piłkarza miesiąca w Premier League nie wzięła się z niczego.
Dziesiąty piłkarz w historii, który za pojedynczy występ otrzymał od L’Equipe 10/10, najwyższą możliwą notę. To oczywiście pokłosie absolutnie genialnego występu z Realem Madryt w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Robił z obrońcami Realu co tylko mu się żywnie podobało, czuł się tak pewnie, że Casemiro oszukał ruletą a’la Zidane. Bynajmniej nie była to sztuka dla sztuki, bowiem kolejny kontakt z piłką okazał się asystą do Davida Neresa. W reprezentacji strzelił w arcyważnym meczu z Portugalią, w lidze także swoje dołożył. Fenomenalny miesiąc 30-letniego Serba.
Za mundial był jednym z najbardziej krytykowanych, no bo nie strzelił choćby jednego gola, nie zaliczył też żadnej asysty. W marcu odbił sobie nieskuteczność w reprezentacji podczas zeszłorocznej imprezy z nawiązką – w cztery dni podwoił swój dorobek bramkowy, najpierw hat-trickiem z Czechami, później golem z Czarnogórą. W obu meczach miał też po asyście. Miał udział w demolce Schalke (gol i asysta), w lidze ustrzelił hat-trick z Watfordem.
Dla innych kosmiczny miesiąc, dla niego – kolejny taki w robocie, nic szczególnego. Już dawno doszło do tego, że obok niewiarygodnych liczb Messiego przechodzimy bez większej refleksji, bo po prostu do tego przyzwyczaił. Osiem goli w miesiącu to nie wybryk, wybrykiem byłoby zero goli. Tak, Messi nie strzelił w reprezentacji, przez co Argentyna przegrała z Wenezuelą (!), nie trafił też w El Clasico, bo wtedy akurat wyręczył go Rakitić. Ale gdy trzeba było spiąć się na Lyon w rewanżu w 1/8 finału Ligi Mistrzów, Messi zaliczył dwa gole i dwie asysty, Espanyol rozłożył na łopatki w pojedynkę (oba gole w wygranym 2:0 meczu), Betis to hat-trick w wygranym 4:1 wyjazdowym meczu.
Za dublet (lub więcej goli) Messiego przeciwko Huesce ETOTO płaci po kursie 3,35
***
Klasyfikacja generalna po trzech miesiącach. 2., 2. i wreszcie 1. miejsce Messiego sprawia, że na dzień dobry Argentyńczyk bardzo daleko ucieka konkurencji:
fot. NewsPix.pl