Jeszcze dwie kolejki temu sytuacja wydawała się dość klarowna – trudno było wskazać zarówno zespoły, które mogą wypaść z górnej ósemki po fazie zasadniczej sezonu, jak i znaleźć kandydatów chętnych do tego, by do niej jeszcze wskoczyć. Lechia Gdańsk, Legia Warszawa, Jagiellonia Białystok, Piast Gliwice, Lech Poznań, Cracovia, Korona Kielce, Pogoń Szczecin – myśleliśmy, że to właśnie te drużyny najmocniej zasłużyły na to, by między sobą rozstrzygnąć kwestie pucharów i mistrzostwa. Jednak po raz 1821. przekonaliśmy się o tym, że ekstraklasa to figlarz. Przed podziałem zagramy jeszcze pięć serii gier i wiemy w zasadzie tyle, że mistrzem Polski nie zostanie Zagłębie Sosnowiec.
Korona Kielce, jeszcze niedawno murowany kandydat do ósemki, spektakularnie wtopiła w Sosnowcu i z Wisłą Kraków. Wisłą do tej pory tak niemrawą, jakby ktoś do bidonów dorzucał piłkarzom jakieś pół porcji „głupiego Jasia” – w związku z tym przed chwilą trudno było zakładać, że Biała Gwiazda jeszcze się w sobie zbierze i powalczy. Większego psikusa zrobiło wszystkim tylko Zagłębie Lubin, choć w drugą stronę. Chyba jedynie najbardziej naiwni kibice Miedziowych wierzyli w komplety punktów przeciwko Lechii Gdańsk i Pogoni Szczecin. No właśnie, skończyła się wielka seria Portowców na własnym stadionie i rzut oka na tabelę również stał się mniej przyjemny. Cracovia przegrała w tym czasie z Wisłą Płock, Lech dostał w cymbał od Miedzi…
No, pomieszanie z poplątaniem.
Dlatego postanowiliśmy trochę pochylić się nad tym, kto ostatecznie w ósemce się znajdzie, a kogo ominie ten komfort utrzymania już w połowie kwietnia. Sytuacja wyjściowa wygląda tak:
Może znów nie doceniamy przewrotności ekstraklasy, ale nie potrafimy sobie wyobrazić, że z ósemki wypada Lechia Gdańsk, Legia Warszawa i Piast Gliwice. Jasne, gliwiczanie mają mniejszą przewagę niż wspomniana dwójka, ale pamiętajmy, że na wiosnę nikt nie punktuje lepiej od wesołej ekipy nie do końca wesołego Waldemara Kinga (jeszcze tylko dwie inny drużyny zdobyły po 12 punktów). Z drugiej strony – poza naszą wyobraźnię wykracza scenariusz, w którym nagle ligę po kątach zaczyna rozstawiać Śląsk Wrocław i nadrabia stratę, o drużynach będących w tabeli niżej już nawet nie wspominając.
Dlatego skupimy się na siedmiu klubach, których najmocniej będzie dotyczył kocioł w pięciu najbliższych kolejkach.
Terminarz: Korona Kielce (d), Pogoń Szczecin (w), Legia Warszawa (w), Zagłębie Sosnowiec (d), Lech Poznań (w)
Już samo to, że Jagiellonia znalazła się w grupie drużyn, nad którymi się zastanawiamy, źle świadczy o formie ekipy Mamrota w ostatnim czasie. Fakty są takie – w listopadzie, grudniu, lutym i marcu podniosła ona z boiska ledwie szesnaście punktów, czyli znacznie mniej niż inni kandydaci do mistrzostwa. Wieść o tym, że stołek, na którym siedzi trener, stał się tak gorący, że można sobie coś poparzyć, brzmi na pierwszy rzut oka absurdalnie, ale tego, że jest gorzej, niż być powinno, nie neguje nikt. Drużyna jest w przebudowie i potrzebuje czasu – to fakt. Przy czym o ile wydaje nam się, że te tryby, które już dobrze znamy, za chwilę będą działać lepiej, o tyle może być problem z wkomponowaniem nowych ogniw i przede wszystkim z rozwiązaniem problemu z napastnikiem, bo Scepović i Klimala wyglądają beznadziejnie. A terminarz – jak widzicie – do najprostszych nie należy, do tego jest mecz Pucharu Polski w Opolu z Odrą. Po nim rozegrane zostanie kluczowe w kontekście ósemki starcie z rozbitą na tysiąc kawałków Koroną. W przypadku wygranej do zapewniania sobie miejsca zostanie ledwie krok, który Jaga spokojnie postawi.
Typ Weszło: trzy punkty w najbliższej kolejce i będzie można spokojnie popracować w trakcie przerwy na kadrę oraz ponownie skupić się na gonieniu.
Terminarz: Górnik Zabrze (d), Korona Kielce (w), Pogoń Szczecin (d), Lechia Gdańsk (w), Jagiellonia Białystok (d)
Już wydawało się, że wszystko idzie ku dobremu. Lech nie zaprezentował żadnych fajerwerków w spotkaniach z Legią i Arką, jeśli już, to tylko zimne ognie, które są atrakcją dla niewymagających, ale trudno się zżymać na mecze, po których przybyło drużynie sześć punktów i – co dość istotne – dwa czyste konta. Można się było nawet doszukać w tym wszystkim sznytu byłego selekcjonera, bo reprezentacja Nawałki w trakcie eliminacji czy na Euro 2016 z pragmatyzmem szła pod rękę. Dopiero mecz z Miedzią był kubłem zimnej wody, czymś niezrozumiałym z punktu widzenia postronnego kibica (jak można było zostawić tyle swobody gościowi z najlepszym kopytem w lidze?!). Przypomniał też, że Lech nie lubi podróży po Polsce (blisko dwa razy mniej punktów przywiezionych z wyjazdów niż Legia, w trakcie ostatnich dwóch aż siedem straconych goli). Na szczęście dla poznaniaków teraz Kolejorza czeka spotkanie u siebie z drużyną, której nikt nie nazwie faworytem, a później wyjazdowy rywal, u którego będzie się można przełamać.
Typ Weszło: przy tej jakości kadry ósemka jest obowiązkiem, który uda się spełnić.
Terminarz: Wisła Kraków (w), Górnik Zabrze (w), Korona Kielce (d), Miedź Legnica (w), Lechia Gdańsk (d)
Cholernie ważne było to spotkanie z Zagłębiem Sosnowiec. Niby to tylko czerwona latarnia ligi, niby ekipa, która z wyjazdów przywiozła ledwie trzy punkty, a jednak trzeba było pokazać, że mecz w Płocku, który z pewnością miał żółte papiery, był tylko wypadkiem przy pracy. Udało się, choć na własne życzenie, głównie przez nieskuteczność, ekipa Michała Probierza zafundowała kibicom trochę nerwów w końcówce. I teraz raczej nie spodziewamy się, by Pasy znów było stać na serię zwycięstw, która przed chwilą była ich udziałem, ale punkty potrzebne do awansu podniosą z boiska raczej spokojnie. Do derbów Cracovia przystąpi jako faworyt – w przypadku porażki może dojść do lekkiego zachwiania, ale patrzymy na formę poszczególnych zawodników, widzimy stabilizację we wszystkich formacjach i jesteśmy dobrej myśli.
Typ Weszło: nie powiemy, że pewniak, ale przeszło nam to przez myśl.
Terminarz: Wisła Płock (w), Jagiellonia Białystok (d), Lech Poznań (w), Arka Gdynia (d), Legia Warszawa (w)
Przed Pogonią wyzwanie, które przed chwilą czekało Cracovię – trzeba pokazać, że mecz przegrany z Zagłębiem Lubin, i to w dość złym stylu, był jedynie wpadką. Że ekstraklasowa logika, a raczej jej brak, dotyczy wszystkich drużyn bez wyjątku, stąd wypadek przy pracy, który nieprędko się powtórzy. Rywal, by to zrobić, będzie w porządku – grająca o utrzymanie Wisła Płock (pod warunkiem, że się nie rozpędzi przez wygranie dziś z Lechią) to ekipa spokojnie do łyknięcia ze względu na dużą różnicę w jakości. Ważne będzie również, już w kolejnych tygodniach, utrzymanie atutu własnego boiska, na którym Pogoń lała ostatnio wszystkich, jak leciało.
Typ Weszło: w Szczecinie odwalono zbyt duży kawał dobrej roboty, by zaprzepaścić to na finiszu fazy zasadniczej.
Terminarz: Arka Gdynia (d), Wisła Płock (w), Górnik Zabrze (d), Korona Kielce (w), Wisła Kraków (d)
Chyba największa drużynowa niespodzianka wiosny. To znaczy pewne symptomy znacznej poprawy dostrzegalne były już końcówce jesieni, ale mimo wszystko długo wydawało się, że Miedziowi potrzebują a) nowego szkoleniowca, który zastąpi wyciągniętego zza biurka Bena van Daela, b) wzmocnień na kilku pozycjach. Tymczasem to Holendrowi postanowiono odkleić łatkę tymczasowego, a na rynku transferowym Zagłębie nie podziałało – przyszedł jedynie Patryk Szysz, zaklepany już wcześniej i będący jedynie uzupełnieniem składu. Efekt tej bierności jest zaskakująco dobry. A trzeba powiedzieć, że terminarz ze wszystkich kandydatów do ósemki Miedziowi mają najbardziej lajtowy. Oczywiście tu każdy może wygrać z każdym i tak dalej, ale regres musiałby być kolosalny, by Zagłębie przestało zbierać punkty.
Typ Weszło: przewagi punktowej za bardzo nie ma, bo to jedynie oczko nad Wisłą, ale widzimy lubinian – mamy mniej więcej 70% pewności – w ósemce.
Terminarz: Jagiellonia Białystok (w), Lech Poznań (d), Cracovia (w), Zagłębie Lubin (d), Piast Gliwice (w)
Tak jak o Zagłębiu Lubin można powiedzieć, że ma najłatwiejszych terminarz, tak o Koronie należy rzec, że najtrudniejszy. Drużynie Gino Lettieriego przyjdzie się zmierzyć do końca fazy zasadniczej z ekipami, które najprawdopodobniej zagrają w górnej ósemce. Przy tej dyspozycji Korony, po stracie 10 goli w meczach z Zagłębiem Sosnowiec i Wisłą Kraków, zwrot akcji musiałby być naprawdę spektakularny, by wyjść z kłopotów obronną ręką. Jakoś tego nie widzimy, bo niby na czym opierać optymizm? Na bramkarzu, który puszcza każdy strzał lecący w jego kierunku? Na obronie, w której ośmieszać zaczął się nawet niezwykle solidny Rymaniak? Na pomocy, w której niepodważalne miejsce ma parodysta Petrak? Może na Arweładze czy Soriano, ale bez przesady – pierwszy dopiero wchodzi do ekstraklasowej piłki, a drugi nie jest liderem drużyny jak na przykład Airam Cabrera w Cracovii. Niezły zawodnik, ale nie pociągnie tego wózka. Atmosfera w klubie już przed rudną wiosenną nie była najlepsza, a ostatnie mecze poprawy – delikatnie rzecz ujmując – nie przynosiły.
Typ Weszło: jeszcze niedawno było to mało realne, ale tak – wygląda na to, że dla Korony zabraknie miejsca w ósemce.
Terminarz: Cracovia (d), Legia Warszawa (d), Zagłębie Sosnowiec (w), Piast Gliwice (d), Zagłębie Lubin (w)
Mamy mały problem z tym, żeby wycenić to świetne spotkanie przeciwko Koronie. Ciągle z tyłu głowy siedzi myśl, że prawdziwą twarz Wisły widzieliśmy we wcześniejszych meczach, a to, co wydarzyło się w sobotę w Kielcach, było historią niezwykłą, ale jednorazową. Że Krzysztof Drzazga do końca sezonu będzie strzelał od wielkiego dzwonu, że Kuba Błaszczykowski znów będzie męczył się z obrońcami, których kiedyś oszukiwałby z opaską na oczach, że Sławomir Peszko powalczy, ale z precyzją będzie na bakier. Innymi słowy – nie wykluczamy tego, że był to punkt zwrotny, ale nie zdziwimy się w ogóle, jeśli nie był. Dwa najbliższe, bardzo prestiżowe mecze u siebie dadzą odpowiedź.
Typ Weszło: jak mawiają Francuzi – marne szanse, choć chyba trochę większe niż w przypadku Korony.
***
W teorii poszliśmy po linii najmniejszego oporu, bo wskazaliśmy drużyny, które już w ósemce są, ale wybaczcie – na tyle, na ile się orientujemy, właśnie takie rozstrzygnięcie ma ręce i nogi. Oczywiście możecie typować poniżej, bo to tylko – podkreślmy wyraźnie – zabawa.
Fot. FotoPyK, 400mm.pl, newspix.pl