Skłamalibyśmy pisząc, że byliśmy przygotowani na odpalenie radia jak Oriana Fallaci do wywiadów. Nie, nie mieliśmy długofalowej strategii spisanej na stu wykresach arkusza kalkulacyjnego, nie, nie stały za nami setki nagrań do puchy, nie, nie każdy miał za sobą doświadczenie radiowe. Jeszcze rok temu sami do końca nie wiedzieliśmy, jak projekt WeszłoFM będzie wyglądał. Co mieliśmy? Sprzęt, chęć zrobienia czegoś fajnego i… niezliczone pokłady spontaniczności.
Finalnie musimy stwierdzić – wyszło dobrze. Robimy dokładnie takie radio, jakie chcemy.
Aż sami nie dowierzamy, ile te dwanaście miesięcy przyniosły fantastycznych wspomnień. Audycja o Kongo, w której Dominik Ebebenge ujawnił, że jest wodzem 120-tysięcznego plemienia. Odholowanie samochodu Mariusza Piekarskiego dokładnie wtedy, gdy był gościem „Stanu Futbolu”. Posterunkowy z Rodziny Zastępczej parodiujący Piotra Rutkowskiego. Bankrut Wąs, na którego zrobiliście zrzutkę. „Barka” śpiewana po Senegalu. Słuchacz oświadczający się Sandrze Kubickiej. Tysiące zbereźnych żartów w Szamowołce. Denis Urubko odwiedzający naszą redakcję po słynnej akcji ratunkowej.
I tak dalej, i tak dalej…
A najlepsze jest to, że niewiele nas ograniczało. Jeśli mieliśmy ochotę odbić gdzieś na bok od sportu – zapraszaliśmy na pogaduchy Tomasza Knapika albo Zygmunta Chajzera. Jeśli chcieliśmy pograć na antenie w FM’a – graliśmy na antenie w FM’a. Jeśli chcieliśmy puścić chrapanie Lorda Koksa – puszczaliśmy pieprzone chrapanie Lorda Koksa.
Każdy wniósł do radia coś swojego, niepowtarzalnego. Gapek i Mietek? Zupełnie nowy standard komentowania meczów Ekstraklasy. Wąs z Koksem? Najlepszy duet komediowy od czasów, gdy kabarety jeszcze śmieszyły. Szereg naszych komentatorów, sprawozdających mecze na tętnie, którego nie wytrzymałoby serce Vanny Ly. Kowal odpalający grilla. Ajwen rzucający rewelacyjne szpilki. Eldo, który wszedł do radia z zupełnie inną wrażliwością. Darczo dbający o to, by w radiu istniały jakieś sporty poza piłką. Wojtek Piela, obwołany legendą Targówka. Samuel, który w takim tempie ściągnie za chwilę do radia prezydenta USA. Weszłopolscy, którzy mówią o ligowej piłce tak, jak trzeba mówić o ligowej piłce. Każdy z realizatorów, który okazał się fachowcem pierwszej klasy. Wołos, który razem z Szamo i Łukaszem Olkowiczem zasypują nas anegdotami. Wojtek Hadaj, legenda, ze swoim programem o Legii. Wszystkich nie jesteśmy w stanie wymienić – sami łapiemy się na tym, jak wielką mamy ekipę.
I tylko cholernie smutno, że jeden z nas – Paweł Zarzeczny – nie doczekał tego momentu. Radio byłoby dla niego… Ojj, czujemy Pawle, że rzadko schodzilibyśmy z anteny o 24.
Ale WeszłoFM to przede wszystkim wy – grupa słuchaczy, która nas napędza. Wszystkimi wpisami pod hashtagiem #WeszloFM. Wszystkimi telefonami. Wszystkimi gestami sympatii, z jakimi spotykamy się chociażby na meczach KTS Weszło. To dla was staramy się o jak najciekawsze audycje i serdecznie wam z tego miejsca dziękujemy. Bez was niczego by nie było.
Za nami szalony rok. Przed nami kolejne – równie szalone. Pasji i dobrej zabawy nam na pewno nie zabraknie.
WeszłoFM, nadawaj sto lat!