Reklama

Normalność jest zaraźliwa? Kibice Cracovii zawiesili protest

redakcja

Autor:redakcja

06 lutego 2019, 12:41 • 3 min czytania 0 komentarzy

Normalność jest najwyraźniej zaraźliwa. Normuje się sytuacja przy Reymonta, normuje i po drugiej stronie Błoń – kibice Cracovii warunkowo zawiesili protest na trybunach.

Normalność jest zaraźliwa? Kibice Cracovii zawiesili protest

Przypomnijmy, że zaczęło się wiosną od bojkotowania meczów. Przyczyna? Zaostrzenie procedur mających na celu poprawienie bezpieczeństwa na stadionie, jedyny rozsądny krok po gwiezdnych wojnach na 195. derbach Krakowa, które przyniosły też rekordową grzywnę od Komisji Ligi: sto tysięcy złotych i dwa mecze przy pustych trybunach.

Przed startem sezonu bojkot się zakończył, ale na krótko: 25 września podczas meczu z Wisłą Płock fani kolportowali ulotki, których przekaz był dość zdecydowany.

– wystawiania klubu na pośmiewisko przez konkretne osoby,
– fatalnej postawy sportowej,
– panującego w klubie „zjawiska patologii”,
– korporacyjnego i jednocześnie nieudolnego modelu zarządzania,
– braku pionu sportowego z prawdziwego zdarzenia.

Przyśpiewki „Filipiak won”, „Tabisz won” nie pozostawiały złudzeń. Nie upiekło się również Michałowi Probierzowi, którego kibice pytali „Gdzie to mistrzostwo, trenerze gdzie to mistrzostwo”, by następnie podsumować dotychczasowe dokonania trenera hasłem „Mistrza już mamy, na Ligę Mistrzów czekamy”. Całość spuentowano koszulką z przekreślonym logo Comarchu, co najlepiej oddaje nastroje panujące na trybunach.

Reklama

Screen Shot 02-06-19 at 11.22 AM

Screen Shot 02-06-19 at 11.22 AM 001

źródło: Twitter Michała Treli

Wkrótce pojawiła się kolejna opasła lektura, tym razem „Głos Kibola”.

44821329_1952626751486546_2717523853692633088_n

Zmęczenie przeciętnością drużyny i miotanie się w strategii rozwoju sportowego? Pytanie jaka byłaby przeciętność Cracovii bez zaangażowania Filipiaka, który w 2003 wszedł w zadłużony III-ligowy klub. Co do miotania się – owszem, zdarzało się, sami wytykaliśmy nie raz, że stołek trenerski przy Kałuży jest zbyt rozgrzany. Trudno jednak nie zauważyć, że ostatnio Filipiak tu również zmienił front. Zaufanie do Probierza? Mało: Probierz dostał władzę w stylu angielskim, podkreśloną ostatnim awansem na wiceprezesa ds. sportowych.

Reklama

Nowe ustalenia są owocem spotkania Filipiaka z kibicami. Jeśli myślicie, że dokonał się tutaj jakiś przełom, wypracowanie wspólnego stanowiska – błąd. Mówiąc oględnie, profesor wysłuchał kibiców, a potem powiedział, że dalej będzie robił swoje.

Do czego ma pełne prawo.

Nie widzi konieczności zmian w zarządzie?

Ma do tego prawo.

Nadal zamierza realizować autorską koncepcję?

Widzieliśmy gorzej rokujące.

W zasadzie trzeba więc uznać, że kibicom protest się znudził. Filipiak ze swojej strony obiecał podniesienie jakości funkcjonowania marketingu, a także regularne spotkania z przedstawicielami grup kibicowskich. Nie jest to wiele, choć temu ostatniemu szczególnie trzeba przyklasnąć – zawieszenie protestu zawieszeniem, sytuacja wciąż jest napięta, a tu pojawiła się pole do mądrego dialogu, bez emocjonalnych nacisków i działań, które rozbijają całe środowisko Pasów od środka.

„Spotkanie nie było łatwe i miłe dla żadnej ze stron, jednak mamy nadzieję, że otworzyło ono drogę do dalszej współpracy nad przyszłością naszej Cracovii. W związku z powyższym, dla dobra Cracovii, postanowiliśmy warunkowo zawiesić protest na trybunach. Nie oznacza to jednak, że nie będziemy sprawować kibicowskiej kontroli nad działaniami zarządu” – napisało w oświadczeniu stowarzyszenie „Cracovia to My”.

Wszystko w praktyce można sprowadzić do wypowiedzi Filipiaka z 19 grudnia. „Ja nie mam problemu z kibicami (…). Kluczem do dobrych relacji z kibicami są wygrywane mecze”. Jak Cracovia punktowała od tamtego pamiętnego 25 września?

Screen Shot 02-06-19 at 12.19 PM

Źródło: 90minut

Fot. 400mm.pl/Jakub Gruca

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...