Reklama

Gdzie ma trafić Piątek? Marka, walka o LM, ale i brak mega-gwiazd

redakcja

Autor:redakcja

15 stycznia 2019, 14:23 • 6 min czytania 0 komentarzy

Krzysztof Piątek w Milanie – jeszcze rok temu nikt nie wyobrażał sobie nawet łączenia Polaka z tak wielkim klubem, ale ten transfer prawdopodobnie za chwilę stanie się faktem. Wobec tego warto pochylić się nad tym jak może się wpasować w układankę Gennaro Gattuso. A co wiemy o Milanie? Że ponownie Rossoneri oglądają nie tylko plecy Juventusu, ale i sąsiada zza miedzy. Że mają świetnego napastnika (który zaraz odejdzie), przeciętną pomoc, niezłą obronę i bardzo dobrego bramkarza (a nawet dwóch). I że to klub, który się odbudowuje. 

Gdzie ma trafić Piątek? Marka, walka o LM, ale i brak mega-gwiazd

Milan za kadencji Gattuso najczęściej gra w ustawieniu 4-3-3. W tej formacji boczni pomocnicy pełnią rolę tzw. inverted wingers, czyli odwróconych skrzydłowych. Znaczy to tyle, że Suso i Hakan Calhanoglu, bo to oni najczęściej występują na tych pozycjach, łamią akcje do środka i szukają dograń lub strzałów. W kwestii rozgrywania wyróżnia się przede wszystkim Hiszpan, który wykonuje najwięcej kluczowych podań na mecz w całej lidze (3,1). Równać się z nim może jedynie Alejandro Gomez z Atalanty, natomiast cała elita play-makerów z Serie A jest daleko za tą dwójką. Suso potrafi też kapitalnie uderzyć z dystansu i próbuje tych uderzeń nader często – pod względem oddawanych strzałów jest trzynastym piłkarzem w lidze. Turek też słynie z tego, że potrafi (a nie tylko lubi) uderzyć, natomiast częstym zarzutem pod adresem tych zawodników jest fakt, że zbyt często silą się na kosmiczne bomby z 30. metrów, zamiast zachować się altruistycznie i dograć piłkę do napastnika.

Higuain w formie to bestia – mówił o najlepszym strzelcu Milanu Fabio Capello. Jednak nawet ta bestia musi dostawać podania, a Argentyńczyk często-gęsto był odcięty od gry. Wymowne są statystyki strzałów ekipy z Mediolanu – aż 50% uderzeń oddają oni zza pola karnego (drugi wynik w lidze), jedynie Udinese strzela rzadziej z pola karnego, a strzałów z pola bramkowego Milan oddaje ledwie 4% (najmniej w Serie A) Nie ma jednak wątpliwości, że jeśli Piątek będzie chciał dostawać podania, to warto byłoby mu się zakumplować właśnie z Suso. Na dziś to najaktywniejszy ofensywny zawodnik w talii Gattuso – dryblujący, biorąc na siebie ciężar gry, wchodzący w pojedynki z rywalami.

W linii pomocy takich indywidualności już nie ma. Są biegacze i walczaki, którym nie można odmówić zapieprzania, ale już kreatywności brakuje im ewidentnie. Stąd zdziwienie kibiców Milanu, że klub wydał duże pieniądze na snajpera, a nie planuje żadnych wzmocnień do środka pola. A tutaj w skali Europy ekipa z Mediolanu ma po prostu piłkarzy przeciętnych. Kessie wciąż może się rozwinąć, bo to zawodnik 22-letni, natomiast trudno spodziewać się po nim, że będzie ciągnął grę zespołu.. Częściej od niego w tym sezonie grali tylko Donnaruma i Suso, a on jako pomocnik zaliczył ledwie jedną asystę (Suso osiem, Calhanoglu trzy). I tego najbardziej brakuje dziś ekipie Gattuso – rozegrania piłki, regulacji tempa gry, ale i polotu, fantazji oraz kreatywności. Bonnaventura? Nie ta klasa. Biglia? Jeden z najlepszych biegaczy w lidze, ale tu jeszcze trzeba kopać piłkę. Bakayoko? To defensywna skała, gość od czarnej roboty, świetny w odbiorze i silny, ale nie będzie posyłał przerzutów na 40 metrów za plecy obrońców.

2

Reklama

W kontekście braku lidera nadzieją na zmiany jest Lucas Paqueta, za którego Milan zapłacił 35 milinów euro. Wychowanek Flamengo ma potencjał, żeby wedrzeć się do Serie A przebojem. Na razie zdążył zadebiutować w Pucharze Włoch z Sampdorią.

A Milan ostatnio na rynku transferowym działa ze zmiennym szczęściem. W poprzednim sezonie na transfery wydał blisko 160 milionów, ale znaczna część tej kasy spłonęła w kominku. 25 milionów za rezerwowego Castillejo, 22 miliony za odpalonego pospiesznie Kalinicia, 35 milionów za Caldarę, który stracił całą jesień na leczeniu kontuzji, a taki sprowadzony za darmo Strinić ma problemy z sercem i nie gra wcale.

Ale to jednak nadal Milan. Wielka marka. Choć oczywiście Rossoneri walczą ze swoimi problemami, także tymi natury finansowej, bo latem nie było jasne, czy zespół wystartuje w ogóle w europejskich pucharach. Powodem były nieprawidłowości w raportach Finansowego Fair Play. Milan ostatecznie w Lidze Europy zagrał, ale może lepiej, gdyby UEFA zawiesiła go jeszcze przed fazą grupową. W LE skompromitował się totalnie i na minuty przed końcem meczu stracił awans kosztem Olympiakosu

Ale nie zadaliśmy jeszcze najważniejszego pytania – z kim o skład będzie walczył Krzysiek, jeśli ten transfer zostanie dopięty? Tutaj kwestie są dwie – pytacie biorąc pod uwagę, że Higuain odejdzie czy też nie? Bo Argentyńczyk sam miał poprosić o zgodę o transfer – powrót z wypożyczenia do Juventusu i natychmiastowe odejście. Prawdopodobnie do Chelsea, co wywoła szereg ruchów na rynku transferowym. Jeśli Higuain opuści Milan – a wszystko wskazuje na ten wariant – to Polak będzie miał utorowaną drogę. Jego najpoważniejszym rywalem do gry w wyjściowej jedenastce będzie bowiem Patrick Cutrone, nadzieja włoskiej piłki na przedłużenie pięknych tradycji „dziewiątek”. 21-latek zagra najpewniej przeciwko nam na Euro U-21 w przyszłym roku. Dzisiaj Cutrone ma 70 meczów w Milanie i 27 goli na koncie. Czy Piątek jest na dziś piłkarzem lepszym? Liczby w tym sezonie Serie A mówią, że tak.

A jeśli jednak Higauin by został? Cóż, to zdecydowanie gorszy scenariusz dla Piątka. Oczywiście widzimy zalety takiego ruchu – Polak mógłby uczyć się od bardziej doświadczonego piłkarza, podpatrywać go na treningach, pobierać cenne rady. Natomiast nie po to Polak idzie za bimbaliony do Milanu, by być jednym z gości do rotacji. Piątek powinien dopingować teraz Argentyńczyka i jego świtę w rychłym doprowadzeniu do odejścia. – Widzę na co dzień, że jest zadowolony, udziela się w szatni. Zobaczymy co się stanie. Gdyby to zależało tylko ode mnie, zaprosiłbym go do siebie do domu, zamknąłbym go w pokoju i co dwie-trzy godziny wrzucał mu tam jedzenie. Niestety, nie mogę tego zrobić – mówi o Argentyńczyku sam trener Milanu.

No i wisienka na torcie, której nazwisko już kilkukrotnie tutaj padło. Gennaro Gattuso, szaleniec, początkujący i popełniający błędy trener. Czy oglądając Milan widzimy jakiś geniusz taktyczny, rewolucję w świecie futbolu? Nie. Czy widzimy myśliciela przy linii w typie Pepa Guardiolu? No, nie bardzo. Widzimy koktajl Mołotowa wrzucony do ciała krępego brodacza, który rzeźbi z tego, co ma. Wpływ trenera na zespół objawia się w pewnym sensie w tym, że pomocnicy Rossonerich należą do czołówki najbardziej wydolnych piłkarzy w lidze. Natomiast pod jego adresem pada mnóstwo zarzutów – że nie jest elastyczny taktycznie, że ma swoich pupilków, że w Milanie brakuje schematów rozegrania akcji. Nie jest to raczej gość, który przejmie schedę po tuzach włoskiej trenerki. Ale, wiadomo, legenda klubu…

Reklama

Zatem gdzie prawdopodobnie trafi Krzysiek? Do klubu z wielką marką, ale i swoimi problemami. Do zespołu, w której jest szalony trener, ale dość kiepski taktyk. Do szatni, w której nie ma potężnych nazwisk, ale i jest kilku zawodników, którzy mogą czasem posłać mu piłkę, o jakiej w Genui mógł tylko pomarzyć. Tak czy siak Piątek zalicza gigantyczny awans sportowy, ale i marketingowy. Spokojny awans sportowy – przejście o szczebel wyżej, ale bez porywania się na Real Madryt. To też Milan odbudowujący się – ostatnio w Lidze Mistrzów grał w sezonie 2013/14, dziś zajmuje szóste miejsce i walczy o to, by znów znaleźć się w Champions League. Podium? Scenariusz raczej trudny do realizacji. Do trzeciego Interu tracą już osiem punktów. Zresztą na podium Serie A Milan nie był od sześciu lat. Ale bogaty właściciel i relatywnie młoda kadra pozwalają twierdzić, że Piątek zaraz wejdzie do pociągu, który powoli się rozpędza.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...