PZPN, który do tej pory jedynie przyglądał się wielkiemu chaosowi panującemu przy Reymonta, w końcu zainterweniował. Wszystko potoczyło się błyskawicznie. Szef Departamentu Rozgrywek Krajowych Łukasz Wachowski skierował do Komisji Licencyjnej wniosek o wszczęcie postępowania ws. Białej Gwiazdy. Niedługo później na nadzwyczajnym posiedzeniu zdecydowano o zawieszeniu licencji Wisły Kraków. Decyzja jest argumentowana „niejasną sytuacją prawną oraz licznymi naruszeniami” – czytamy w “Przeglądzie Sportowym”. Zapraszamy na przegląd prasy.
PRZEGLĄD SPORTOWY
Felieton Michała Pola.
Od kiedy Ole Gunnar Solskjaer przejął Manchester United, Czerwone Diabły nie przestają wygrywać. W środę Norweg przeszedł do historii klubu jako drugi menedżer w dziejach, który zaczął pracę na Old Tra ord od czterech zwycięstw w lidze. Pierwszym był Matt Busby w 1946 roku, czyli nawet nie wielki mentor Solskjaera – Alex Ferguson, który wreszcie ma powody do zadowolenia, odkąd w maju 2013 roku po 27 latach oddał drużynę w obce ręce. Nie wiadomo jak długo potrwa ten miesiąc miodowy, ale gołym okiem widać, że Solskjaer przywrócił w klubie dobrą atmosferę i nadzieję. Ustały wojny w szatni i w salach konferencyjnych. Drużyna znów gra ofensywnie, zgodnie ze swoją fi lozofi ą, tradycją i historią. Piłkarze czerpią radość z gry, a kibice z oglądania ich. Ci pierwsi sprawiają wrażenie nienasyconych, żadna liczba goli nie jest wystarczająca. Atakują, nawet prowadząc 5:1 czy 4:1, jakby ktoś wypuścił ich na powietrze po latach trzymania w ciemnej piwnicy. Pięknie zaczyna się historia powrotu do klubu jego piłkarskiej legendy w roli szkoleniowca.
Mistrzowie świata Francuzi na czele rankingu reprezentacji „PS” za 2018 rok. Ogromny spadek Polaków.
Za nami rok, w którym reprezentacja Polski z zespołu należącego do europejskiego TOP 10, aspirującego do podium (dwa lata temu klasyfikowaliśmy ją na 4. miejscu), stoczyła się na przełom drugiej i trzeciej dziesiątki. Nie mogło być inaczej, skoro w tym roku biało- -czerwoni wygrali tylko trzy z 13 meczów. Marne pocieszenie, że jeszcze większy upadek zanotowali ustępujący mistrzowie świata i zeszłoroczni triumfatorzy naszego rankingu, Niemcy.
Wszystkie zwycięstwa Polska odniosła jeszcze za kadencji Adama Nawałki. Dwa w towarzyskich meczach z Koreą Południową (3:2) i Litwą (4:0), ostatnie na pożegnanie z mundialem z Japonią (1:0) – niby ratując honor, ale wszyscy przecież pamiętamy, jak ogromny niesmak został po tym spotkaniu. Już wtedy zawód postawą kadry był ogromny, a drugie półrocze, z Jerzym Brzęczkiem u steru, nie przyniosło wielu powodów do optymizmu. Co prawda z wyjazdów do Włoch i Portugalii przywieźliśmy remisy 1:1, lecz były to jedyne wartościowe wyniki za kadencji nowego selekcjonera.
Komisja ds. Licencji Klubowych zawiesiła licencję Białej Gwiazdy na grę w ekstraklasie.
PZPN, który do tej pory jedynie przyglądał się wielkiemu chaosowi panującemu przy Reymonta, w końcu zainterweniował. Wszystko potoczyło się błyskawicznie. Szef Departamentu Rozgrywek Krajowych Łukasz Wachowski skierował do Komisji Licencyjnej wniosek o wszczęcie postępowania ws. Białej Gwiazdy. Niedługo później na nadzwyczajnym posiedzeniu zdecydowano o zawieszeniu licencji Wisły Kraków. Decyzja jest argumentowana „niejasną sytuacją prawną oraz licznymi naruszeniami”.
– Tak naprawdę wszystkie informacje dotyczące klubu czerpiemy tylko z doniesień prasowych, nie mieliśmy bezpośredniego kontaktu z władzami. Nie wiemy, kto jest teraz ofi cjalnie właścicielem Wisły, kto zasiada na stanowisku prezesa i kto zarządza klubem. Rozumiemy, że wydarzyły się rzeczy formalne, o których nie zostaliśmy poinformowani.
Dawny kolega Stanislava Levego ze szkolnej ławy poprowadzi Śląsk Wrocław.
W czwartek Vitezslav Lavička podpisał ze Śląskiem półtoraroczny kontrakt z opcją przedłużenia o kolejne dwa sezony. Przy Oporowskiej niemal do ostatnich dni przed zawarciem umowy nie byli w stu procentach pewni, czy zakontraktują Czecha, bo chciała go mieć u siebie jedna z afrykańskich federacji w roli trenera drużyny narodowej. Wcześniej o względy tego szkoleniowca zabiegało Zagłębie Lubin.
Lukaš Greššak i Martin Toth mieli oferty od mistrza Słowenii, a pierwszy z nich dodatkowo z Rosji i Kazachstanu, ale wybrali Zagłębie
Rok temu świętowali mistrzostwo Słowacji, niedługo potem w eliminacjach Champions League pokonali Legię, a jesienią w Lidze Europy wygrywali z Anderlechtem i Fenerbahce. Teraz Lukaš Greššak i Martin Toth mają zupełnie inną misję: uratować Zagłębie Sosnowiec przed spadkiem. Choć nie są młodzi, to dopiero teraz pierwszy raz zagrają za granicą. Kiedy ich klub Spartak Trnawa, po wycofaniu się właściciela, popadł w wielkie tarapaty finansowe, obaj nie narzekali na brak ofert. – Wiem, że interesowała się nimi Olimpija Lublana i czeskie kluby – mówi nam trener Radoslav Latal, który jesienią prowadził Spartaka.
Elia Soriano imponuje skutecznością, ale włoski napastnik nie ma godnego zmiennika
Włosi uważają siedemnastkę za liczbę pechową. W niektórych hotelach nie znajdziemy pokoju z tym numerem, a w trakcie igrzysk olimpijskich w Turynie (2006 rok) zakręt na torze bobslejowym, który powinien być oznaczony tą liczbą, został opisany jako: „bez nazwy”. Kibice Korony muszą mieć nadzieję, że Elia Soriano nie jest przesądny. Do końca ligi zostało 17 kolejek, a bez goli strzelanych przez 29-latka kielczanie mogą mieć problemy z zajęciem miejsca w pierwszej ósemce
Od zespołu broniącego się przed spadkiem do lidera ekstraklasy – oto rok Lechii.
Początek 2018 roku. Lechia Gdańsk po 21 kolejkach ma tylko 25 punktów. Zajmuje 11. miejsce w tabeli, z przewagą pięciu punktów nad przedostatnim Piastem Gliwice. Początek tego roku. Biało-zieloni w 20 spotkaniach uzbierali 42 oczka i są liderem ligi. Wtedy na tym etapie sezonu mieli już osiem porażek, a teraz tylko dwie. Kluczem do zrozumienia niesamowitej metamorfozy Lechii jest osoba trenera Piotra Stokowca.
Październik ubiegłego roku. Jedna z gierek treningowych. Stokowca akurat nie ma, a w rolę sędziego wciela się jego asystent Maciej Kalkowski. W pewnej chwili przerywa grę, co nie podoba się Sławomirowi Peszce. Dochodzi do kłótni, pomocnik nie wytrzymuje i krzyczy: „Gdzie ty, k…, grałeś? Nic w piłce nie osiągnąłeś!”.
Portugalski szkoleniowiec rządzi zespołem twardą ręką. Kto raz podpadnie, drugiej szansy nie dostanie.
Po listopadowej porażce w Szczecinie i przerwie na mecze reprezentacji piłkarze Legii wygrali cztery z pięciu ostatnich spotkań ligowych oraz awansowali do 1/4 finału PP. Z Gdańska wywieźli punkt i stratę do prowadzącej w tabeli Lechii mogą odrobić w jednym meczu. Zespół trenera Sa Pinto nie gra efektownie, ale skutecznie. Portugalski szkoleniowiec szybko posprzątał po chorwackich poprzednikach.
Największym błędem było posłuchanie doradców i zostawienie Deana Klafuricia na stanowisku trenera po poprzednich rozgrywkach – właściciel Legii Dariusz Mioduski długimi tygodniami nie mógł odżałować tego, że w czerwcu nie znalazł szkoleniowca pasującego do Legii.
Adam Nawałka zakasał rękawy. Ma ratować sezon po nieudanym projekcie Kolejorza.
Po skandalicznych wydarzeniach z ostatniej kolejki zeszłego sezonu, gdy kibole wściekli kolejnymi upokorzeniami przerwali mecz z Legią, latem w klubie musiało dojść do tąpnięcia. W pierwszych trzech meczach rozgrywek stadion przy ulicy Bułgarskiej był zamknięty, w kolejnych na trybunach brakowało dopingu, bo trwał bojkot w ramach walki z zarządem Kolejorza. Zbawieniem miał być Ivan Djurdjević, człowiek-legenda, który przygotował projekt na lata i ponownie zbliżył fanów z zespołem. – Z entuzjazmem patrzę w przyszłość, w której będę walczyć razem z Ivanem. Przygotowywaliśmy go do tej roli od kilku lat. Zadbał o warsztat, żeby w trudnym momencie zarazić swoją charyzmą i energią całą szatnię Lecha. Będzie miał moje wsparcie, żeby dokonać zmian, które uzna za konieczne – deklarował w emocjonalnym wystąpieniu wiceprezes Lecha Piotr Rutkowski. Po czym zwolnił go po sześciu miesiącach.
Ernesto Valverde waha się, czy chce dalej pracować. Szefowie klubu mają już plan B na wypadek, gdyby Hiszpan odszedł.
Trenerzy Barcelony od kilku lat udzielają w sezonie tylko jednego wywiadu. Jest on publikowany w Nowy Rok w klubowej telewizji i zwykle daje wiele odpowiedzi, jednak tegoroczny był szczególny. Bo na ostatnie, najważniejsze pytanie odpowiedzi zabrakło. Gdy prowadzący rozmowę dziennikarz zapytał Ernesto Valverde, co będzie robił w przyszłym sezonie, ten odpowiedział: – Nie wiem. Nie potrafi ę powiedzieć, co się wydarzy.
SPORT
W Górniku transferowych konkretów na razie brak, co nie znaczy, że nic się nie dzieje.
We wczorajszym „Sporcie” informowaliśmy, że zabrzanie zainteresowani są takimi zawodnikami, jak Arkadiusz Malarz, Ariel Borysiuk, Maciej Gajos czy Tomasz Jodłowiec. W grę mogą też wchodzić inni, oprócz Borysiuka, piłkarze Lechii, jak Grzegorz Wojtkowiak czy Michał Mak, którzy w zespole lidera ekstraklasy grają mało bądź wcale.
Zagłębie Sosnowiec zaproponowało Rafałowi Boguskiemu podpisanie półrocznego kontraktu. Na odpowiedź czeka do poniedziałku.
W wiosennej kadrze ekipy ze Stadionu Ludowego są jeszcze przynajmniej dwa wolne miejsca. Angaż otrzymać mają skrzydłowy oraz środkowy pomocnik o inklinacjach ofensywnych. Tym pierwszym może się okazać 34-letni Rafał Boguski, do niedawna kapitan tonącej Wisły Kraków.
Krakowski klub nie ma prezesa, zarządu, rady nadzorczej, licencji na grę w ekstraklasie, a zaraz nie będzie mieć zespołu.
Do tej wyliczanki możemy doliczyć stadion. Wisła nie jest rozliczona z miastem, więc zaraz może się okazać, że i umowa na wynajem stadionu zostanie wypowiedziana.
Na razie nie wiadomo jednak, czy stadion będzie jej do czegokolwiek potrzebny, bo PZPN zawiesił wczoraj licencję Wisły na grę w ekstraklasie. Piłkarska centrala uznała, że nie wie nic na temat stanu właścicielsko-prawnego w krakowskim klubie. – Nie wiemy, kto jest teraz oficjalnie właścicielem Wisły, kto zasiada na stanowisku prezesa i kto zarządza klubem. Rozumiemy, że wydarzyły się rzeczy formalne, o których my nie zostaliśmy formalnie poinformowani. Nie wiemy tak naprawdę, kto jest licencjobiorcą. To naruszenie zasad zawartych w Podręczniku Licencyjnym, stąd nasza stanowcza reakcja – mówi.
Jaki jest najskuteczniejszy napastnik na polskich boiskach od lata 2016 roku, który trafia raz za razem i za moment będzie w dziesiątce najskuteczniejszych snajperów w historii Górnika? Oto Igor Angulo od A do Z.
A jak Athletic
To klub unikalny na skalę światową, w którym grają wyłącznie piłkarze z Kraju Basków. Można powiedzieć, że jesteśmy jak rodzina. Wszyscy się znamy, pochodzimy z tego samego regionu. Dla kibiców to też ważna sprawa, bo mocno identyfikują się z graczami, pochodzącymi z ich terenu. Znają ich dobrze, bo albo mieszkają niedaleko siebie, albo ktoś z nich pracuje z kimś z rodziny zawodnika, albo razem się uczą. To tworzy szczególną więź, między piłkarzami, kibicami, dziennikarzami. Jako początkujący piłkarz nie miałem idoli. Zawsze byli nimi ci z Athletic, z klubu z którego pochodzę i z którym się tak mocno utożsamiam. Jednym z takich piłkarzy był świetny Julen Guerrero. Potem, kiedy już kończył karierę miałem okazję z nim grać. To było naprawdę coś!
B jak Bilbao
To za czym najbardziej tęsknię będąc w Zabrzu, to plaża. Lubię po niej pospacerować. Kiedy jestem na miejscu, to spędzam tam sporo czasu. Zapach morza, przestrzeń, to coś co lubię i za czym tęsknię. To dla mnie szczególna rzecz w Bilbao. Pogoda może nie jest taka, jak na południu Hiszpanii, ale za to są rodzina, przyjaciele, znajomi. Lubię wracać do domu na święta. Wtedy jest też czas, żeby udać się na stadion San Mames. Mam wielu kolegów, z którymi grałem, więc nie ma problemu z tym, żeby zorganizować bilety i udać się wspólnie na ligowy mecz. Jak mówię, Athletic jest jak wielka rodzina.
GAZETA WYBORCZA
Nie wiadomo już nawet, kto jest właścicielem, a kto prezesem trzynastokrotnych mistrzów Polski. W czwartek PZPN zawiesił licencję Wisły na grę w ekstraklasie.
– Kłamstwa, mataczenia, oszukiwanie opinii publicznej i wiernych kibiców Wisły, niejasne operacje finansowe oraz organizacyjne, co powoduje pytania o pewność ligowej przyszłości i sportowego bytu. Wszystko to nie tylko brudzi wizerunek naszej piłki, lecz także w konsekwencji grozi rozbiciem integralności rozgrywek ekstraklasy – powiedział prezes PZPN Zbigniew Boniek w serwisie Laczynaspilka.pl. Decyzja PZPN jeszcze bardziej komplikuje sytuację Wisły. Klub ma czas na złożenie wyjaśnień, ale bez licencji nie może grać w ekstraklasie (pierwszy wiosenny mecz powinien zagrać 11 lutego). Po trzech walkowerach zostanie zdegradowany do II ligi. Do niedawna Wisła miała czas na uporządkowanie sytuacji do końca marca.
SUPER EXPRESS
Trwa tragikomiczna farsa w Wiśle. W środę wieczorem Towarzystwo Sportowe „Wisła” Kraków poinformowało, że unieważnia umowę przejęcia klubu przez Vannę Ly, ale chwilę potem „wspólnicy” Kambodżanina stwierdzili, że nie uznają tej decyzji i klub wciąż jest ich. Niejasna sytuacja właścicielska klubu sprawiła, że wczoraj PZPN zawiesił licencję Wisły na grę w ekstraklasie!
Fot. 400mm