Reklama

Piątek ma już trzeciego trenera w Genoi! Prandelli posprząta bałagan?

redakcja

Autor:redakcja

07 grudnia 2018, 14:59 • 4 min czytania 0 komentarzy

Krzysztofowi Piątkowi jeszcze nie stuknęło w Genoi, a już będzie miał trzeciego trenera. Do takiego tempa nie mógłby być przyzwyczajony nawet w Ekstraklasie. Szefowie klubu szybko zakończyli mało owocną współpracę z Ivanem Juriciem, w jego miejsce zatrudniając kogoś o nieporównywalnie większej marce – nie tylko na włoskim rynku.

Piątek ma już trzeciego trenera w Genoi! Prandelli posprząta bałagan?

Już w momencie rozstania z Davide Ballardinim odnosiło się wrażenie, że to bardzo pochopna decyzja. „Rossoblu” pod jego wodzą wywalczyli 12 punktów w ośmiu kolejkach, a Polak szalał, strzelając w tym czasie dziewięć goli. Jasne, były rozczarowania jak 3:5 w Sassuolo czy domowe 1:3 z Parmą, ale żeby od razu zwalniać? To zaskoczyło, zwłaszcza że drużyna zaczynała serię trudnych meczów. Następca Ballardiniego Ivan Jurić o tym epizodzie będzie chciał jak najszybciej zapomnieć. W siedmiu ligowych spotkaniach uzyskał jedynie trzy remisy, resztę przegrał. Piątek przez ten okres trafił tylko z rzutu karnego w derbach z Sampdorią.

Gwoździem do trumny okazała się czwartkowa wpadka w Pucharze Włoch. Po rzutach karnych w następnej rundzie znalazł się trzecioligowy Virtus Entella. Piątek w trakcie gry dwukrotnie zdobywał bramki z jedenastek, czyli wychodzi, że pod wodzą Juricia nie strzelił ani jednego gola w „normalny” sposób.

Genoa zaczęła obsuwać się w tabeli i obecnie zajmuje dopiero czternaste miejsce z przewagą zaledwie czterech punktów nad strefą spadkową. Bałagan ten spróbuje ogarnąć Cesare Prandelli, który wraca do pracy w Serie A po dziewięciu latach przerwy. Nie trenował największych włoskich klubów, ale pokazywał trenerską klasę w mającej problemy finansowe Parmie (dwa piąte miejsca) i we Fiorentinie, w której spędził pięć lat. Była to drużyna grająca ładny, ofensywny futbol. Prandelli dwukrotnie zostawał trenerem roku, a w 2010 roku przejął stery w reprezentacji Włoch. Na Euro 2012 doszedł do finału, gdzie przegrał z Hiszpanią 0:4, na MŚ  w Brazylii nie wyszedł z grupy i odszedł.

Reklama

 – Cesare Prandelli palił się do powrotu do włoskiej piłki. I wreszcie się tego doczekał. Bardzo ciekawy tekst wczoraj napisał o nim na „Panoramie” włoski dziennikarz Giovanni Capuano. W artykule wspominał mecz z Urugwajem w 2014 roku, który we Włoszech wciąż budzi spore emocje, bo nie tylko była to bolesna klęska calcio, ale publicznie zaczęto prać brudy, piłkarze kłócili się w mediach, a Prandelli stał się kozłem ofiarnym tamtej sytuacji jako ten, który nie umiał zapanować nad bałaganem. „To wtedy rozpoczął się etap wygnania z Italii jednego z najlepiej przygotowanych do funkcji trenera włoskiego szkoleniowca” – pisze Capuano. W artykule pada kilka bardzo ciekawych fraz: „Jego gest wzięcia odpowiedzialności za kadrę i demonstracja honoru w momencie dymisji, ma podwójne znaczenie, gdy popatrzymy na zachowanie Ventury”. Po latach nieudana końcówka pracy z kadrą ma więc zupełnie inną optykę. Dużo mówię o historii i przeszłości reprezentacyjnej Prandellego, ale to naprawdę istotne jeśli chodzi o faktyczny odbiór tego trenera we Włoszech – tłumaczy nam Dominik Mucha, współprowadzący audycję Curva Nord na WeszłoFM.

Nowy trener Genoi po rozstaniu z reprezentacją bez powodzenia pracował w Galatasaray, Valencii i Al-Nasr, z którego odszedł w styczniu tego roku.

Powrót Prandellego do włoskiej ligi może być korzystny zarówno dla niego, jak i dla Genoi. Zapowiada się udany związek, oby z przełożeniem na formę strzelecką Piątka. – O Prandellim mówimy w Polsce oczywiście w kontekście Krzysztofa Piątka i myślę, pod tym kątem, że jest to doskonały wybór. Rzecz jasna, jeżeli Prandelli wciąż posiada znakomitą rękę do napastników. Pod jego wodzą swoje najlepsze lata przeżywali Adriano czy Alberto Gilardino. Umiał świetnie uskrzydlić także Adriana Mutu, Lukę Toniego, Giampaolo Pazziniego, czy Stevana Joveticia. Dlatego dla Piątka Prandelli może być naprawdę świetnym wyborem, bowiem gdy po Ballardinim wracał Jurić widzieliśmy pewne zahamowania u Polaka. Włosi podkreślają, że właśnie Prandelli może dać kolejny zastrzyk formy Piątkowi – mówi Mucha.

W niedzielę „Rossoblu” zagrają u siebie ze SPAL, więc będą faworytem. Potem czekają ich jeszcze cztery mecze przed prawie miesięczną przerwą: z Romą (wyjazd), Atalantą (dom), Cagliari (wyjazd) i Fiorentiną (dom), co na pewno przywoła u Prandellego wiele wspomnień. My jednak chcemy pamiętać przede wszystkim kolejne gole naszego rodaka.

 – Prandelli do Genoi przychodzi przygotowany. Był na Marassi w czasie meczu Genoa – Bologna we wrześniu, więc możemy się domyślać, że pierwsze kontakty z prezesem Enrico Preziosim były już od jakiegoś czasu. Z pewnością do pracy jest solidnie przygotowany. I choć będzie działał na bardzo trudnym organizmie, bowiem Genoa to jednak mimo wszystko drużyna na drugą połówkę włoskiej Serie A, mam nadzieję, że powrót okaże się owocny. Włoska piłka nie może sobie pozwolić na niewykorzystywanie wiedzy poczciwego Cesare – tłumaczy Mucha.

Fot. FotoPyk

Reklama

Najnowsze

Weszło

Komentarze

0 komentarzy

Loading...