Reklama

Co stanie się szybciej – Haraslin wyjedzie czy straci zdrowie?

Norbert Skorzewski

Autor:Norbert Skorzewski

30 listopada 2018, 12:06 • 3 min czytania 0 komentarzy

Ostatnimi czasy odnosimy wrażenie, że Lukas Haraslin powinien się z naszej chaotycznej, często nudnej i po prostu słabej ligi czym prędzej zawijać nie tylko dlatego, że jest wyróżniającym się zawodnikiem lidera Ekstraklasy i wzbudza zainteresowanie klubów z lepszego piłkarskiego świata, ale przede wszystkim po to, żeby na starość chodzić o własnych siłach, bo rywale urządzili sobie na niego zbiorowe polowanie.

Co stanie się szybciej – Haraslin wyjedzie czy straci zdrowie?

Totolotek oferuje kod bonusowy za rejestrację dla nowych graczy!

Często narzekamy, że w naszej lidze brakuje dryblerów czy przebojowych, wyrywających się ze schematu piłkarzy, co jest po części  prawdą i pokłosiem tego, że mamy ligę jaką mamy, ale z drugiej strony – przecież od czasu do czasu pojawiają się tutaj zawodnicy, po których widać, że mają w sobie coś więcej niż długie podanie albo inne proste rozwiązanie jako pierwszą i nadrzędną myśl.

Kimś takim jest skrzydłowy Lechii Gdańsk, który od początku sezonu robi na skrzydle show. Nie zdziwimy się jednak, jeśli – w obawie o swoje zdrowie – za chwilę mu się po prostu odechce. Haraslin jest czwartym najczęściej faulowanym zawodnikiem w Ekstraklasie (42 faule). Wyprzedzają go tylko Javi Hernandez (54), Dominik Nagy (45) i Szymon Żurkowski (43), co gorsza faule na Słowaku nierzadko są wyjątkowo ostre i – co najistotniejsze – popełniane z absolutną premedytacją.

Reklama

Najlepszym przykładem ostatni mecz z Jagiellonią i siedem fauli, które na nim odgwizdano, a pamiętajmy, że białostoczanie popełnili łącznie 19 przewinień, czyli aż 37% ataków wymierzono w dynamicznego skrzydłowego.

Jakkolwiek spojrzeć, o żadnym przypadku mowy być nie może, tym bardziej że mamy w pamięci to, co działo się we wrześniowym spotkaniu z Wisłą. Haraslin wszedł na boisko w 58. minucie i w mgnieniu oka został skopany. Z jednej strony nie były to brutalne faule, z drugiej – jeśli zawodnik wchodzi na boisko, a za chwilę czterokrotnie leży na murawie, to widać wyraźnie, jakie jest nastawienie jego rywali.

Zwycięstwo Lechii? Totolotek kusi kursem 2,95!

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie mówimy o problemie samego Haraslina, bo mamy w pamięci chociażby polowanie ligowców na Szymona Żurkowskiego, którego kilku zawodników chciało wysłać do szpitala. Chuchaliśmy i dmuchaliśmy. Ostrzegaliśmy, wręcz apelowaliśmy, by jak najszybciej uciekał z naszej ligi. Baliśmy się, że prędzej czy później jakiś boiskowy bandyta wyrządzi mu sporą krzywdę, w końcu prób nie brakowało, zamach na jego zdrowie przeprowadzili między innymi Perez, Wasilewski, Vacek, Rieder czy Mączyński, no i w końcu do szpitala wysłał go Michał Mak, może nie po bandyckim faulu, ale bardzo ostrym przewinieniu na pewno.

Reklama

To tylko pokazuje, jak każdy wyróżniający się piłkarz musi uważać i jak szybko powinien z naszej ligi uciekać, by jakiś polski drwal – najzwyczajniej w świecie – nie zrujnował mu ciekawie zapowiadającej się kariery.

Śląsk przerwie złą passę i pokona Lechię? Kurs w Totolotku aż 2,58!

Wracając do Haraslina, tutaj jeszcze wideo z najostrzejszymi faulami popełnionymi w tym sezonie na Słowaku. Cóż, nie oszczędzali go.

Nie ma chyba innej opcji niż zagraniczny wyjazd. Będzie nam go w tej lidze brakować, ale przeżyjemy, w końcu jesteśmy przyzwyczajeni do oglądania wyrobów meczopodobnych. Haraslin niech ucieka jak najprędzej, przecież równie dobrze mógłby pracować w tartaku i wielkiej zmiany dla niego by nie było, ryzyko podobne.

Fot. 400mm

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...