Reklama

Kamiński, czyli przykład na to, jak kadra kręci się w kółko

redakcja

Autor:redakcja

19 listopada 2018, 16:00 • 3 min czytania 0 komentarzy

Bardzo chcielibyśmy iść z naszą piłką do przodu, ale niestety, jeśli przyjąć optymistycznie, że się z nią nie cofamy, to w najlepszym razie kręcimy się w kółko. Wokół tych samych pomysłów, wokół tych samych nazwisk. I jeśli chcielibyśmy tego kręcioła spersonifikować, to wręczylibyśmy mu dowód osobisty Marcina Kamińskiego.

Kamiński, czyli przykład na to, jak kadra kręci się w kółko

Aż trudno uwierzyć, ale Kamiński bliżej lub dalej kadry jest od 2011 roku. Wtedy zadebiutował – w meczu z Bośnią – i oczywiście, było to starcie w stylu hotel na hotel, ale pół roku później Kamiński dostawał już swoje okazje w sparingach ze Słowacją i Łotwą, kiedy po boisku biegali Lewandowski, Błaszczykowski, Piszczek i Szczęsny, czyli sama śmietanka. Nie były to całe spotkania w wykonaniu Marcina, ale jednak Smuda widział go w kadrze w kontekście Euro 2012. Zresztą Kamiński na turniej też się załapał, co prawda przesiedział cały na ławce rezerwowych, ale wydawało się, że zbiera doświadczenie niezbędne dla wówczas 20-letniego gracza.

Czekaliśmy – kiedy forma Marcina eksploduje? Może w kontekście eliminacji do mundialu w Brazylii? Nie, Fornalik tego obrońcy u siebie nie widział, więc został on przesunięty do drużyny U-21. To w ogóle ciekawe: w młodzieżówce Kamiński zaliczył debiut później niż w seniorach, bo Stefan Majewski wystawił go na mecz z Rosją już po mistrzostwach Europy w Polsce i na Ukrainie.

Znów zmienił się selekcjoner i Kamiński dostał kolejną szansę. Ba, mówiło się, że Nawałka chce wokół Kamińskiego budować linię obrony reprezentacji, bo postawił na niego przy pierwszym zgrupowaniu, a Glika w ogóle zostawił w domu. 90 minut ze Słowacją wystarczyło, by trener kompletnie zmienił zdanie. Następna szansa przyszła dla Kamińskiego… pięć lat później, przed mundialem. Jak ją obrońca wykorzystał? No, nijak, z Nigerią zagrał mizernie, sprokurował karnego i Nawałka wolał zabrać na turniej pół-zdrowego Glika niż całkowicie zdrowego Kamińskiego.

Reklama

Nowy selekcjoner, kolejna szansa i znów dupa. Z Irlandią Kamiński pokusił się o przyzwoitość, ale z mocniejszymi Czechami znów było beznadziejnie. Pisaliśmy, wystawiając dwójkę: Kompletnie nas nie przekonał. Strasznie nerwowy i niepewny w swoich poczynaniach, przy każdym kontakcie z piłką widać było zawahanie i niezdecydowanie. Nie sprawiał wrażenia kogoś, kto panuje nad sytuacją. Nie miał pewności nawet w wyprowadzeniu piłki, co zawsze uchodziło za jego mocną stronę.

I też trzeba powiedzieć, że ten marazm z reprezentacji ma poniekąd swoje odzwierciedlenie w rozgrywkach klubowych. Na poziom ekstraklasy Kamiński był piłkarzem bardzo dobrym, grał wszystko. Przeskok do Niemiec okazał się dla niego jednak trudny – jeszcze 2. Bundesligę ogarniał, ale tamtejsza elita wyraźnie go przerasta. Najpierw rozstał się na zasadzie wypożyczenia ze Stuttgartem. Michał Trela z Przeglądu Sportowego mówił u nas jakiś czas temu: – Tam mu nie wyszło, bo według mnie nie rósł równie szybko co ekipa VfB. Przyszedł do 2.Bundesligi i tam się sprawdził, w pierwszej rundzie Bundesligi też było w miarę, ale Stuttgart chce rosnąć i grać o puchary.

Tyle że w Fortunie obrońca już zdążył posmakować ławki, a gdy gra, idzie mu to dość przeciętnie. Według not Kickera zapracował na średnią 3,88, za mecz z Eintrachtem dostał nawet najgorszą ocenę, szóstkę.

Nie chodzi nam o to, by jakoś specjalnie grillować Kamińskiego. To solidny piłkarz, który w określonym miejscu i czasie może się sprawdzić, na przykład w 2. Bundeslidze. Skoro jednak lecimy z czwartym selekcjonerem i Kamiński wciąż nie daje nic kadrze, to może jednak reprezentacja tym określonym miejscem po prostu nie jest? Progres w jego wypadku jest mało zauważalny, za każdym razem na zgrupowanie przyjeżdża podobny chłopak – z dobrą techniką użytkową, ale wątły, niezbyt pewny siebie.

Pytanie jest takie: ile lat mamy jeszcze czekać, aż w końcu na zgrupowaniu zamelduje się inny Kamiński?

Przecież najprawdopodobniej nie stanie się to nigdy.

Reklama

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Ekstraklasa

Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”

Michał Kołkowski
11
Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”
Polecane

“Trzeba wyrzucić ją do śmietnika”. “Nie chciałbym, żeby zniknęła”. Haka na ustach całego świata

Błażej Gołębiewski
6
“Trzeba wyrzucić ją do śmietnika”. “Nie chciałbym, żeby zniknęła”. Haka na ustach całego świata

Komentarze

0 komentarzy

Loading...