Reklama

Podstawski był brakującym ogniwem w Pogoni

redakcja

Autor:redakcja

10 listopada 2018, 00:05 • 4 min czytania 0 komentarzy

Czasami danej drużynie brakuje jednego piłkarza o odpowiedniej charakterystyce, żeby cały mechanizm zaczął dobrze funkcjonować i śmigać jak należy. Wiosną ubiegłego roku kimś takim dla Jagiellonii Białystok był Cillian Sheridan, który idealnie dopasował się do układanki Michała Probierza. Z miejsca stał się niezwykle efektywny i pożyteczny. W czternastu meczach ligowych strzelił osiem goli i zaliczył cztery asysty, a “Jaga” w tym czasie przegrała zaledwie raz i omal nie wywalczyła mistrzostwa Polski. Tomas Podstawski do takich statystyk nawet w przekroju całego sezonu raczej nigdy się nie zbliży, ale nie ulega wątpliwości, że jego przyjście to jeden z najważniejszych powodów całkowitej odmiany Pogoni Szczecin.

Podstawski był brakującym ogniwem w Pogoni

“Portowcy” na początku rozgrywek byli jednym z największych rozczarowań, dziś są kandydatem na największą rewelację ligi. Raczej nie ma przypadku w tym, że zbiegło się to z transferem pomocnika o polsko-portugalskim rodowodzie.

Podstawski wskoczył do składu w 7. kolejce, gdy Pogoń miała na koncie dwa punkty i męczyła oczy swoją grą. Od tamtej pory podopieczni Kosty Runjaicia rozpoczęli marsz w górę i wcale nie wyglądają na takich, którzy zamierzają się zatrzymywać. Tabela za ten okres wygląda następująco:

podstawski tabela pogon

Z byłym kapitanem portugalskiej młodzieżówki Pogoń przegrała w lidze tylko na stadionie Jagiellonii. Wygrała za to z Wisłą Kraków (2:1), Zagłębiem Lubin (2:0), Wisłą Płock (4:0), Lechem Poznań (3:0), Arką Gdynia (3:2) i dziś z Legią Warszawa (2:1). Do tego początkowe remisy 1:1 z Górnikiem Zabrze i Koroną Kielce. Ostatnich siedem kolejek to 18 na 21 punktów, Podstawski nie zszedł w nich nawet na minutę.

Reklama

Gdy sfinalizowano jego transfer, w podsumowaniu pisaliśmy o nim tak:

Pozyskanie nowej „szóstki” podobno stanowiło priorytet dla trenera Kosty Runjaicia i trzeba się nastawić, że przychodzi właśnie ktoś o takiej charakterystyce. 23-latek prawie nie strzela goli, prawie nie notuje asyst, nie będzie kimś, kto odmieni grę „Portowców” w ofensywie. Może pewne rzeczy będzie robił z większą elegancją, ale to nadal będą zadania typu „odbierz i podaj”.

W swoich pierwszych występach piłkarz ten stuprocentowo pasował do tej charakterystyki. Grał futbol do bólu prosty, może nawet aż zanadto minimalistyczny, ale pewna gracja w jego poczynaniach od początku była widoczna. Szybko jednak się rozkręcił i coraz częściej wybierał rozwiązania nieco trudniejsze, które często mu wychodziły. A gdy pod koniec października fantastycznym strzałem pokonał bramkarza Lecha, okrzepł na dobre. Dziś widzimy zawodnika dużo widzącego, myślącego, potrafiącego odbierać piłki, szybko i mądrze podać, ale też w odpowiednim momencie uspokoić grę. To ostatnie pojęcie u nas często jest nadużywane jako przykrywka dla zwykłego grania na alibi, po linii najmniejszego oporu. W tym wypadku jednak nie o to chodzi.

Podstawski gra na bardzo dużym procencie celnych podań, co nie oznacza wyłącznie zwalniania akcji i podawania do obrońców lub bramkarza. Po lekkiej nieśmiałości na początku, szybko zaczął korzystać z pełni swoich umiejętności, a te jak na polską ligę są naprawdę spore. Dodając do tego boiskową inteligencję, oglądanie jego poczynań w ostatnich tygodniach często należy do przyjemności. Dzięki niemu większą pewność i swobodę w grze mają Kamil Drygas i ustawiany teraz wyżej Zvonimir Kożulj, a zespół potrafi długo utrzymywać się przy piłce. Jedyny wyraźny mankament to niezbyty imponująca szybkość i może właśnie ten element zdecydował, że Podstawski nigdy nie dostał szansy w pierwszym zespole FC Porto. Co nie zmienia faktu, że na polskiej ziemi świetnie się sprawdza i na razie ma u nas najwyższą średnią not w szczecińskiej ekipie (5,66).

Oczywiście przypisanie mu wszystkich zasług w metamorfozie Pogoni byłoby wielkim nadużyciem, ale nie ulega wątpliwości, że wraz z jego pojawieniem poukładała się cała gra i kilku innych piłkarzy może bardziej wyeksponować swoje atuty. Chociażby wspomniany Kożulj, zaczynający kompromitująco, a od paru tygodni błyszczący. Po fatalnym starcie wystrzelili Drygas i Radosław Majewski.

Reklama

Ponadto formę na wysokim poziomie ustabilizował Lasza Dwali, a Adam Buksa uporał się ze wszystkimi problemami zdrowotnymi. Efekt jest taki, że w Szczecinie za chwilę będą myśleli o europejskich pucharach, choć przed chwilą mogli się nastawiać na ciężką walkę o utrzymanie.

I mamy tylko nadzieję, że Podstawski potwierdzi klasę w przekroju całego sezonu. Nowych twarzy w lidze świetne wrażenie robiących głównie na początku mieliśmy niestety mnóstwo. Przykłady – również z Portugalii – znajdziemy i w tym sezonie.

Fot. newspix.pl

Najnowsze

Ekstraklasa

Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”

Michał Kołkowski
11
Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”
Polecane

“Trzeba wyrzucić ją do śmietnika”. “Nie chciałbym, żeby zniknęła”. Haka na ustach całego świata

Błażej Gołębiewski
6
“Trzeba wyrzucić ją do śmietnika”. “Nie chciałbym, żeby zniknęła”. Haka na ustach całego świata

Komentarze

0 komentarzy

Loading...