Reklama

Czy nowa miotła Vicuny pozamiata Zagłębie?

Michał Kołkowski

Autor:Michał Kołkowski

21 października 2018, 10:11 • 4 min czytania 2 komentarze

Są takie mecze w piłkarskim kalendarzu, na które czeka się długimi miesiącami. Z myślą o nich zaklepuje się wolne popołudnie z dwutygodniowym wyprzedzeniem. Żeby tylko móc w zupełnym spokoju spędzić dwie godziny na delektowaniu się widowiskiem z najwyższej półki. Starcie Zagłębia Lubin z Wisłą Płock akurat do meczów tego rodzaju się nie zalicza, ale i tak znajdzie się kilka powodów, dla których warto rzucić na nie okiem.

Czy nowa miotła Vicuny pozamiata Zagłębie?

Totolotek oferuje kod promocyjny za rejestrację dla nowych graczy!

Najbardziej intrygująco zapowiada się rzecz jasna debiut Kibu Vicuny w roli szkoleniowca Wisły. Dariusz Dźwigała wysoko mu poprzeczki nie zawiesił, bo gorzej niż w ostatnim meczu – 0:4 z Pogonią – Nafciarze raczej nie mogą już zagrać. Ale i tak hiszpański szkoleniowiec stoi przed dość trudną misją podźwignięcia drużyny z marazmu.

KIBU VICUNA ZGARNIA TRZY PUNKTY W DEBIUCIE – 3,15 W TOTOLOTKU

Zaczął od sparingowej porażki z Wartą Poznań, lecz specjalnie się nią nie przejął: – Jestem zadowolony z występu zespołu. Oczywiście przegrana smuci, ale to był tylko sprawdzian, możliwość przetestowania piłkarzy i nowych ustawień. Mamy sporo wniosków i wiemy, co jest do poprawienia – oświadczył Vicuna. Zrazu widać, że facet z choinki się nie urwał i pewne doświadczenie pracując u boku Jana Urbana już zebrał. Jest zadowolenie z porażki, są wyciągnięte wnioski. Elementarz dyrdymałów opowiadanych namiętnie przez ekstraklasowych trenerów wykuty na blachę.

Reklama

A mówiąc całkiem poważnie – w Wiśle do pilnej poprawy jest naprawdę sporo. Właściwie trudno nawet powiedzieć, od czego Vicuna powinien zacząć. Może od drugiej linii, skoro nawet słynący z solidności Damian Szymański obniżył loty i prezentuje się o klasę słabiej niż w poprzednich rozgrywkach? Że o ostatnich popisach Furmana czy Stilicia przez litość nie wspomnimy. Albo lepiej będzie proces naprawczy rozpocząć od obrony, która zupełnie nie funkcjonuje i nie potrafił okiełznać nawet Adama Buksy? Choć w sumie, to ofensywie Nafciarzy też by się przydał porządny tuning. Nic się tam do końca nie klei i często Wisła, nawet jeżeli posiada piłkę dłużej od przeciwnika, ma kłopoty z kreowaniem podbramkowych sytuacji. Albo błyśnie genialnym pomysłem przykładowy Ricardinho, albo jest smętne bicie głową w mur.

Krótko mówiąc – roboty mnóstwo, a czasu mało. Vicuna powinien rozpocząć chyba od uporządkowania sytuacji w defensywie, bo to właśnie w tej formacji najwięcej zepsuł jego poprzednik. Co wcale nie oznacza, że hiszpański trener musi w Płocku montować wszystko od zera. Dźwigała zespołowi nie pomógł, wręcz przeciwnie, ale przecież nie oduczył swoich podopiecznych gry w piłkę. Skoro ta sama ekipa w zeszłym sezonie potrafiła zakręcić się koło miejsc premiowanych grą w Europie, to teraz płocczan również stać na przyzwoitą postawę, nawet bez magicznej interwencji trenera-cudotwórcy.

Przed złowrogim efektem nowej miotły spróbują się obronić zawodnicy Zagłębia. Wciąż z Mariuszem Lewandowskim u steru, trwającym na stołku pomimo rozmaitych spekulacji na temat jego przyszłości. Właściwie po meczach Pucharu Polski “Cycuś” zdawał się być pewniakiem do odstrzału, a Dźwigała nawet nieco umocnił wówczas swoją pozycję. Jednak w polskiej piłce wszystko się zmienia jak w kalejdoskopie i dziś Lewandowski spróbuje pokrzyżować plany nowego szkoleniowca Wisły.

ZAGŁĘBIE LUBIN WYGRA U SIEBIE – TOTOLOTEK PŁACI PO KURSIE 2,47 

Przed przerwą na reprezentacje uznalibyśmy lubinian za wymarzonego rywala na debiut dla Vicuny. Zagłębie naprawdę przyzwoity mecz rozegrało przeszło miesiąc temu w derbach Dolnego Śląska, a Luka Zarandia po prostu sobie z nich w ostatniej kolejce zakpił. Jednak całkiem możliwe, że – skoro został Lewandowski – w obozie Miedziowych ugaszono wreszcie wszelkie pożary i drużyna znów skoncentrowana jest na futbolu. Niemniej – Zagłębie to dość wdzięczny rywal do wystartowania.

Czego się po Wiśle możemy dzisiaj spodziewać? Na pewno nie cudów – przerwa na mecze kadry to sporo czasu, żeby zapoznać się z zespołem, ale o wiele za mało, żeby cokolwiek poważnego w nim poprawić. Dowiemy się dziś przede wszystkim, jak wiele z brzęczkowej Wisły jeszcze w Płocku zostało. Jeżeli, pomimo istotnych przetasowań kadrowych, tkwi nadal w tych zawodnikach trochę solidności z ubiegłego sezonu, to Kibu Vicuna, o ile okaże się lepszym fachowcem niż zagubiony w swoich taktycznych koncepcjach Dźwigała, może poukładać porozrzucane chaotycznie klocki znacznie szybciej niż się ktokolwiek spodziewa.

Reklama

fot. 400mm.pl

Najnowsze

Anglia

Trener Chelsea tonuje euforyczne nastroje. “Nie jesteśmy w wyścigu o tytuł mistrzowski”

Arek Dobruchowski
0
Trener Chelsea tonuje euforyczne nastroje. “Nie jesteśmy w wyścigu o tytuł mistrzowski”

Komentarze

2 komentarze

Loading...