Reklama

Peszko odsunięty od pierwszego zespołu Lechii. Czas się pożegnać?

redakcja

Autor:redakcja

16 października 2018, 19:27 • 3 min czytania 30 komentarzy

Jeśli gdzieś w Gdańsku uchowali się fani Peszki, którzy odliczali dni do jego powrotu na ekstraklasowe boiska po odbyciu kary zawieszenia, to niestety cała trójka – cholera, więcej ich być nie może – powinna skończyć zerkać na kalendarz. Bardzo bowiem możliwe, że Sławka w biało-zielonej koszulce już nigdy nie zobaczymy, skoro został odsunięty od pierwszej drużyny.

Peszko odsunięty od pierwszego zespołu Lechii. Czas się pożegnać?

Coś wisiało w powietrzu od dłuższego czasu. Po pierwsze Peszko nie znalazł się w kadrze na sparingowy mecz ze Starogardem Gdańskim, grany w ubiegłą sobotę, a przecież skoro facet jest zdrowy – bo jest – to co miał lepszego do roboty niż udział w takim meczu. Po drugie Peszko nie wziął udział w dzisiejszym treningu. No i gruchnęło: nie kontuzja, nie sprawy rodzinne, nie zagubienie się w centrum handlowym, tylko odsunięcie zawodnika od pierwszego zespołu. To powód nieobecności Peszki.

A dlaczego Sławek został wyproszony? Władze Lechii na ręce portalu trojmiasto.pl złożyły taki komunikat: Sławomir Peszko został odsunięty od pierwszego zespołu z powodu niesubordynacji podczas treningu. Szczegóły pozostają wewnętrzną kwestią klubu i drużyny. Z kolei sam piłkarz redaktorom Dziennika Bałtyckiego napisał SMS-a o treści: – Nie pasuję trenerowi.

I tak szczerze mówiąc, to ta druga wersja bardziej pasuje nam do całej sytuacji, ale też wcale się Stokowcowi nie dziwimy, że Peszko mu nie podchodzi. W poprzednim sezonie, już za kadencji nowego trenera, pomocnik grał słabo jak cała Lechia, notując dwa gole i jedną asystę (przy czterech żółtych kartkach). No, a gdy cała drużyna poszła do przodu w rozgrywkach 2018/19, Peszko cofnął się w rozwoju bardzo głęboko, kopiąc w bydlacki sposób Novikovasa, wylatując z boiska i stawiając pod znakiem zapytania wygraną z Jagiellonią. – Nie pochwalam takich zachowań, zdecydowanie potępiam je. Było to zupełnie niepotrzebne. Czy jestem tym rozczarowany? To bardzo delikatne określenie. Użyłbym mocniejszych słów, ale na sali są kobiety i dzieci, więc zostańmy przy tym rozczarowaniu – powiedział wówczas na konferencji szkoleniowiec.

Reklama

Trochę już Stokowca Ekstraklasa poznała, więc raczej każdy wie, jak prowadzi zespół – wymaga dyscypliny, odpowiedzialności, jego ekipy mają funkcjonować w zorganizowany sposób. No, a Peszko wciskał kij w szprychy. Gdy coś podobnego próbował zrobić Marco Paixao, najlepszy strzelec zespołu, ale też gwiazdor przekonany o swojej wielkości, przy pierwszej okazji został przez Stokowca pożegnany. Wszystko wskazuje, że tak samo będzie z Peszką.

Bo też po co Lechii taki piłkarz: drogi, w zaawansowanym wieku, niezbyt lotny umysłowo? Mają gdańszczanie na skrzydłach świetnego Haraslina, będącego w formie Flavio Paixao, rokującego Michalaka, przyzwoitego Maka. Niewykluczone, że to najlepiej obsadzone skrzydła w lidze. Peszko nie tyle, że przestał być niezbędny, ale właściwie stał się zbędny.

Czekamy na dalszy rozwój tej historii i choć Peszko zapowiedział dziennikarzom „DB”, że jeszcze w Lechii zagra, to nie zdziwimy się, jeśli znów daleko mu w osądzie do rzeczywistości.

Fot. 400mm.pl

Najnowsze

Ekstraklasa

Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”

Michał Kołkowski
11
Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”
Polecane

“Trzeba wyrzucić ją do śmietnika”. “Nie chciałbym, żeby zniknęła”. Haka na ustach całego świata

Błażej Gołębiewski
7
“Trzeba wyrzucić ją do śmietnika”. “Nie chciałbym, żeby zniknęła”. Haka na ustach całego świata

Komentarze

30 komentarzy

Loading...