Reklama

„Ludzka sympatia kieruje się w stronę federacji, bo ostatecznie znalazła ludzi do gry”

redakcja

Autor:redakcja

06 września 2018, 19:01 • 5 min czytania 14 komentarzy

Szekspir powiedziałby „źle się dzieje w państwie Duńskim”. Małgorzata Rozenek-Majdan z pewnością nie przepuściłaby duńskich piłkarzy i federacji piłkarskiej przez test białej rękawiczki, nawet warunkowo, bo burdel jaki tam zapanował jest po prostu nieziemski. Wraz z Kennethem Jensenem z duńskiego dziennika Tipsbladet staramy się jednak wyprowadzić porządek z chaosu i przewidzieć, co może czekać Duńczyków w najbliższym czasie. 

„Ludzka sympatia kieruje się w stronę federacji, bo ostatecznie znalazła ludzi do gry”

– Tak naprawdę dziennikarze nie wiedzą za wiele o negocjacjach, czasami są jakieś przecieki, ale ciężko mówić o rzeczach pewnych. Konflikt dotyczy przede wszystkim stosunku pracy między związkiem a zawodnikami, a także praw wizerunkowych. Zawodnicy chcą, by DBU traktował ich jako pracowników, dzięki czemu mieliby idące z tym w parze bardzo szerokie w Danii prawa pracownicze. Związek zaś zapiera się, że nie jest ich „szefem”. Narracja DBU to „nie każemy wam przychodzić do pracy, to wasz wybór”. Inną kwestią jest kolektywna umowa odnośnie praw wizerunkowych. Mówi się, że zawodnicy chcą umowy wspólnej, a DBU – kontraktów indywidualnych – tłumaczy Kenneth Jensen.

O tym huczy w mediach już od paru ładnych dni, to właśnie sprawiło, że zamiast gwiazdy Tottenhamu Christiana Eriksena gra budowniczy Kasper Kempel, a bramki strzeże futsalowy golkiper Christopher Haagh, nie zaś mistrz Anglii Kasper Schmeichel. Że lista powołanych do kadry wygląda jak kadra na test-mecz dla piłkarzy szukających latem nowych klubów:

Morten Bank, Avarta, bramkarz (3. liga)
Christopher Haagh, Jægersborg Boldklub, bramkarz (futsal, gra też w 6. lidze piłkarskiej)
Victor Larsen, TPI, bramkarz (3. liga)
Kasper Skræp, TPI, obrońca (3. liga)
Christian Bannis, TPI, obrońca (3. liga)
Mads Priisholm Bertelsen, TPI, obrońca (3. liga)
Victor Hansen, Frederikssund, obrońca (5. liga)
Christian Bommelund Christensen, Jægersborg Boldklub, obrońca (futsal, gra też w 6. lidze piłkarskiej)
Nicolai Johansen, Vanløse, obrońca (3. liga)
Daniel Nielsen, Vanløse, obrońca (3. liga)
Rasmus Gaudin, Vanløse, pomocnik (3. liga)
Adam Fogt, Kastrup, pomocnik (4. liga)
Anders Hunsballe, Greve, pomocnik (4. liga)
Oskar Højbye, Vanløse, pomocnik (3. liga)
Christopher Jakobsen, Hillerod, pomocnik (3. liga)
Rasmus Johanson, HIK, pomocnik (3. liga)
Kevin Jorgensen, Jægersborg Boldklub, pomocnik (futsal, gra też w 6. lidze piłkarskiej)
Kasper Kempel, Skovshoved, pomocnik (3. liga)
Simon Vollesen, Birkerød, pomocnik (4. liga)
Troels Cillius Nielsen, Birkerød, napastnik (4. liga)
Christian Offenberg, Avarta, napastnik (3. liga)
Anders Fönss, TPI, napastnik (3. liga)
Daniel Holm Sorensen, Skovshoved, napastnik (3. liga)
Louis Veis, Jaegersborg Boldklub, napastnik (futsal, gra też w 6. lidze piłkarskiej)

Bliski dotarcia na zgrupowanie był też… Pione Sisto. A to dlatego, że ostatnimi czasy nie śledził doniesień z kraju, nie odbierał telefonów ani sms-ów i że koledzy bojkotują drużynę narodową dowiedział się będąc już na lotnisku w Wiedniu. Gdzie kadrowicze mieli się pierwotnie spotkać, by wyruszyć do Trnawy (tam mieli hotel), owszem. Później jednak przekierowano ich do Kopenhagi, gdzie toczyli swój spór z DBU.

Reklama

Do gry we wczorajszym, przegranym 0:3 meczu przeciwko Słowacji, przewidywano następujący skład (pod nazwiskami zawodników ich zawód):

DmVr_CBW0AAQ4YA

Ostatecznie na boisko wybiegła następująca jedenastka, zza linii bocznej dowodzona także nie przez selekcjonera Age Hareide, a przez legendę duńskiej piłki Johna Jensena – piłkarza roku 1987 w swoim kraju i mistrza Europy z 1992:

41179216_10214531088843397_6399788849165238272_o

Czy się skompromitowała? No nie. Z reprezentacją Słowacji, grającą z Hamsikiem na czele, przegrała 0:3. Wiadomym było, że Słowacy będą zdecydowanie przeważać w posiadaniu piłki, że stworzą sobie dużo więcej sytuacji, ale każdy spodziewał się deklasacji. Można wręcz stwierdzić, że wielkiego spadku jakościowego względem pierwszej reprezentacji nie było, bo w 2012 roku Duńczycy grając pierwszym garniturem ze Słowacją przegrali… 1:3.

Mało tego, jak mówi nam Kenneth Jensen z Tipsbladet, od kiedy prawa do towarzyskich meczów kadry ma duńska telewizja Kanal 5, żadne spotkanie nawet nie zbliżyło się wynikami oglądalności do tego wczorajszego!

Reklama

1. SŁOWACJA – DANIA, wrzesień 2018, 624 tysiące
2. Szkocja – Dania, marzec 2016, 542 tysiące
3. Dania – Chile, marzec 2018, 498 tysięcy
4. Francja – Dania, marzec 2015, 498 tysięcy
5. Dania – Panama, marzec 2018, 491 tysięcy
6. Dania – Niemcy, czerwiec 2017, 487 tysięcy
7. Rumunia – Dania, listopad 2014, 487 tysięcy
8. Dania – Meksyk, czerwiec 2018, 468 tysięcy
9. Dania – USA, marzec 2015, 459 tysięcy
10. Dania – Islandia, marzec 2016, 452 tysiące

Jak twierdzi Jensen, już sam fakt, że federacji udało się poskładać drużynę – szczególnie wobec rzekomego przykazu ze związku zawodowego piłkarzy, by nie przyjmować powołania – sprawia, że ludzie z nieco większą sympatią zaczęli spoglądać nie w stronę największych gwiazd kadry narodowej, a związku.

– Nie mam wrażenia, że media biorą strony w tym sporze, ale wydaje mi się, że ludzka sympatia kieruje się coraz mocniej w stronę duńskiej federacji piłkarskiej – ocenia Jensen. – Dlaczego? W pewnej mierze dlatego, że związek ostatecznie znalazł piłkarzy do gry i bardzo dobrze prowadzi narrację pod tytułem: „ci zawodnicy uratowali duński futbol”. 

Uratowali, bo UEFA bardzo poważnie traktuje tego typu strajki prowadzące do odwołania meczów. Zresztą w Danii coś o tym wiedzą. Duńskie piłkarki miały podobny problem, co piłkarze, także nie potrafiąc się dogadać ze związkiem co do praw wizerunkowych. Odmówiły więc wyjazdu na mecz eliminacji mistrzostw świata do Szwecji. Europejska federacja nie tylko pogroziła palcem, ale wydała wyrok – zakaz uczestnictwa w rozgrywkach pod egidą UEFA, jeżeli Dunki oddadzą walkowerem jakikolwiek mecz w ciągu kolejnych czterech lat. Wiadomo – każde odwołane spotkanie to strata finansowa. Choćby dla organizatora, bo na przykład Słowacy obniżyli ceny biletów na wczorajszy mecz z 26 euro do 1 euro, uznając, że nie fair byłoby branie więcej za starcie z osiemnastym garniturem Duńczyków.

Jak Jensen ocenia szanse na wyjście z patowej sytuacji i powrót do starego składu reprezentacji? Według niego wszystko wyjaśni się w ciągu najbliższych godzin. Jeśli nie – przeciwko Walii w Lidze Narodów znów zagra youtuber, sprzedawca i mechanik łodzi.

– DBU będzie prawdopodobnie próbował wzywać zawodników reprezentacji raz jeszcze przed spotkaniem w Lidze Narodów, ale jeśli ci mają zagrać, konflikt musiałby zostać rozwiązany do jutra. W innym wypadku wydaje mi się, że trzeba będzie znów wystawić skład złożony z zawodników 3-, 4-ligowych.

Jak donosi BBC, rzecznik duńskiej federacji poinformował, że DBU chce kolejnej rundy negocjacji, które mogą doprowadzić do gry z Walią w niedzielę w najmocniejszym składzie. Wypalą? Zakończą się trzaśnięciem drzwiami i zerwaniem rozmów? Po tym, co widzieliśmy w ostatnich dniach, nie przekreślalibyśmy tak naprawdę żadnego scenariusza.

SZYMON PODSTUFKA

AKTUALIZACJA: Związek osiagnął tymczasowe porozumienie z zawodnikami, dzięki czemu w niedzielę przeciwko Walii wystąpi reprezentacja w najmocniejszym składzie

Najnowsze

Komentarze

14 komentarzy

Loading...