Reklama

PRASA: Przegrana Legii? “Dziadostwo, wstyd i kompromitacja”

Mariusz Bielski

Autor:Mariusz Bielski

27 sierpnia 2018, 06:43 • 5 min czytania 47 komentarzy

To już przestaje być nawet śmieszne, co od jakiegoś czasu wyprawia Legia. Warszawska ekipa skompromitowała się wczoraj doszczętnie, nie da się jej bronić. Tylko czy to jeszcze sensacja? Czy w dobie tego, iż stołeczna ekipa ciągle dostaje oklep, nie powinniśmy się już do tego przyzwyczaić? Dzisiejsza prasa skupia się w dużej mierze na jej fatalnej postawie. Oprócz tego – jak to w poniedziałek – przeczytamy sporo materiałów pomeczowych z całego weekendu. Na osłodę kibicowskiego życia posłużą nam z kolei zasłużone zachwyty nad Piotrem Zielińskim, a także fakt, że wiele innych drużyn, w których występują Polacy, wygrało swoje mecze.

PRASA: Przegrana Legii? “Dziadostwo, wstyd i kompromitacja”

Piotr Zieliński w sobotę został bohaterem Neapolu.

– On jest naprawdę mocny. Mógłby grać w każdym zespole, ale jego problem to nieśmiałość. Moim zadaniem jest zbudować u niego pewność siebie, żeby jeszcze bardziej w siebie uwierzył – stwierdził Ancelotti (…) Zieliński znakomicie uczcił 156. występ w Serie A i zrównanie się w liczbie gier z ze Zbigniewem Bońkiem. Pierwsza „dopietta” w lidzie włoskiej, czyli dwa gole w jednym meczu. Trzecia i czwarta bramka w historii gier polaka z Milanem (przeciwko nikomu nie jest był skuteczniejszy) (…) Włosi byli pod wrażeniem. „Kątomierz w nodze. Elegancja i technika. Od początku było jasne, że Kessie na jego tle wypadnie blado. Dwa imponujące gole, dojrzałe wybory w strzałach i podaniach. Wyciągnął Napoli z bagna. Dobry również w kryci i odbiorze. W telewizji Camoranesi porównał reprezentanta Polski do czeskiego zdobywcy Złotej Piłki, Pavla Nedveda.

PS1

Jak to w poniedziałek, jest też mnóstwo materiałów stricte pomeczowych. Największe emocje budzą oczywiście porażki Lecha i Legii.

Reklama

Wnioski z przegranej Kolejorza z Zagłębiem Lubin:
– Zagłębie to drużyna wyrachowana. Szybko strzelony gol pozwolił im cofnąć się i liczyć na kontry
– Obrońcy Lecha wciąż mylą się zbyt często i jest ich za mało
– Zawodnicy z Poznania nie odnajdują się w systemie z trójką z tyłu
– Makuszewski nie nadaje się na prawe wahadło

Niezbyt pochlebnie można też pisać o wyczynach Legii z Wisłą Płock (1:4).

PS2

Dzieje się też w pierwszej lidze. Warta Poznań ma na tyle problemów finansowych, że niewykluczone jest, iż wycofa się z rozgrywek. Ba, z tego powodu spotkanie z ŁKSem prawie się nie odbyło.

Kasa świeci pustkami i na pewno nie udźwignie ciężaru opłat za grę w Grodzisku, a domowy obiekt przy Drodze Dębińskiej wciąż nie jest przystosowany do wymogów pierwszej ligi. Są też spore zaległości wobec piłkarzy. – Istnieją granice wytrzymałości i trudno się skoncentrować na pracy – mówił trener Petr Nemec. Czy Warta jeszcze zagra w I lidze? To zależy od tego, czy zostaną w końcu podpisane umowy z nowym inwestorem, który ma przejąć sekcję piłkarską od państwa Pyżalskich. To oni przez siedem lat byli właścicielami Zielonych, ale nie są już w stanie dłużej dźwigać ciężaru klubu.

PS3

Reklama

W „Prześwietleniu” Łukasz Olkowicz rozmawia z Dariuszem Adamczukiem o szkoleniu młodzieży w Pogoni Szczecin.

– Powstał model gry Pogoni?
– Tak. Od kilku lat wszystkie roczniki grają tym samym systemem.
– Czyli?
– Budowanie akcji od tyłu, ciągły pressing, wysokie granie. Nie boimy się porażek.
– W półfinale rozgrywek U15 z Zagłębiem straciliście gola po błędzie przy wyprowadzaniu piłki. I szansa przepadła.
– Załóżmy, że zagralibyśmy inaczej. Nastawili się na obronę, zagrali z kontrataku i zdobyli złoty medal. Tylko co dalej? Zadaniem akademii jest tak wyszkolić piłkarza, żeby poradził sobie w ekstraklasie. Oczywiście chcemy wygrywać, uczyć chłopaków mentalności zwycięzców, bo to podstawa do zaistnienia w piłce. Medale nie są nam jednak do tego potrzebne.
– Nie gracie na wynik w grupach młodzieżowych. Łatwo było przekonać trenerów?
– My gramy na wynik.
– Ale nie za wszelką cenę.
– Nasz program nie jest po to, żeby przegrywać. Dzięki niemu piłkarze Pogoni mają być lepsi i wygrywać. I to zdarza się często. 90 procent spotkań wygrywamy. Niezależnie od wagi meczu, chcemy grać tym samym stylem (…)
– Z czego rozliczacie trenerów?
– Z wprowadzenia naszego programu, DNA Pogoni. Żaden z nich nie został zwolniony za przegrany turniej.

PS4

Mamy też ważny felieton Przemysława Rudzkiego o braku systemu VAR w Anglii.

Uważam, że nawet najbardziej nieudolny arbiter, obsługujący system VAR najgorzej na świecie, jest lepszy niż całkowity brak tej technologii. I będę się upierał, że jeśli dwie osoby siedzą w pomieszczeniu, jednej zginie nagle sto złotych, a druga nie chce pokazać, co ma w kieszeniach, to znaczy, że coś ukrywa. A tak to działa dzisiaj w Premier League. Oszustwa na oczach tłumu są tolerowane i uchodzą na sucho. Klub zagłosowały przeciwko wprowadzeniu VAR na podstawie tego, co stało się w kilku spotkaniach Pucharu Ligi, uznając, że to jeszcze nie jest odpowiedni moment, że trzeba wszystko dopracować, ale według mnie lepszym pomysłem byłaby praca na żywym organizmie. VAR to dzisiaj wyspa ostatniej nadziei dla Premier League, by uratować rozgrywki. Naszpikowane są fatalnymi sędziami, którzy nie nadążają za tempem gry (…) – weź nadążaj za Mane, Mendym czy Salahem (…) Natomiast tego, że przed wprowadzeniem VARu broni się nacja, która sama została bezczelnie okradziona za sprawą „ręki Boga”, już pojąć nie potrafię.

PS5

SUPER EXPRESS

Nie szczypią się w język. Spójrzcie tylko na tytuł pomeczówki z Legii. Dalej też jest ciekawie.

Dziadostwo, wstyd i kompromitacja. Tylko tak można określić postawę piłkarzy (?) Legii w meczu z Wisłą Płock (1:4). Kopacze z Łazienkowskiej odstawili tak żenujący kabaret, że nikomu nie było do śmiechu. Po drużynie, która w czerwcu świętowała mistrzostwo Polski, zostały koszulki i grupa zakompleksionych ludzi, którzy na boisku boją się własnego cienia. – Mam pomysł na pokonanie Wisły – zapewniał na przedmeczowej konferencji trener Legii Ricardo Sa Pinto (46 l.). Albo Portugalczyk jest niepoprawnym optymistą, albo kompletnie nie ma rozeznania co do wartości swojego zespołu, bo okrutnie się pomylił. Mistrzowie Polski w pierwszej połowie nie grali tylko człapali po boisku. Gospodarze nie oddali żadnego celnego strzału na bramkę Thomasa Dahne. Już po kwadransie gry, do zmiany nadawało się pół drużyny.

SE

GAZETA WYBORCZA

Dużo miejsca zajmuje oczywiście porażka Legii z Wisłą Płock. Rafał Stec nieco dworuje z zarządzania warszawskim klubem, porównując Dariusza Mioduskiego do Florentino Pereza i pyta, kiedy ten pierwszy ewoluuje i nauczy się, że kierowanie klubem, a kierowanie biznesem to zupełnie dwie różne od siebie sprawy?

Materiał pomeczowy też jest krytyczny, nie było innej możliwości.

GW

Poniżej przeczytamy jeszcze parę ciepłych słów pod adresem Piotra Zielińskiego, podobnych do tych, które cytowaliśmy już wcześniej.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Hiszpania

Co za partidazo na Balaidos! Barcelona posypała się w końcówce

Patryk Stec
0
Co za partidazo na Balaidos! Barcelona posypała się w końcówce

Komentarze

47 komentarzy

Loading...