Chyba należy w końcu zadać to pytanie – czy to jeszcze piłkarze, czy już po prostu wojownicy? Choć w klubie wiele rzeczy nie funkcjonuje jak powinno, do jednego przyczepić się nie można – zaangażowanie zawodników stoi na takim poziomie, że prędzej karetka będzie musiała odwieźć do szpitala pół drużyny, niż odpuszczą. Szczególnie teraz, gdy atmosfera jest fatalna, ten fakt pozwala łagodniej znieść wszystkim trudne chwile…
Dobra, chyba jesteśmy zbyt okrutni.
Kibice Legii Warszawa (i każdego klubu) chcieliby, aby piłkarze zachowywali się tak, jak napisaliśmy powyżej, ale rzeczywistość jest bardziej brutalna niż kolejne eurowpierdole. Wygląda ona tak…
Katastrofalne zachowanie Kucharczyka #LEGZSO#Legia#Ekstraklasapic.twitter.com/NP8kcs4g02
— FanatycznyEkspert (@AiryDaniel) 19 sierpnia 2018
Michał Kucharczyk z taką zaciekłością próbował przeszkodzić Szymonowi Pawłowskiemu w akcji, po której Zagłębie wyrównało, że chyba wypadać zapytać – gdzie jest całus? Tak jakoś skojarzyło nam się to z odprowadzaniem dziewczyny do domu po randce. No absurd, ale co to w ogóle miało być? Kucharczyk się rozmyślił, gdy zobaczył, że z piłką sunie Pawłowski, bo założył, że akurat ten piłkarz i tak to spieprzy? A może właśnie tak objawiła się jego niechęć do pracy w weekendy?
Myślimy i nie wiemy, dlatego zakładamy olewkę.
Czyli równie dobrze można było napluć w twarz kibicom, którzy dziś na każdym kroku pokazywali, że „mają kurwa dosyć”.
Fot. FotoPyK