Reklama

Kante bardzo szybko udowodnił swoją przydatność

redakcja

Autor:redakcja

12 sierpnia 2018, 18:11 • 2 min czytania 35 komentarzy

Jose Kante w trakcie dwóch i pół sezonu spędzonych na boiskach Ekstraklasy dał się poznać na dwa sposoby. W Górniku wyglądał na napastnika, który umie wszystko poza najważniejszym – strzelaniem goli. Z kolei w Wiśle Płock  jak ktoś, kto wybitny w dziedzinie trafiania do siatki może nie jest, ale coś tam jednak potrafi. W Legii Warszawa ewidentnie wyszli z założenia, że bliższa prawdy o Kante jest wersja numer dwa i latem, korzystając z sytuacji, przechwycili go za darmo. I póki co wychodzą na tym zaskakująco dobrze. 

Kante bardzo szybko udowodnił swoją przydatność

Kiedy Legia ogłosiła transfer Carlitosa, dla kibiców podział ról wśród napastników był jasny. Za strzelca wyborowego miał robić właśnie były piłkarz Wisły Kraków, a dodatkiem do niego miał być pozyskany wcześniej Kante. Taki schemat miał zresztą swoje uzasadnienie. W końcu to Carlitos dał się wcześniej poznać, jako ten, który faktycznie strzela na potęgę. Kante kojarzony był raczej jako gość z jednej strony pożyteczny, ale z drugiej taki, dla którego osiągnięcie bariery dziesięciu bramek w sezonie to nie lada wyczyn.

Początek sezonu pokazuje jednak, że dość oczywiste mimo wszystko przewidywania były nietrafione. Carlitos do tej pory do siatki trafiał wyłącznie w spotkaniach z Cork oraz Dudelange i bardzo możliwe, że te bramki nie będą miały dla Legii żadnego znaczenia. Kante tymczasem już drugi raz okazał się ostatnią deską ratunku. Najpierw strzelił bardzo ważnego gola przeciw Koronie, a dziś poprawił to równie istotnym trafieniem w spotkaniu z Piastem. Obie bramki były kluczowe, bo cieniującej Legii dały aż sześć punktów.

Oczywiście nie zmienia to faktu, że Carlitos nadal ma więcej argumentów, by w perspektywie całego sezonu strzelić więcej goli i być piłkarzem dla Legii po prostu ważniejszym. Niemniej, kiedy król strzelców Ekstraklasy z poprzedniego sezonu prezentuje najwyżej średnią dyspozycję i marnuje kolejne świetne sytuacje (z Piastem powinien zdobyć dwie bramki, a nie zdobył żadnej), Kante idealnie wypełnia swoją rolę. Cudów, rzecz jasna, nie gwarantuje, ale przecież nie tego oczekiwano, gdy sprowadzano go do Warszawy. Tego, że od czasu do czasu zdobędzie ważną bramkę – i owszem. Jak na razie jego transfer wygląda na udany.

Fot. FotoPyK

Reklama

Najnowsze

Komentarze

35 komentarzy

Loading...