– Dlaczego wybrał pan Legię?
– Jakiś czas temu wybrałem się na jedno z domowych spotkań Legii. Po jego zakończeniu podchodzili do mnie kibice. Prosili o zdjęcia, chwilę rozmowy, podpisanie koszulki, chociaż grałem dla rywala. To miało dla mnie olbrzymie znaczenie. Takie rzeczy nie zdarzają się na co dzień (…) Na dodatek mojego transferu bardzo chcieli szefowie Legii. Od momentu, gdy poinformowali mnie i Wisłę o zainteresowaniu, codziennie opowiadali mi i postępach w negocjacjach i tym, co czeka mnie w Warszawie. Zaimponowało mi to, jak o mnie walczyli – mówi Carlitos w Przeglądzie Sportowym.
Oprócz pomeczówki ze spotkania z Cork City, mamy też wyżej przytaczaną rozmówkę z Carlitosem.
– Na gali Ekstraklasy rozmawiał pan z Arkadiuszem Malarzem. Podobno pożegnaliście się mówiąc: „do zobaczenia za kilka tygodni w Warszawie”. To prawda?
– Jest w tym trochę prawdy. Arek zrobił naprawdę dużo, abym wybrał Legię. Często do mnie dzwonił. Opowiadał jak cudowny to klub, jak wspaniali są kibice, atmosfera, nie mówiąc już o tym, jak zachwalał Warszawę (…)
– Teraz pomaga panu w aklimatyzacji?
– Tak. Bardzo szybko złapaliśmy kontakt. Nie znamy się długo, ale zdążyłem się sporo od niego nauczyć. Spędzam z nim sporo czasu. Poznałem nawet jego żonę i dzieci. Często ktoś mówi, że „jak masz jakiś problem, to przyjdź i ci pomogę”. Tylko zwykle kończy się na słowach. A na Arka zawsze mogę liczyć. Bardzo mi pomaga. Dzięki niemu szlifuję też swój angielski (…) Każdemu zależy na tym, abym szybko się zaaklimatyzował. Od pierwszego dnia w Warszawie czuję się jak w domu.
Jasmin Burić jest dumny z faktu, iż w meczu eliminacji do Ligi Europy mógł nosić opaskę kapitańską. Szymon Pawłowski z kolei został przez Lecha skreślony i teraz musi szukać sobie nowego klubu. Jagiellonia natomiast przystępuje do nowego sezonu w identycznym składzie personalnym.
Rok temu białostoczanie stracili Jacka Góralskiego. Dwa lata temu z drużyny odszedł Bartłomiej Drągowski. Rok wcześniej barwy klubowe zmienili Patryk Tuszyński, Michał Pazdan i Maciej Gajos. A w 2014 roku zespół został poważnie osłabiony, bo odszedł Dani Quintana. W Jagiellonii stało się już niemal normą, że przed sezonem drużynę opuszcza któryś z kluczowych piłkarzy. Teraz może być inaczej. Przed nowymi rozgrywkami z zawodników, którzy występowali w pierwszym składzie odszedł tylko Mariusz Pawełek. Jeszcze niedawno mówiło się o transferach wyróżniających się w lidze Przemysława Frankowskiego i Tarasa Romanczuka, ale żaden na razie nie zmienił pracodawcy. – Wygląda to tak, że nigdzie się nie wybierają – mówi nam wiceprezes klubu, Agnieszka Syczewska.
– Górnik nie szasta pieniędzmi, choć mógłby, bo latem zarobił ponad 3 miliony złotych. Zabrzan wzmacniają na razie zawodnicy, za których trzeba zapłacić jedynie ekwiwalent za wyszkolenie.
– Rafał Kurzawa nadal nie wie gdzie zagra w nadchodzącym sezonie
– Ostrzeżenie Zbigniewa Smółki przyniosło efekty
– Mateusz Sopoćko stanie się ważną postacią w Lechii?
Ostatnio Sopoćko żył na wariackich papierach. W czerwcu podpisał profesjonalny kontrakt z Lechią, trafił do pierwszej drużyny, z którą przepracował cały okres przygotowawczy. Pojechał na dwa obozy. Zaprezentował się na nich z bardzo dobrej strony. Coraz śmielej poczyna sobie w zespole Piotra Stokowca i nie przeszkadza mu debiutancka trema. Zresztą sam przyznaje, że presja nie jest czymś, co zżera go od środka, powodując niepewność w grze (…) – Trener chciał mnie sprawdzić, grałem w sparingach i myślę, że w tym momencie moja rola jest większa niż miesiąc temu, gdy dołączyłem do drużyny. Moim największym marzeniem, ja każdego młodego zawodnika, jest debiut w ekstraklasie – deklaruje.
Na kolejnych stronach przeczytamy o upadłym transferze Jakuba Koseckiego ze Śląska do Turcji, Antonie Kanibołockim – nowym piłkarzem Miedzi Legnica, a także o sypiącym się planie transferowym Realu Madryt.
– Kilka dni temu rozmawiałem z Edenem i powiedział mi, że odchodzi do Realu. To świetny ruch i dla niego, i dla klubu – powiedział Brian Laudrup. Wydaje się jednak, że z tej transakcji nic nie wyjdzie. Wszystko z powodu kosmicznych żądań Chelsea. Za swojego gwiazdora The Blues wymagają aż 225 milionów euro. To kwota zbyt wysoka nawet dla Realu, tym bardziej, że piłkarz ma już 27 lat, a do końca jego kontraktu zostały dwa lata. Belgijskie media spekulują, że w najbliższych dniach Hazard złoży oficjalną prośbę o transfer, ale nawet gdyby to zrobił, i tak transakcja z jego udziałem nie wydaje się prawdopodobna. Jej przeprowadzenia nie ułatwia też fakt, że okno transferowe w Premier League zamyka się już 9 sierpnia.
Na kolejnych stronach:
– Andre-Pierre Gignac. Odrzucony z reprezentacji Francji też wygrał tytuł, ale w lidze meksykańskiej. Dobre i to…
– krótki artykuł o tym, że mistrzowie świata mogą za chwilę ochoczo zmieniać kluby
– felieton Michała Zaranka
– felieton „Ofensywnych”
Ci ostatni wspominają rozmowę z Jerzym Brzęczkiem, której fragmenty zresztą przytaczają.
– Uważam, że jeżeli coś nie pasuje, najlepiej w miarę szybko to wyjaśnić. To trudne sytuacje, dylematy dotyczącego tego, jak zareagować, by przyniosło efekt. Utarło się, że piłkarz musi być trzymany krótki i za gębę, a najlepiej od razu go kopać i szmacić. Nigdy nie lubiłem, gdy ktoś mnie tak traktował, uważał, że piłkarz znaczy półgłówek. Jako trener staram się tak podchodzić do zawodników, by mieli świadomość, że robią to przede wszystkim dla siebie. Nie mam zamiaru kogoś sprawdzać. Przeżyłem piłkarzy, którzy byli pilnowani, ale i tak znajdowali szparę w zamkniętych drzwiach, żeby wyjść. Jeżeli ktoś nie będzie profesjonalistą, nic nie osiągnie. Mój cel jest jasny: drużyna ponad jednostkami. Nigdy odwrotnie.
SUPER EXPRESS
Niewiele ciekawych materiałów. Jest pomeczówka z Legii, krótka notka o tym, iż na kompromitującym występie podczas mundialu PZPN zarobił 8 milionów złotych z tytułu nagrody za dostanie się Polski do fazy grupowej, a także tekst o zakładach, które po zdobyciu Pucharu Świata muszą teraz zrealizować Francuzi. W grę wchodzą nowe tatuaże, fryzury, a nawet… pojedynek judo!
GAZETA WYBORCZA
Równie biednie. Mamy tylko tekst o dziedzictwie mundialowym dla Rosji. Ledwo co skończyły się mistrzostwa, a ponoć już są problemy ze stadionami…
Fot. FotoPyK