Reklama

Chcemy tym graffiti powiedzieć Czerczesowowi „wielkie dzięki!”

redakcja

Autor:redakcja

10 lipca 2018, 12:07 • 4 min czytania 16 komentarzy

– Jesteś z Polszy, da?

Chcemy tym graffiti powiedzieć Czerczesowowi „wielkie dzięki!”

– Da.

– Człowieku, przed chwilą wrzuciłem na Twittera zdjęcie tego graffiti i Polacy przejęli mi konto. Wyłączyłem powiadomienia, bo telefon mi wybuchał. Zobacz, ile retweetów, ile polubień. I spójrz – sami Polacy!

Rzucam okiem – faktycznie, napotkany przeze mnie rosyjski kibic się nie myli. W Polsce graffiti ze Stanisławem Czerczesowem, które zostało namalowane w parku Pushkarskiy Sad w Sankt Petersburgu, zostało przyjęte chyba jeszcze bardziej entuzjastycznie niż w Rosji. Kilka dni temu internet obiegł obrazek z Czerczesowem pokazującym „elkę”.

Reklama

Na lekki lifting zdecydowali się jednak kibice Zenitu Sankt Petersburg, którzy „ucięli” Czerczesowowi palec.

Efekt wyglądał trochę jak – cytując klasyka – gówno w lesie, więc autorzy poprzedniego graffiti zdecydowali się namalować je jeszcze raz – tym razem bez znaku, który kojarzy się z innym klubem piłkarskim niż ten dominujący w mieście. Pracę zaczęli w nocy, a dziś około 11:00 efekt był już piorunujący.

DhujykkXkAAGzdn

Reklama

Arty Boorj i Ilya Is z Hoodgraff Team (autorzy): – Dlaczego robimy to graffiti? Powód jest prosty – Czerczesow zrobił wynik i chcemy powiedzieć mu „wielkie dzięki!”. W tym momencie to najbardziej poważana postać w rosyjskiej piłce. Nie czarował, nie obiecywał, po prostu stworzył zespół, który zrobił więcej niż mógł. Mecz z Hiszpanią był fantastyczny, z Chorwacją – to samo. Karne to loteria, mogliśmy tak samo wygrać, jak i przegrać. Jesteśmy zaskoczeni, że na mundialu poszło nam aż tak dobrze. To coś niewiarygodnego, bo nastawialiśmy się na spektakularną klapę.

– Pierwsze graffiti zrobiliście kilka dni temu – Czerczesow pokazywał na nim symbol Legii.

– Nie ma tu wielkiej historii, taką fotkę wybraliśmy, dla nas nie miał znaczenia symbol. Zwyczajnie pasowała nam do tekstu „Jesteś po prostu kosmiczny, Stasiu” (cytat z piosenki grupy Leningrad – red.). Niektórzy myśleli, że ta „elka” znaczy „lucky”, inni że „loosers”, lecz kto siedział w piłce wiedział, że to symbol Legii, klubu z Polski. Nie chcieliśmy pokazywać ludziom, że Czerczesow kocha Legię. Po prostu wyraz twarzy i poza Stanisława bardzo nam pasowała.

– Fani Zenitu mieli jednak problem.

– To prawda, nie spodobało im się to. U nas rządzi Zenit i kibice uznali, że w Sankt Petersburgu nie ma miejsca na symbole innych klubów – efektem tego podrasowanie naszego graffiti. Dla mnie osobiście to nie ma znaczenia, czy Czerczesow utożsamiany jest ze Spartakiem, Legią czy kimkolwiek. Zrobił wynik – za to należy mu się pieprzony szacunek.

DSC02805

– Kiedy zaczęliście nowe graffiti?

– Dziś w nocy.

– I już taki efekt?

– Spędziliśmy tu osiem godzin i powoli kończymy naszą pracę. Zwykle na taką robotę poświęcamy 2-3 dni, ale z racji, że mecz jest dzisiaj… Nie mogliśmy czekać. Rozkminialiśmy tylko przez chwilą, czy nie będzie problemem to, że trener salutuje do głowy, a nie do czapki. To jednak tylko szczegół.

– Robicie to za własne pieniądze?

– Coś ty. Gdy ktoś mnie pyta zawsze śmieję się, że robimy to graffiti na osobistą prośbę prezydenta Putina. Zapłacił nam za to grubą kasę! A tak szczerze – za wszystko oczywiście płacimy sami, tak jak za inne nasze prace. Wcześniej w tym samym miejscu zrobiliśmy Danny’ego, ale władze go zamazały.

– Może powinniście zmienić miejsce?

– Może!

– To tak szczerze – ile to graffiti wytrzyma?

– Chcesz szczerze, tak? Myślę, że do jutrzejszego popołudnia, maksymalnie dwa dni. Niby władze zadeklarowały, że będzie mogło być do listopada, ale co chwilę przychodzi do nas pan z administracji… Nas jednak najbardziej kręci w malowaniu to, że jest nielegalne. Tylko wtedy czujemy adrenalinę – kończą chłopaki.

IMG_0357

I za chwilę faktycznie – już któryś raz tego dnia – przychodzi smutny pan w garniturze, obwieszczając, że mieszkańcy burzą się na widok tego malowidła. Jego wyrok jest prosty – trzeba będzie usunąć. Jeszcze pewnie w tym tygodniu.

– Już się z tym pogodziliśmy, ale i tak dokończymy naszą pracę.

– Co wam powiedział?

– Mówił, że prywatnie bardzo mu się to graffiti podoba. Ale jego prywatne zdanie nie ma zbyt wielkiego znaczenia…

1VmWCfZ

Najnowsze

Komentarze

16 komentarzy

Loading...