Reklama

Piłkarz niedoceniony zmienia ligę

redakcja

Autor:redakcja

04 lipca 2018, 19:02 • 2 min czytania 7 komentarzy

Z wyborem niedocenianych piłkarzy ligi zawsze jest problem. Potrzeba wprawnego oka, by dostrzec, że ten gość rzeczywiście robi dużo, tylko że trochę po cichu, a nie jest po prostu za słaby, by zostać zauważonym. Dziś usłyszeliśmy, że Sasa Żivec opuszcza ekstraklasę na rzecz Omonii Nikozja, po tym jak wygasł jego kontrakt z Piastem. I coś tak nas ruszyło – to właśnie Słoweniec pasował do miana piłkarza niedocenionego.

Piłkarz niedoceniony zmienia ligę

Przede wszystkim nie będzie specjalnie naciąganą tezą stwierdzenie, że bez Żivca w Gliwicach ekstraklasy już by nie było. Piłkarz w decydującej fazie sezonu rozstrzelał się niebywale, trafiając pięć razy w ostatnich siedmiu meczach, a jakby tego było mało, dorzucił do swojego dorobku dwie asysty. Pewnie – wcześniej bywał słaby, zresztą jak cały Piast, ale gdy trzeba było mężczyzn, to właśnie on stanął przed szereg. Kolejna garść statystyk: Żivec w naszych notach wykręcił średnią 4,88, wśród zawodników grających regularnie i będących w Piaście cały sezon, lepszy jest tylko Szmatuła. Z kolei InStat – biorąc pod uwagę graczy z przebiegiem większym niż 2000 minut – widzi w nim szóstego lewoskrzydłowego ligi. Porównajmy jego liczby do najlepszego Kurzawy:

Celność podań – 79% do 66% dla Żivca
Celne kluczowe podania na mecz – 1,3 do 1,1 dla Kurzawy
Celność podań w pole karne – 53% do 39% dla Kurzawy
Wygrane pojedynku w ataku – 54% do 43% dla Kurzawy
Udane dryblingi – 62% do 60% dla Żivca

Wiadomo, Kurzawa jest lepszym piłkarzem, ale znowu nie odstawia Żivca na, cholera wie, jaką odległość. Słoweniec trzyma przyzwoity dystans.

A też takie liczby to nie przypadek, bo w wicemistrzowskim Piaście piłkarz miał pięć goli i trzy kluczowe podania, natomiast sezon później cztery gole, cztery asysty i dwa kluczowe podania. Co więcej, niejednokrotnie do swojej solidności potrafił dorzucić szczyptę magii. Przypomnijmy choćby ten gol na Lechii (od 3:24):

Reklama

Naturalnie nie chcemy robić z Żivca boga futbolu, bo ma on swoje wady, jak ograniczone zdolności w defensywie, wahania formy czy średnią mobilność. To wciąż jednak piłkarz solidny, który przydałby się w drużynach – strzelamy – 6. do 12. naszej ligi. Niestety, zawodnik sprawdzony odchodzi, w jego miejsce przyjdzie trzech innych i zgadujemy, że co najmniej dwóch nie wypali.

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Komentarze

7 komentarzy

Loading...