Reklama

Prawy do lewego, bierz opaskę kolego

redakcja

Autor:redakcja

22 czerwca 2018, 10:17 • 3 min czytania 3 komentarze

Wszyscy doskonale pamiętamy, jak niezdrowa atmosfera wytworzyła się w kadrze Adama Nawałki, gdy przejętą od kontuzjowanego Kuby Błaszczykowskiego opaskę kapitańską na stałe – również po powrocie skrzydłowego – otrzymał Robert Lewandowski. W Brazylii takich problemów nie mają, bo… nie mają stałego kapitana. A opaska chodzi od zawodnika do zawodnika jak nóżka przy „Despacito”.

Prawy do lewego, bierz opaskę kolego

A wszystko przez… Neymara. Gwiazdor PSG po zgarnięciu olimpijskiego złota w Rio stwierdził, że czas przekazać opaskę innym. Taką decyzję ogłosił światu zaraz po zawieszeniu na szyi złotego medalu.

Teoretycznie mógłby powołać na stałe mającego już doświadczenie z opaską na ramieniu Thiago Silvę, ale jemu pamiętano sceny z meczu 1/8 finału mundialu w Brazylii, kiedy to przed meczem, jak i w trakcie serii rzutów karnych popłakał się z emocji i odmówił podejścia do jednej z jedenastek. Dostało mu się za to bardziej niż Arkowi za schadzkę z Jessiką, głos narodu – w Brazylii niezwykle istotny w sprawach futbolowych – nie wyraziłby z pewnością poparcia dla powrotu Silvy do kapitańskich obowiązków.

No więc Tite zamiast mianować nowego kapitana, postanowił podzielić tę odpowiedzialność. Tylko w tym roku w pięciu meczach Brazylia miała już pięciu kapitanów.

Marzec 2018, Rosja – Brazylia 0:3: Thiago Silva
Marzec 2018, Niemcy – Brazylia 0:1: Dani Alves
Czerwiec 2018, Brazylia – Chorwacja 2:0: Gabriel Jesus
Czerwiec 2018, Austria – Brazylia 0:3: Miranda
Czerwiec 2018, Brazylia – Szwajcaria 1:1: Marcelo

Reklama

Ale to nie koniec listy. Od kiedy Tite został selekcjonerem, przekazywał przywileje i obowiązki kapitański aż szesnastu piłkarzom. Wśród nich – nawet Robinho, któremu pozwolił na setny występ w kanarkowej koszulce.

Oto pełna lista: Miranda, Dani Alves, Renato Augusto, Filipe Luis, Fernandinho, Robinho, Neymar, Thiago Silva, Philippe Coutinho, Marcelo, Paulinho, Casemiro, Marquinhos, Willian, Alisson, Gabriel Jesus

Jaki jest w tym wszystkim klucz – tak do końca nie wiadomo. No bo gdyby Tite był człowiekiem przesądnym, na pewno nie przekazałby dziś opaski Thiago Silvie, który wyprowadzał drużynę na jej najsłabszy mecz, przegrany 0:1 z Argentyną w ubiegłym roku, z kolei częściej skłaniałby się ku Renato Augusto (5:0 z Boliwią). Można jednak stwierdzić, że rotacja zdaje egzamin. Zawodnicy, którzy mają szansę kapitanować przez choćby jedno spotkanie, czują się docenieni. Casemiro na przykład wielokrotnie podkreślał, jak wiele znaczyło dla niego zakładanie opaski w starciu eliminacyjnym z Boliwią. Marcelo mówił, iż jako dzieciak marzył o grze w reprezentacji i że bycie jej kapitanem to uczucie, którego nie zamieniłby na żadne pieniądze. Każdy jest więc dowartościowany, a nikt nie musi mierzyć się z ciągłą presją, która w 2014 przerosła tak doświadczonego zawodnika, jak Thiago Silva. Problem pod tytułem: kapitan na ewentualny finał, a więc i zawodnik, który będzie mógł wznieść trofeum, Tite zostawia na później.

Dziś, w meczu z Kostaryką, po raz pierwszy opaskę dostanie ktoś, kto już ją w tym roku nosił. Właśnie Silva. Ale – to już wiecie – nie ma się co do tego przyzwyczajać.

fot. NewsPix.pl

Najnowsze

Komentarze

3 komentarze

Loading...