Po stylu porazki z reprezentacja z Afryki margines błędu skurczył sie do 90 minut spotkania z Kolumbia. Na mecz z Senegalem trener Nawałka wybrał jedenastu najlepszych zawodników, żołnierzy sprawdzonych w eliminacjach i EURO 2016. Plan A sie nie sprawdził, czas na plan B w meczu z reprezentacja z Ameryki Płd., która równiez zagra o byc albo nie byc w mistrzostwach swiata. Od dzis ruszaja przygotowania do spotkania z Kolumbia, z która Polacy zagraja o wszystko. Kończący fazę grupową mecz z Japonią nie musi być – jak ostatnie grupowe starcia w 2002 i 2006 roku – tylko gra o honor! – czytamy w Przeglądzie Sportowym.
Rzeczy, które musi poprawić Adam Nawałka, bo zawiodły w meczu z Senegalem
– Mentalność. Nawet Robert Lewandowski przyznawał, że Polakom zabrakło wiary w siebie.
– Niewidoczni liderzy. A przynajmniej nie w taki sposób, jak trzeba.
– Złe wybory selekcjonera – taktyzcne i personalne.
– Stałe fragmenty gry, które wcale nie są naszym atutem
Pytanie, którego nie da się uniknąć – co dalej z Milikiem?
Czy po takim meczu Adam Nawała posadzi go na ławce rezerwowych z Kolumbią? Może warto nie przywiązywać się do nazwisk i dać szanse Łukaszowi Teodorczykowi lub Dawidowi Kownackiemu? Albo zmienić ustawienia. Na 1-4-4-1-1 z drugim defensywnym pomocnikiem lub 3-4-3, gdzie Lewandowskiego wspierają Kamil Grosicki i Piotr Zieliński. Oczywiście nie warto zupełnie skreślać Milika. Byż może się otrząśnie. Choćby w roli żelaznego rezerwowego, który mógłby dać jakość w drugiej połowie. Takie były prognozy przed mundialem.
Zbigniew Boniek pojawił się wczoraj na konferencji prasowej, oto fragment jego wypowiedzi:
Absolutnie nie ma w nas żadnej rezygnacji. Żeby być sportowce na poziomie, trzeba mieć wysoką odporność na stres i niepowodzenie. Kariera nie jest utkana z samych zwycięstw. Trzeba pokazać charakter, szybko się odbudować i zaprezentować to, co najlepsze. Jeszcze w środę każdy jest trochę zasmucony i przybity, ale liczę, że nastąpi odpowiednia reakcja. Nie ma mowy o poddawaniu się. Dopóki tli się iskierka nadziei, walczymy. Są w tych mistrzostwach drużyny, które też przegrały pierwsze spotkanie, a dalej liczą nawet na tytuł mistrza świata. My o czymś takim nie marzymy, ale jeden błąd nie może przekreślić planu.
Jest też rozmowa z Wojciechem Szczęsnym.
– Sami sobie strzelaliście gole. Ten drugi to największe kuriozum dotychczasowych spotkań w mundialu.
– Nie chcemy być zapamiętani przez pryzmat tej jednej sytuacji. Przede wszystkim nie chcemy grać ostatniego meczu o honor. Marzy nam się zupełnie inny scenariusz. Na razie go sobie skomplikowaliśmy, ale jeszcze można dopisać happy end. Czuję ogromny niedosyt, można było ugrać coś w Moskwie, a wyszło, jak wyszło (…) Na pewno zawiodła mentalność, Nie przegraliśmy dlatego, że jesteśmy słabymi zawodnikami, albo słabym zespołem. Zachowywaliśmy się bardzo niepewnie, będąc w posiadaniu piłki i w tyłach. W tym momencie trzeba więc podkreślić wiarę we własne umiejętności i nasz plan na drugie spotkanie. Wierzę (…) że drugi mecz wyjdzie nam o wiele lepiej.
Czy możemy jeszcze wyjść z grupy? Tak, lecz statystyki są nieubłagane.
Finały MS są rozgrywane w obecnym kształcie od 1998 roku – jest osiem grup, każdy gra z każdym, za zwycięstwo przyznawane są trzy punkty, a dwa zespoły awansują do fazy pucharowej. Nie licząc trwającego turnieju w Rosji, w pięciu poprzednich swoje pierwsze mecze przegrywało 60 drużyn. Tylko siedem z nich awansowało do 1/8 finału. W mundialu we Francji w 1998 roku nikomu się to nie udało, a potem zrobiły to Turcja (2002), Ghana i Ukraina (2006), Hiszpania (2010), a rekordowy był turniej sprzed czterech lat, gdy z grupy mimo porażki w pierwszym meczu wyszły Grecja, Urugwaj i Algieria (2014). Tych siedmiu szczęśliwców to dokładnie 11,7 procent zespołów, które były w takiej sytuacji, w jakiej dziś jest Polska. Statystyka jest nieubłagana i świadczy o tym, że z reguły nie ma przypadku w tym, iż ktoś przegrywa swój pierwszy mundialowy mecz. Po prostu wychodzi na wierzch, kto był lepiej przygotowany.
Manuel Arboleda dzieli się swoimi przemyśleniami na temat dalszych losów rep. Kolumbii i Polski.
– Kto ma większe szanse, by wygrać w niedziele i utrzymać się przy życiu?
Polska ma większy potencjał w ofensywie. Ale w defensywie na razie obie drużyny zagrały tragicznie, wiec to może być kluczowe. Polska popełnia te same błędy co kiedyś. Kolumbię uważam za stabilniejsza w obronie. Polscy piłkarze są szybsi i potrafią grać kombinacyjnie. Tylko czas to pokazać. Wierzę, że skończy się remisem, ale również Japonia z Senegalem zremisują.
Wtedy w trzeciej kolejce wygramy wysoko z tymi drużynami, bo mamy większe możliwosci i wyjdziemy razem. Niewykluczone, ze potrzebne będą wysokie rezultaty, ale to przecież możliwe
z Robertem Lewandowskim czy Radamelem Falcao. Jeszcze jesteśmy przy życiu.
– Jak ten mecz będzie wyglądał?
Kolumbia będzie dyktować warunki, bo zawsze chce grać piłką i atakować. Ale wtedy Polska może mieć świetne szanse na kontry.
W dalszej części przeczytamy podsumowania wczorajszych meczów, a także zapowiedzi tego, co royjskich boiskach obejrzymy dziś.
– Kolejne zmiany taktyczne i personalne w Argentynie. Jak co mecz
– Giroud ma wrócić do pierwszego składu, aby dzięki temu i Griezmannowi grało się lepiej
– Krótka sylwetka Yussufa Poulsena, który na koszulce nosi nazwisko pochodzącego z Tanzanii ojca.
Na koniec efekty losowania par kwalifikacji do Ligi Europy. W I rundzie eliminacji Ligi Europy Lech zmierzy się Gandzasarem z Armenii, Górnika czeka wyprawa do Mołdawii, a Jagiellonia w II rundzie trafi a na portugalskie Rio Ave.
SUPER EXPRESS
W dzisiejszym wydaniu nie znajdziemy tak naprawdę nic wyjątkowo ciekawego.
Jest komentarz Macieja Szczęsnego do występu z Senegalem: – wstyd i hańba! W podobnym tonie wypowiedział się również Dariusz Szpakowski. Oprócz tego – krótka wspominka o tym jak biało-czerwoni czyszczą głowy przed spotkaniem z Kolumbią. Uprzedzając pytania – tak, ten tytuł to ironia!
Fot. FotoPyK