Reklama

Góralski największym wygranym meczu z Litwą?

Przemysław Michalak

Autor:Przemysław Michalak

13 czerwca 2018, 11:02 • 3 min czytania 45 komentarzy

Na wielu reprezentacyjnych pozycjach raczej bez pudła można stwierdzić, kto zagra od początku z Senegalem. Jedną z większych niewiadomych pozostaje partner dla Grzegorza Krychowiaka w środku pola. Na ten moment trudno nie odnieść wrażenia, że akcje Jacka Góralskiego zaczęły stać wyżej niż Karola Linettego. Z Litwinami ten pierwszy rozegrał 90 minut, drugi nawet nie wszedł na boisko. 

Góralski największym wygranym meczu z Litwą?

Linetty wiele razy podkreślał, że w kadrze nie prezentuje jeszcze tego, co w klubie, że nadal brakuje mu większego luzu i pewności siebie. U Góralskiego nie można tego powiedzieć. Gra to samo, z czego słynął w Jagiellonii i co daje dziś w Ludogorcu. W pewnym sensie jego handicap polega na tym, że w większym stopniu jest piłkarzem jednowymiarowym. Oczekuje się od niego głównie biegania, walki, wślizgów, odbiorów. I on jest w stanie to zapewnić. Linetty to pomocnik wszechstronniejszy, tyle że zbyt często nie ma z niego pełnego pożytku ani w ofensywie, ani w defensywie. Z rezerwami Chile miał kilka przebłysków z przodu, ale też zdarzały mu się bezsensowne podania do nikogo. W destrukcji było jeszcze słabej, nie zaliczył… ani jednego odbioru.

W przypadku Góralskiego każde jakościowe podanie ofensywne będzie mu zapisane na plus. Gdy to samo zrobi Linetty, reakcja jest mniej entuzjastyczna, niejako po prostu zrobił swoje. Przeciwko Litwie “Góral” dwa razy pokazał dużą klasę. Najpierw kapitalnie otworzył prawą stronę Bartoszowi Bereszyńskiemu, który jednak wtedy zepsuł wysiłek kolegi. Po chwili pomocnik Ludogorca zachował spokój z piłką przy nodze, uzyskał przestrzeń balansem ciała i rozprowadził na prawą stronę akcję, która dała nam prowadzenie.

Statystyki (podajemy za Łączy Nas Piłka) zdecydowanie przemawiają na korzyść Góralskiego. Z Litwą zebrał najwięcej drugich piłek (10) – także tych na połowie przeciwnika (4) – i wygrał najwięcej starć (14 z 18). W marcu z Nigerią wygrał 11 z 19 pojedynków przeciwko rosłym i silnym rywalom. Jego doświadczenie reprezentacyjne wciąż jest nikłe, ale jak dotąd jeszcze nie zawiódł.

Jedyny minus za wtorek to ta fatalna strata z końcówki. Błąd zdążył naprawić, ale głównie dlatego, że Litwini nie potrafili szybko rozegrać. Senegalczycy czy Kolumbijczycy nie mieliby takich problemów. Zawsze też istnieje nieco podwyższone ryzyko, że szybko zarobi żółtą kartkę i będzie musiał się mocno ograniczyć w swojej naturalnej grze.

Reklama

Gdybyście nas jednak pytali o zdanie, to wolimy mieć w składzie kogoś, kto przynajmniej w destrukcji zagwarantuje odpowiedni poziom, nigdy nie spęka i nie będzie rozpamiętywał jednego czy drugiego błędu, niż zawodnika o większym potencjale piłkarskim, który jednak za rzadko go ujawnia i jest bardziej podatny na “wahania mentalne”.

Ciekawe, czy tak samo myśli Adam Nawałka.

***

Dużą sylwetkę Jacka Góralskiego możecie przeczytać TUTAJ.

W Zawiszy powiedziano mu, że jest za niski i nic z niego nie będzie. Poszedł więc do trzeciej ligi i grę w piłkę łączył z normalną robotą. Pewnie gdyby nie twarde wychowanie na najmniej bezpiecznym osiedlu w Bydgoszczy, to dałby sobie spokój z piłką. – Gdy trzeba się bić na boisku, to „Góral” się bije – mówią o nim w Białymstoku, skąd wypłynął na szerokie wody. Dziś jest zawodnikiem Ludogorca Razgrad i reprezentantem Polski, a w pewnym momencie swojej kariery zastanawiał się, czy nie rzucić tego w cholerę i śladem ojca wyjechać do Anglii.

Fot. FotoPyk

Reklama

Najnowsze

Komentarze

45 komentarzy

Loading...