Mamy ogromne deja vu – tak jak w grupie B właściwie całą jedenastkę zajęli Hiszpanie, tak w grupie C większość miejsc muszą dostać Francuzi. I – by tak rzec – ta większość jest konstytucyjna, bo na 10 przedstawicieli Trójkolorowych, przypada jeden Duńczyk. Jednak czy mogło być inaczej? No, niespecjalnie.
Wyróżnionym przedstawicielem reprezentacji, z którą mierzyliśmy się w eliminacjach, jest Christian Eriksen. On jeden spełnia wszystkie warunki, by móc wejść do szatni Francuzów i stwierdzić: dobra panowie, proszę mi zrobić miejsce. Eriksen to jeden z liderów mocnego Tottenhamu, w 47 meczach strzelił 14 goli i zaliczył 13 asyst, walnie przyczyniając się do trzeciego miejsca Kogutów w Premier League. Ten gość widzi wszystko, jeśli rywal zostawi nawet malutki margines błędu, Eriksen z tego skorzysta. Trudno wyobrazić sobie ekipę Pochettino bez niego, ale co powiedzieć o kadrze Danii? W fazie grupowej eliminacji osiem razy trafiał do siatki i dorzucił cztery ostatnie podania, natomiast w barażach właściwie w pojedynkę odpalił Irlandczyków, skoro w rewanżu sieknął trzy sztuki.
I co, tyle w jedenastce grupy od Duńczyków. Mieliśmy jeszcze wątpliwości: Schmeichel czy Lloris, ale postawiliśmy na doświadczenie i jednak większą klasę francuskiego bramkarza. Czy z kolei Australijczycy i Peruwiańczycy mogli dołożyć swoje trzy grosze do tego zestawienia? Bądźmy poważni, oczywiście, że nie. Nawet powrót Paolo Guerrero nie mógł uratować tych drugich, Aaron Mooy od Kangurów też nie jest taką postacią, by zaistnieć wśród Francuzów.
Ekipa Deschampsa po prostu musiała przejąć to zestawienie. W pierwszej linii widać rewelacyjnego Griezmanna, którego chcą wszyscy najwięksi, po bokach złote dzieci Dembele i Mbappe. W środku Kante, który nie miał tak dobrego sezonu, jak tego 16/17, ale wciąż potrafi zabrać piłką każdemu i Pogba, facet nieobliczalny, ale i genialny. W środku być może najlepsza para stoperów mistrzostw (przynajmniej na papierze), po bokach Hernandez i Pavard, kolejne dwa duże talenty (wczorajsza asysta tego drugiego w meczu z USA, miód). No, a o bramkarzu już wspominaliśmy.
Francji nie ma prawa powinąć się noga w tej grupie, ale jak pisaliśmy w Skarbie, cel stoi przed nimi zupełnie inny i poważniejszy.
Fot. NewsPix