To już nie są czasy, gdy kolumbijskim futbolem rządzą narkotykowe kartele, a wokół meczów i z ich powodów rozgrywają się dantejskie sceny. Jasne, nie wierzymy także, iż jest w stu procentach czysta, aczkolwiek nie ma co porównywać. Nawet jeśli grasz na poziomie drugiej ligi, masz zapewnione w miarę spokojne życie. A jednak tragedii czasem nie da się uniknąć, o czym wczoraj przekonał się Alejandro Penaranda, zawodnik zespołu Cortulua.
||Comunicado de prensa||
Alejandro Peñaranda, dejará una huella imborrable en nuestro #EquipoCorazón. pic.twitter.com/S0u0f4lrR2— Cortuluá (@cortuluaoficial) 1 czerwca 2018
Napastnik miał w swoim CV Atletico Nacional, a także Americę de Cali, lecz więcej meczów już nie rozegra. 24-latek został bowiem zastrzelony i – jak piszą tamtejsze media – nie możemy mówić tutaj o żadnym przypadku. Tamtejsza policja praktycznie wykluczyła tego typu scenariusz.
Tragedia wydarzyła się podczas imprezy, którą zorganizował u siebie w domu jeden z byłych graczy Cortului, Cristian Borja, obecnie reprezentujący barwy Toluki z Meksyku. Na razie sprawa wydaje się być na etapie ustalania faktów, rekonstrukcji wydarzeń, czyli generalnie wstępnego śledztwa, dzięki któremu będzie można podjąć jakiś trop oraz dalsze działania.
Póki co uzyskano same podstawy. – Rzecz stała się w piątek około 12:40. Na domówce u Borjy obecnych było sporo ludzi, w tym oczywiście kilku czynnych piłkarzy, którzy zwyczajnie się bawili. W pewnym momencie pojawił się też obcy człowiek wypytujący o pewną kobietę. Po paru chwilach przeskoczył on przez ogrodzenie od frontu domu i zaczął strzelać – mówił Hugo Casos, wysoko postawiony przedstawiciel kolumbijskiej policji.
– Aby jak najszybciej rozwiązać tę sprawę, rozpoczęliśmy współpracę z służbami narodowymi, co ma pomóc nam również w ustaleniu faktycznego motywu zbrodni – dodawał. Na podstawie pierwszych zeznań świadków można podejrzewać, iż było to morderstwo popełnione z miłości, na co zresztą wskazywałoby uprzednie zachowanie mordercy. Władze Cali wystosowały nawet oficjalne stanowisko, oferując 3500 dolarów każdemu, kto posiada jakiekolwiek wiarygodne informacje na temat sprawcy tragedii i mogą się one przyczynić do złapania go.
Oprócz Penarandy, ofiarą mógł paść także inny zawodnik, Heissen Izquierdo, który ponoć również był celem dla mordercy, aczkolwiek miał znacznie więcej szczęścia. Pomocnik również odniósł obrażenia, trafił do szpitala, lecz wydaje się, że jego życiu nic nie zagraża.
Penaranda jest już dziewiątym profesjonalnym piłkarzem, który w ostatnich 25 latach zginął z rąk przestępcy. Wcześniej zamordowani zostali Omar Cañas (1993), Andres Escobar (1994) Felipe Pérez (1999), Juan Guillermo Villa (2000), Albeiro Usuriaga (2004), Martín Zapata (2006), Elson Becerra (2006) oraz Edison Chará (2011).
Na ten moment pozostaje tylko czekać na dalszy rozwój wydarzeń. I może to myślenie stereotypowe, ale jako że mówimy o Kolumbii, wcale nie mamy przekonania co do tego, iż ta sprawa zostanie rozwiązana szybko i sprawnie.