Reklama

Lokomotiw znów w koronie. Rybus mistrzem Rosji.

redakcja

Autor:redakcja

05 maja 2018, 19:18 • 4 min czytania 12 komentarzy

Zmiana warty w rosyjskiej piłce. Po rocznym panowaniu Spartaka Moskwa, tytuł mistrzowski przechodzi kilka ulic dalej, na stadion Lokomotiwu. Zespół Macieja Rybusa triumf w lidze przyklepał dzisiejszym zwycięstwem z Zenitem St. Petersburg, a decydującego gola strzelił Portugalczyk Eder. Ten sam, który niecałe dwa lata temu dał swojej reprezentacji wygraną w finale Mistrzostw Europy. Taka właśnie jest ta piłka. Gość, który ewidentnie słabo w nią gra, dwukrotnie przesądza w losach niezwykle istotnych meczów.

Lokomotiw znów w koronie. Rybus mistrzem Rosji.

Lokomotiw na mistrzostwo Rosji czekał aż 14 lat. W tym czasie na ligowym podium zameldował się tylko trzykrotnie i tyle samo razy sięgał po Puchar Rosji. Jak na klub z naprawdę dużymi ambicjami, były to raczej średnie wyniki. Wpływ na taki stan rzeczy miała przede wszystkim kiepska organizacja i wyjątkowy niefart do kadr zarządzających. Przez gabinety dyrektorskie Lokomotiwu przewinęło się mnóstwo ludzi, którzy powinni trzymać się jak najdalej od futbolu i którzy zaprowadzili klub na skraj płynności finansowej. Sytuacja w pewnym momencie była tak poważna, że zarząd Kolei Rosyjskich, głównego sponsora Loko, poważnie zastanawiał się nad całkowitym wyjściem z futbolu.

Paradoksalnie największy sukces przyszedł w najmniej spodziewanym momencie. Przed sezonem Loko w najlepszym wypadku wróżono walkę o miejsce w LE. W klubie niespecjalnie ukrywano, że wszystko od piątego miejsca w górę są w stanie wziąć w ciemno. Kolejne ligowe zwycięstwa przy regularnych wpadkach konkurencji wzmagały jednak apetyt. Jesienią moskiewski klub wykręcił doskonałą średnią 2,25 punktów na mecz i z bezpieczną przewagą przewodził stawce. Prawdziwą próbą umiejętności i charakteru miała być jednak dopiero wiosna. Ten poważny test, choć po drodze nie obyło się bez problemów, piłkarze nowego mistrza Rosji zdali na najwyższą ocenę.

Kto jest ojcem sukcesów Loko? Przede wszystkim trener Jurij Siomin, czyli jedyny człowiek, który potrafi poprowadzić czerwono-zielonych do mistrzostwa. To właśnie Siomin podpisał się pod tytułami wywalczonymi w 2002 i 2004 roku i to on po latach przerwy przyniósł kibicom Lokomotiwu kilka chwil najprawdziwszej chwały. Doświadczony szkoleniowiec zbudował drużynę, która przede wszystkim traciła mało bramek i zawsze walczyła do samego końca. Kolektyw stworzony przez Siomina miał dużo więcej jakości od zblazowanego Zenitu czy mało konkretnego Spartaka, choć na papierze oba zespoły robią dużo większe wrażenie. Sęk jednak w tym, że kiedy rywale stawiali na indywidualności, szkoleniowiec Loko wysyłał w bój maksymalnie zmotywowaną drużynę. Jedność i świadomość obranego celu była widoczna u wszystkich zawodników moskiewskiego klubu. Ostatecznie to właśnie te dwa czynniki okazały się kluczowe w skutecznej walce o tytuł.

Człowiekiem, którego na pewno nie można pominąć, jest także prezes Ilja Gierkus. W klubie pojawił się mniej więcej w tym samym czasie, co Siomin i miał przed sobą przynajmniej równie trudne zadanie. Gierkus musiał bowiem przeprowadzić szybką restrukturyzację i uporządkować finanse klubu, który zmagał się z naprawdę konkretnymi problemami. Oczywiście konieczne cięcia mocno odbiły się na kształcie kadry. Lokomotiw na rynku transferowym nie mógł poczynać sobie tak swobodnie, jak rywale, ale w rzeczywistości pozbawionej grubych milionów, poradził sobie bardzo dobrze. W tym sezonie przeprowadził tylko dwa gotówkowe transfery – Rybusa i Kwerkwelii – i oba okazały się całkiem trafione. Gierkus mocno postawił też na wychowanków klubu, co w połączeniu z doświadczeniem, jak gwarantowali Manuel Fernandes czy Jefferson Farfan, złożyło się na naprawdę efektowną kompozycję.

Reklama

Farfan i Fernandes to zresztą zawodnicy, którzy za kilka lat będę w pierwszej kolejności kojarzyć się z mistrzowską kampanią Lokomotiwu. Wydawało się, że obaj najlepsze lata kariery mają już za sobą i mimo wszystko są lekko zapomniani, ale świetną grą na przestrzeni całego sezonu z pewnością przypomnieli o sobie piłkarskiej społeczności. Tym bardziej, że błyszczeć potrafili nie tylko w lidze rosyjskiej, ale też w Lidze Europy. Niewykluczone, że obaj doczekają się powołania na mundial, co – zwłaszcza w przypadku Portugalczyka – będzie dla nich kolejnym wielkim osiągnięciem.

Polskich kibiców cieszyć może za to, że złoty medal za mistrzostwo kraju zawiśnie też na szyi Macieja Rybusa. Polak w układance Siomina pełnił ważną rolę, występując zarówno na boku obrony, jak i pomocy, choć w ustabilizowaniu formy długo przeszkadzały mu kontuzje. Jesienią grał w kratkę, często dzieląc się miejscem na boisku z Witalijem Denisowem i Michaiłem Łysowem. Wiosną miał już jednak monopol na grę, a jedyny ligowy mecz opuścił, gdy musiał pauzować za nadmiar żółtych kartek. Wielkim minusem Rybusa są za to liczby, a właściwie ich brak. W lidze nie strzelił ani jednego gola i nie zaliczył ani jednej asysty. W europejskich pucharach na listę strzelców wpisał się tylko raz. Jak na zawodnika o bardzo ofensywnym usposobieniu to wręcz żenująca statystka, której nie przysłoni nawet najlepsza dyspozycja na murawie. Nie chcemy deprecjonować wkładu Maćka w wywalczony tytuł, ale te dwa zera powinny dać mu mocno do myślenia.

Co dalej z Lokomotiwem? Przedłużenie kontraktu z trenerem Siominem świadczy o tym, że klub chce utrzymać wyznaczony azymut. Gwarancja pokaźnego zastrzyku gotówki za grę w Lidze Mistrzów pozwoli natomiast przeprowadzić kilka mocnych transferów, do czego Gierkus już się zresztą sposobi. Ale na to wszystko czas przyjdzie pewnie dopiero po Mistrzostwach Świata. Na razie pora na zasłużone świętowanie. Moskwa, a wraz z nią cała Rosja, znów jest czerwono-zielona.

Fot. Newspix.pl

Najnowsze

Polecane

Grają o mistrzostwo w szkolnej hali. ”Słyszę to od 10 lat. To musi się zmienić”

Jakub Radomski
1
Grają o mistrzostwo w szkolnej hali. ”Słyszę to od 10 lat. To musi się zmienić”
Piłka nożna

Rekord Ruchu na tle Europy – wynik nieosiągalny dla PSG, Bayeru czy Lipska

AbsurDB
3
Rekord Ruchu na tle Europy – wynik nieosiągalny dla PSG, Bayeru czy Lipska

Komentarze

12 komentarzy

Loading...