Jeśli wszyscy siedzimy tu o zdrowym rozsądku, zgodzimy się, że VAR służy piłce – cofnął wiele niesłusznie zdobytych bramek, pewnie już parędziesiąt razy, jeśli nie setki, wskazywał sędziom na całym świecie, że dany faul zasługiwał na czerwoną kartkę, a nie na tylko żółtą. To wszystko oczywistość, tak jak fakt, że system wciąż budzi kontrowersje, obsługujący go mylą się, a wszystko z prostego powodu: mechanizm jest nowy, potrzeba czasu, by się go nauczyć. Potrzeba też cierpliwości, której często nie mają kibice, więc FIFA wyciąga w ich kierunku życzliwą dłoń.
Wielokrotnie było tak, że oglądający mecz zastanawiali się, dlaczego jest przerwa i o co teraz właściwie chodzi. Minuty trwały, sędziowie myśleli co począć, kibice skubali ze zdenerwowania słonecznik albo brali coraz większe łyki piwa. To… się nie zmieni, trybuny wciąż będą musiały poczekać na swoją kolej, ale po podjętej decyzji zobaczą na ekranie, jaka sytuacja była analizowana. Przynajmniej na mundialu – taka jest decyzja międzynarodowej federacji. Według nas to naprawdę duży krok w dobrą stronę. Przypominamy sobie mecz Lechii z Cracovią z początku tego sezonu, gdy sędzia Marciniak nie uznał dwóch bramek Krzysztofa Piątka. W jednej akcji, chwilkę przed golem nie mogło być mowy o spalonym, bo Covilo zagrywając do kolegi wycofywał piłkę, faulu też nie mieliśmy szans się gdziekolwiek dopatrzyć. Dopiero potem zrozumieliśmy, że chodzi o spalony na kilka dobrych chwil przed golem, na którym znalazł się strzelec.
Teraz kibice powinni mieć jasność i bardzo dobrze: płacą w końcu za bilety, więc chcą wiedzieć o wszystkim, co dzieje się na boisku. Do tej pory tak nie było. Ktoś powie: powinniśmy widzom oszczędzić też czekania, niech widzą stykową sytuację razem z arbitrem, gdy ten ogląda powtórkę przy pomocy VAR-u. Odpowiedzią niech będzie zdanie dyrektora technologii IFAB, Sebastiana Runge. – Nie pokażemy żadnych powtórek w czasie, gdy sędzia dokonuje analizy, dopiero później. Nie chcemy, żeby publiczność wpływała na arbitra swoimi reakcjami.
Słusznie. Najpierw zajmijmy się podjęciem dobrej decyzji, później tym, by wytłumaczyć ja widzom. Ich roli też nie wolno lekceważyć: fani muszą zrozumieć VAR, wówczas decyzje podjęte z jego użyciem będą budzić mniejsze kontrowersje. Jeśli na mundialu sposób się sprawdzi, nie ma wątpliwości, że wprowadzać powinny go kolejne krajowe federacje. Póki co jednak przed nami ciekawy… eksperyment VAR.