To mógł być mecz, który ostatecznie wykreśliłby Olympiakos Pireus z listy zespołów walczących o mistrzostwo w lidze greckiej. To mógł być mecz, po którym PAOK miałby autostradę do mistrzostwa, mecz, po którym przerwanie hegemonii rywala – 13-krotnego zwycięzcy w ostatnich 14 sezonach Super League – wydawałoby się nie tyle możliwe, co niemal pewne. PAOK ogrywając Olympiakos mógł zwiększyć swoją przewagę w tabeli do 9 punktów, a do 12 poszerzyć ją mogły komisje dyscyplinarne, gdzie miały być omawiane burdy podczas meczu Olympiakos – AEK. To mógł być wyjątkowy mecz, ale nie był – bo zanim zabrzmiał pierwszy gwizdek, kibice PAOK-u trafili trenera Olympiakosu papierową rolką. Goście uznali, że czują się zagrożeni i odmówili gry.

Sytuacja miała miejsce przy prezentacji zawodników, tuż po przywitaniu trenerów. Filmy pokazują całe zdarzenie wyjątkowo dokładnie:
Nie wygląda to jak zamach na życie Oscara Garcii, ale według przedstawicieli Olympiakosu – sprawę trudno było zignorować. Trener momentalnie został przewieziony do szpitala, gdzie zoperowano mu wargę. Zdjęcia z tej wstrząsającej operacji też nie dodały raczej powagi całej sytuacji…
…ale fakty są takie, że trener dostał przedmiotem z trybun i lekarze musieli go cerować. Tylko to się liczyło dla ludzi z Olympiakosu i – jak się okazuje – tylko to się liczyło dla władz związkowych, które dzisiaj wreszcie podjęły decyzję dotyczącą meczu sprzed dwóch tygodni. Pierwotnie oficjalne rozporządzenia po niedoszłym starciu miały się ukazać już w piątek – w tym celu zresztą budynek, w którym obradował wydział dyscypliny został otoczony policją, w obawie przed kibicami ewentualnie niezadowolonymi z decyzji. Dziś ponownie za zasiekami podjęto decyzję: -3 punkty dla PAOK-u za niedostateczne zabezpieczenie obiektu, wynik zweryfikowany jako walkower na korzyść Olympiakosu. Zamiast powiększenia przewagi o 3 punkty, PAOK stracił w stosunku do rywala aż sześć oczek – trzy z bezpośredniego meczu i trzy ujemne jako kara.
W międzyczasie zaś przegrał w Trypolisie, podczas gdy Olympiakos zremisował z Panathinaikosem. Przed odwołanym klasykiem? PAOK 52 punkty, Olympiakos 46. Dzisiaj, po najświeższych decyzjach greckich organów dyscyplinarnych? PAOK 49 punktów, Olympiakos 50. Kibice PAOK-u, który zmierzał po mistrzostwo, a teraz prawdopodobnie będzie się bił o trzecie miejsce, muszą być szczerze dumni z wyczynu jednego ze swoich kolegów. Rzut rolką to zaś prawdopodobnie najbardziej kosztowny rzut w historii Grecji, a pamiętajmy, jaką popularnością cieszy się tam koszykówka.
Z drugiej strony – Olympiakos wcale nie ma aż tak olbrzymich powodów do świętowania. Pierwszy w tabeli jest bowiem AEK Ateny z 54 punktami na koncie, który może jeszcze zwiększyć przewagę. Dlaczego? Tu znów w roli głównej pozostają kibice, tym razem Olympiakosu. W końcówce meczu mistrza z pretendentem doszło do takich scen.
I ta kara również wisi nad Olympiakosem. Dlaczego wcześniej rozegrany mecz nie został szybciej osądzony? Prawnicy Olympiakosu poprosili o przełożenie terminów rozpraw, by najpierw w pełni zająć się sprawą meczu PAOK – Pireus. Nikt jednak raczej AEK-u nie popuści bez żadnej kary – najczęściej mówi się właśnie o trzech ujemnych punktach, które w Grecji obecnie przypisuje się w takich wypadkach niemalże z automatu. Co oznaczałaby taka decyzja? Ano to, że AEK nadal miałby w tabeli 54 punkty, bo mecz z Olympiakosem i tak wygrał. Ale już za jego plecami byłby PAOK – 49, a dopiero później hegemon z 47 oczkami na koncie. Mało? Olympiakos próbuje też dowieść przed sądami sportowymi, że PAOK zasłużył na karę za wydarzenia w meczu z PAS Giannina. Początkowo stanęło na karze finansowej dla klubu Prijovicia, ale w świetle dowodów przedstawionych przez… Olympiakos, 15 marca, na kolejnym posiedzeniu wydziału dyscyplinarnego, klasyfikacja czynów ze stadionu Zosimades może się zmienić. Wówczas jednak naprawdę trudno byłoby obronić tezy o nieszczególnie czystej grze Olympiakosu, którą przecież zarzuca się klubowi od lat.
Przypomnijmy fragment naszego tekstu o właścicielach wieloletniego mistrza Grecji.
Właściciel i prezes klubu, ale również prezes greckiej Super League oraz wiceprezes tamtejszego związku piłkarskiego. Łączenie tego typu funkcji może wyglądać kontrowersyjnie? A i owszem, szczególnie jeśli w kraju wybucha afera korupcyjna z obstawianiem spotkań w tle. Jak poważne były to sprawy? Zaczęło się od prokuratora Aristida Korei, który miał nagrane rozmowy telefoniczne, setki akt i niezachwianą pewność, że nadchodzą sądne dni dla Marinakisa i jego kumpli. Oskarżonych zostało ponad 80 osób, Marinakis między innymi o to, że stanowił ważną część międzynarodowej organizacji zajmującej się match-fixingiem w 7 państwach. Wpływowy biznesmen z własną prasą, telewizją, szeregiem mniejszych biznesów, do tego właściciel klubu i człowiek numer 2 w krajowej federacji. To nie pionek do strącenia, to król, którego zaszachowanie grozi całej partii.
(…)
Thansis Yiachos, sędzia finału Pucharu Grecji zdradził, że Marinakis w przerwie zjawił się w jego szatni, łamiąc tym samym federacyjne zasady. Szef Olympiakosu tłumaczył się, że wszedł by życzyć powodzenia – innymi słowy, wykręcił się sianem. Petros Konstantineas zeznał, że gdy wybrano go sędzią meczu Xanthi – Olympiakos, dostawał od różnych osób z federacji przykaz, że goście muszą wygrać. Protestował, nie zgadzał się, sędziował normalnie i Olympiakos przegrał. Kilka dni później piekarnia Konstantineasa została wysadzona w powietrze.
W tym kontekście cały cyrk, w którym walkę prowadzą prawnicy PAOK-u, AEK-u i Olympiakosu nabiera zdecydowanie innego wyrazu, podobnie jak zachowanie trenera Oscara Garcii czy wreszcie decyzje organów dyscyplinarnych.
Całość jednak sprowadza się tak naprawdę do ewentualnych kar dla Thrylos za mecz z AEK-iem. Jeśli oni także dostaną minus 3 punkty – nikt nie będzie miał do nikogo pretensji. Ot, mistrza Grecji, w takim scenariuszu prawdopodobnie zespół AEK-u Ateny, wybraliby wspólnie chuligani PAOK-u i Olympiakosu. Nieco gorzej, jeśli po tak surowej karze dla PAOK-u, Olympiakos się wywinie. Wówczas AEK ma przed sobą morderczy finisz i rywala tuż za plecami. Inna sprawa, że za nimi stałaby w takim układzie pewnie cała Grecja, wyłączając oczywiście fanów aktualnego mistrza.
Finisz w Grecji zapowiada się więc ultra-ciekawie i naprawdę, boisko jest tutaj na drugim planie. Kto wygra tę prawną batalię? Na razie wszystkie zainteresowane klubu zapowiedziały apelację od wszystkich już ustalonych wyroków. Teraz okaże się, kto ma w swojej ptaszarni najlepsze papugi.
Swoją drogą – wesoła to liga, gdzie o tytule decydują do spółki chuligani i adwokaci…
Fot. Newspix.pl
Ale jak to przecież posłanka peło na Twitterze po meczu Piasta napisała że takie rzeczy możliwe tylko w Polsce i że wstyd na całe ełrope podli Grecy chcą nam ukraść ten wstyd
U nas mimo wszystko większy wstyd bo wyłamali płot dla beki.
no i co debilu, jesteś szczęśliwy z tego powodu, ze w grecji też jest takie bydło?
Cóż debilu, prawda jest taka, że w Grecji jest większe bydło niż w Polsce. Widzę, że nie pasuje ci to do koncepcji i burzy prostą, czarno-białą wizję świata. Niestety życie jest bardziej skomplikowane.
U nas jest trzoda, w Grecji trzoda do kwadratu. Czy w związku z tym, że tam jest gorzej, powinniśmy naszą trzodę tolerować? Z twoich słów wynika, że tak.
Gino, absolutnie nie. Żeby była jasność, uważam że ci, którzy tak się zachowują to są troglodyci i bezmózgi. Tylko, że po pierwsze nie każdy kibol jest takim bucem, a po drugie nie widzę nic złego w tym, że B123 w prześmiewczy sposób przypomniał, że nie tylko u nas ale i na wspaniałym zachodzie żyją takie tłuki. Politycy PO lubią zawstydzać Polaków Europą a nic nie jest zero-jedynkowe, rozpierdalanie stadionów zdarza się nie tylko w naszym dzikim kraju ale nawet w kolebce demokracji
no i chuj z tego, że w Grecji są jeszcze większe matoły. Dowartościowujesz się przez to? Skoro nie każdy kibol nie jest takim bucem, to czemu tolerujecie buców w swoim środowisku?
Ok. Przyjmuję Twoje wyjaśnienie ze zrozumieniem. Teraz rozumiem i zgadzam się. Podzieliłbym się jeszcze z Tobą pewną refleksją, ale niestety musiałbym się odwołać do polityki, a tego staram się bardzo unikać, bo nawet niewinne o niej napomknięcie może zakończyć się sporym szambonadem. Pozostanę przy tym, że masz rację i rozwiałeś moje wątpliwości.
Żałosne jest nawiązywanie w temacie piłkarskim do polityki. Widzisz w tym tekście cokolwiek o polskich partiach?
no bo posłanka PO ośmieliła się skrytykować debili wyklętych.
skąd tylu debili, plusujących autora tych bredni? Czyżby to koledzy kibOlkiewicza?
A w którym miejscu są brednie? Porównując do tego co się dzieje w Grecji to u nas jest pełna kultura. Prawda boli?
Czym się kurwa szczycisz debilu? Że w Grecji jest większa kibolska patologia niż u nas? Niewiele ci potrzeba do samozadowolenia:-)
Kurwa debilu, biorąc pod uwagę twój nick, czytając twoje wpisy i widząc to jak się w nich podniecasz stwierdzam, że ty osiągasz dosłowne samozadowolenie czytając o kibolach jednocześnie trzymając rękę w spodniach. Sperma zalewa ci to miejsce między uszami w którym normalni mają mózg.
@chata Kumba: powiedz, co według ciebie, jest wyznacznikiem normalności?;-)
Normalny to taki, który nie zaczyna dyskusji od obrażania adwersarzy i nie podnieca się używając internetu. Wystarczy napisać, że twoje przeciwieństwo
jeszcze napisz kurwa, że normalni i tolerancyjni sa kibole:-)
I to wszystko przez rolkę papieru toaletowego 🙂
Qo Vadis Olympiakos?
Tam Vadis, gdzie Hasi twój.
Hasiego juz tam dawno pogoniono
dobre, ale chyba nie wszyscy załapali:-)
Takie chojraki a przed kolorowymi spierdslają aż się kurzy. Tyle warta krewkość kibolstwa xD co innego w kilkuset chłopa terroryzowac piłkarzy i stewardów a co innego wyskoczyć na mokabe
Treść usunięta
A nikt nie pomyślał ze ktoś z olimpiakosu sam żucił tym papierem i wszystko było ukartowane. Sam bym tak zrobił.