Reklama

Biegniemy jak nigdy, przegrywamy jak zawsze. Polki siódme w sztafecie

Kamil Gapiński

Autor:Kamil Gapiński

22 lutego 2018, 16:15 • 2 min czytania 13 komentarzy

Dziś nasze biathlonistki sprawiły, że przez długi czas oczami wyobraźni widzieliśmy medal. A potem okazało się, że jednak w dupie byliśmy i gówno widzieliśmy. Życie napisało fatalną puentę do filmiku, który Weronika Nowakowska opublikowała na swoim Instagramie.

Biegniemy jak nigdy, przegrywamy jak zawsze. Polki siódme w sztafecie

Ale zacznijmy od pozytywów: w końcu ktoś poza skoczkami zapewnił nam prawdziwe emocje. Bo najpierw dobra postawa Moniki Hojnisz, potem niezła Magda Gwizdoń, a na końcu Krystyna Guzik, która – mimo karnej rundy po swoim pierwszym strzelaniu –wyprowadziła nas na czoło, dały nam nadzieje na to, że na ich szyjach zawisną krążki. I w sumie nie było dla nas ważne jakiego koloru.

Czekaliśmy tylko na słynne „rach-ciach-ciach”, a w zamian dostaliśmy „bach!”. To rzeczywistość przypieprzyła nam młotkiem w głowę.

Reklama

Jesteśmy przekonani, że gdyby w trakcie tych igrzysk Weronika Nowakowska nie opublikowała nic na Instagramie, a wypowiedziała się dopiero po nich, to wszyscy jej występ ocenialiby teraz inaczej. Problem polega na tym, że Weronika odpaliła Internet, spojrzała na to, co wypisują jacyś idioci w wiadomościach do niej i stwierdziła, że powinna zareagować, zamiast to po prostu zignorować. Sama na siebie nałożyła presję, która dziś po prostu ją zjadła. Strzelała za wolno, strzelała niecelnie. Strzelała obok podium. Wcześniejsze strzelania pokazały jednak, jakie warunki tam panowały i jak trudno było nawet najlepszym, zaprezentować się dobrze. Popatrzcie na Niemki, które z roli faworytek wypadły na trzeci plan. Skoczkowie wylecieli, narciarki jakoś zjechały, więc wiatr znalazł sobie nowe ofiary.

Cholernie szkoda tej szansy, cholernie szkoda tego biegu. Wszyscy mieliśmy nadzieję, że Tomek Sikora, typujący miejsce w okolicach trzeciego, trafi. Nie trafiła jednak Nowakowska, a wraz z nią nasz najlepszy zawodnik w historii tej dyscypliny. Weronika przeprosiła, całkiem słusznie. Mamy nadzieję, że już nic więcej nie powie. Tak na wszelki wypadek.

https://twitter.com/Michal_Bugno/status/966658420664340480

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie wiemy, co stanie się po tych igrzyskach z polskim biathlonem. Nowakowska, na którą teraz zapewne wyleje się wiadro hejtu, kończy karierę i to informacja pewna. Gwizdoń ma swoje lata, choć zamierza nadal biegać. Guzik już też dobrze po trzydziestce. Zostaje Monika Hojnisz, która za cztery lata będzie miała trzydziestkę i młoda, aktualnie dwudziestoletnia, Kamila Żuk. O męskim biathlonie nawet nie wspominamy.

Nie chcemy być złymi prorokami, ale może okazać się, że za cztery lata zatęsknimy za siódmą pozycją. 

Fot. Newspix.pl

Reklama

Kibic Realu Madryt od 1996 roku. Najbardziej lubił drużynę z Raulem i Mijatoviciem w składzie. Niedoszły piłkarz Petrochemii, pamiętający Szymona Marciniaka z czasów, gdy jeszcze miał włosy i grał w płockim klubie dwa roczniki wyżej. Piłkę nożną kocha na równi z ręczną, choć sam preferuje sporty indywidualne, dlatego siedem razy ukończył maraton. Kiedy nie pracuje i nie trenuje, sporo czyta. Preferuje literaturę współczesną, choć jego ulubioną książką jest Hrabia Monte Christo. Jest dumny, że w całym tym opisie ani razu nie padło słowo triathlon.

Rozwiń

Najnowsze

Komentarze

13 komentarzy

Loading...