Napoli skopiowało Jagiellonię. VAR uratował Salamona, ruleta Zielińskiego

Przemysław Michalak

18 lutego 2018, 18:19 • 3 min czytania

Nie spodziewaliśmy się większych emocji w niedzielne popołudnie z włoską piłką, bo trudno było zakładać, że SPAL może się postawić Napoli. Liczyliśmy jednak, że gospodarze zapewnią nam dużo piłkarskich fajerwerków, z których przecież słyną, przynajmniej jeśli chodzi o swoje podwórko. Tymczasem nudziliśmy się jak mops.

Napoli skopiowało Jagiellonię. VAR uratował Salamona, ruleta Zielińskiego
Reklama

Początek był jeszcze na miarę oczekiwań. Napoli szybko objęło prowadzenie, bawiło się jak na treningu i przy optymalnej skuteczności już po 15-20 minutach mielibyśmy pogrom. Ofensywny ogień dość szybko uleciał, podopieczni Maurizio Sarriego z czasem zaczęli grać bardziej pragmatycznie. Goście w ofensywie nie mieli praktycznie żadnych atutów, więc Jose Reina – poza jednym strzałem z dystansu – mógłby skupić się na wrzucaniu do sieci zdjęć z tego meczu.

Oczywiście jakieś sytuacje nadal były. W drugiej połowie idealną szansę zmarnował Raul Albiol, a Dries Mertens z rzutu wolnego chybił o centymetry. Nie oglądaliśmy jednak Napoli w najlepszym wydaniu i to delikatnie mówiąc.

Reklama

Pełny występ dla SPAL zaliczył Bartosz Salamon. Wypadł solidnie – na tyle, na ile może wypaść obrońca drużyny rzadko przedostającej się w okolice pola karnego rywala. Potwierdził, że rozegranie to jego mocna strona, choć raz popełnił w tym elemencie poważny błąd. Piłka została przejęta, Allan idealnie dośrodkował na głowę Marka Hamsika i byłoby 2:0, gdyby nie pomoc VAR. Na powtórkach video okazało się, że Słowak znajdował się na niewielkim spalonym i gola nie uznano. Niepotrzebnie ucierpiała chorągiewka, którą Hamsik rozwalił w akcie radości.

Oprócz tego reprezentant Polski większych wpadek nie miał, ale o Lorenzo Insigne prędko nie zapomni. Już w pierwszych minutach Włoch „okrutnie” go ograł, mimo że wyjściowo był ustawiony tyłem do bramki. Później Insigne kilka razy przy linii bocznej uciekał naszemu rodakowi, co najczęściej kończyło się faulami. W końcu sędzia ukarał Salamona żółtą kartką.

W 70. minucie na boisko wszedł Piotr Zieliński. Zaraz potem przeprowadził taką akcję.

Polski pomocnik z piłką przy nodze dawał jakość, trudno jednak było o konkrety. Napoli w końcówce myślało już tylko o utrzymaniu wyniku. Najlepszym tego dowodem jest skopiowanie rozegrania rzutu rożnego od Jagiellonii. Nie sądziliśmy, że białostocka myśl trenerska tak bardzo rozprzestrzeniła się na Europę…

Napoli odniosło dziewiąte z rzędu ligowe zwycięstwo i w tabeli nadal ma punkt przewagi nad Juventusem. SPAL od ośmiu kolejek nie potrafi wygrać i mimo że poprzeczka w kwestii utrzymania jest w tym sezonie Serie A zawieszona bardzo nisko, grzęźnie w strefie spadkowej.

Napoli – SPAL 1:0 (1:0)
1:0 – Allan 6′

Fot. Newspix.pl

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama