Reklama

Ronald Koeman trenerem Oranje. Pracę zacznie od sprzątania po poprzednikach

redakcja

Autor:redakcja

06 lutego 2018, 17:04 • 4 min czytania 13 komentarzy

10 października, Holandia wygrywa 2:0 ze Szwecją, aczkolwiek jest to dla nich bezwartościowe zwycięstwo. Oranje już wiedzą, że zmarnowali kolejne dwa lata. Zajęli trzecie miejsce w swojej grupie eliminacyjnej do mundialu, mieli tyle samo punktów co Szwecja, lecz ta wyprzedziła ich w „małej tabeli”. Dick Advocaat też ma już dosyć. – Poprowadzę drużynę jeszcze w dwóch spotkaniach towarzyskich, potem odchodzę – mówił siedemdziesięcioletni szkoleniowiec. Dopiero trzy miesiące później Oranje znaleźli jego następcę. Stołek przejmuje Ronald Koeman.

Ronald Koeman trenerem Oranje. Pracę zacznie od sprzątania po poprzednikach

Nowego selekcjonera czeka przede wszystkim sporo sprzątania. Przejmuje bowiem drużynę będącą w rozsypce – pokolenie gwiazd jest w większym stopniu na emeryturze, a obecne chyba nie do końca wykorzystało potencjał, jaki jej prognozowano. Kilka spraw trzeba załatwić na już, na przykład rozwiązać kwestie personalne w ataku. – Kadra nie ma napastnika z prawdziwego zdarzenia (Janssen dokonał złych wyborów w swojej karierze, Dost nie jest piłkarzem docenianym w Holandii) i być może będzie musiał wybrać ustawienie bez typowej 9 – opowiada Mariusz Moński, pasjonujący się Eredivisie.

Ostatnio pojawiło się jednak sporo utalentowanej młodzieży, a od Ronalda wymaga się, aby nie zmarnował kolejnego pokolenia. Za przeproszeniem – ma być „lwem na czele stada (młodych) baranów”, bo dotychczas bywało odwrotnie. – CIES Football Observatory stworzyło raport, pokazujący ilu graczy przeszkolonych w danym klubie gra w 31 najsilniejszych ligach Europy (5 klubów z Holandii) oraz w ligach Top 5 (2 kluby). Co ważne, w tym drugim zestawieniu, jedynymi europejskimi klubami spoza lig Top 5 są Ajax, Feyenoord i Sporting CP – pisał Moński.

Jedna z największych gazet w kraju, AD, przeprowadziła wśród kibiców ankietę, według której ponad 91% kibiców uważa zatrudnienie Koemana za odpowiednią decyzję. Od lat żaden selekcjoner nie został obdarzony takim kredytem zaufania. To miła odmiana od ciągłego (uzasadnionego) wylewania pomyj na Guusa Hiddinka oraz Danny’ego Blinda. Również koledzy po fachu Koemana wypowiadają się o nim w superlatywach. Może jest w tym trochę pudrowanej gadki, ale z drugiej strony chwali go tyle autorytetów piłki holenderskiej, że koleżeńską zmowę możemy raczej wykluczyć. Tu niektóre z nich:

Gio van Bronckhorst – To idealny selekcjoner Oranje.

Reklama

Dick Advocaat – Uważam, że poradziłby sobie bardzo dobrze. On ma autorytet, i uważam, że w Holandii jest niewielu ludzi, którzy są przeciwko jego nominacji. Jeśli KNVB poprosi mnie o opinię, będę go szczerze polecał.

Cocu – Świetny wybór, ma duże doświadczenie i pracował za granicą.

Równie dobre zdanie o nim musiał mieć Eric Gudde, nowy dyrektor generalny ds. zawodowej piłki w KNVB. Obaj Panowie współpracowali już ze sobą w Feyenoordzie ratując klub z kryzysu. Pod względem finansowym nie wpadł w dołek – to był lej po bombie atomowej. W 10 lat z bankruta zrobił mistrza Holandii, bez długów, zarabiającego na siebie i z planem budowy nowego stadionu. Dlatego nie może dziwić fakt, iż wszyscy mają nadzieję, że teraz równie pozytywnie odmieni Oranje do spółki z polecanym przez niego Koemanem.

– Nie ukrywałem, że to dla mnie praca-marzenie – mówił niegdyś. – W ostatnich latach straciliśmy wiele jakości w naszym futbolu. Kłopotem jest to, że nie mamy już tylko zawodników grających na najwyższym poziomie co kiedyś. Belgia i Niemcy swego czasu zareagowały odpowiednio na ten problem. My też musimy to zrobić, by powrócić [na top] – diagnozował problemy reprezentacji Holandii w październiku.

Zwolennicy Ronalda widzą w nim człowieka o odpowiednich kwalifikacjach do przebudowy drużyny narodowej. Miejscowa prasa dowodziła, iż jest to trener elastyczny taktycznie, nie podejmuje w niej zbyt dużego ryzyka, a kiedy stoi przed wyborem „styl czy wyniki”, zawsze wybiera tę drugą opcję. Niedawno holenderscy kibice narzekali, że patrząc na grę Oranje najlepiej byłoby włożyć sobie mikser w oczy, ale dziś sytuacja jest jeszcze gorsza. Najpierw muszą oni zacząć osiągać przyzwoite rezultaty, a dopiero potem myśleć o efektach estetycznych.

9% pozostałych wcześniej wspomnianych glosujących kładzie cień na kandydaturę Koemana argumentując swoje stanowisko tym, iż nigdy nie pracował w topowym europejskim klubie – jak niegdyś na przykład van Gaal – brakuje mu doświadczenia w rozgrywkach międzynarodowych, a do tego jest niezbyt odporny na krytykę. – Miał słabsze okresy w trakcie swojej pracy, lecz to tylko pozytywnie wpłynęło na jego doświadczenie, wzmocniło mu charakter – bronił go Cocu. Wydaje się, że kluczem do sukcesu tego projektu będzie cierpliwość. Nie od razu zbudowano Rzym, nie od razu powstanie też nowe, lepsze Oranje, ale wreszcie są na to niezłe perspektywy.

Reklama

Najnowsze

Komentarze

13 komentarzy

Loading...